Rozdział 7 - Urocze

54 8 1
                                    

Layne ledwo wyszedł spod prysznica i dopiero zaczynał się wycierać, kiedy usłyszał dzwonek do drzwi.

– Kurwa – mruknął.

Był spóźniony. Zabierał dziś wieczorem Rocky do Swank. Pracował nad nową sprawą cały dzień, wciągnął się w to i spóźnił się. Z kroplami wody wciąż na ramionach i klatce piersiowej, owinął ręcznik wokół talii, szybko wyszedł z łazienki i zszedł po schodach. Podszedł prosto do drzwi, otworzył je, ledwo na nią patrząc, ale drzwi burzowe już się otwierały i poczuł jej perfumy.

Odwrócił się, mówiąc – Spóźniłem się, Roc, wejdź i weź sobie piwo. Zejdę tak szybko, jak będę mógł.

Potem skierował się z powrotem na schody, słysząc jej obcasy na swojej drewnianej podłodze i nie zauważając, że nie powiedziała ani słowa.

Minęły dwa tygodnie, odkąd wcielili swój plan w życie i grał mądrze. Pomógł w tym fakt, że jej mieszkanie było puste i dobrze było się wprowadzić od razu, więc to zrobiła. Spędzała wieczory na kupowaniu gówna do swojego mieszkania, a Layne był oddany sprawie obalenia Rutledge'a, ale nie aż tak, by chodzić na zakupy.

Spędzali więc razem czas, ale niewiele. Ona robiła zakupy, a on pracował nad tą sprawą. Nie trwało by to długo, ale wymagało czasu, planowania, sprzętu i gównianej pracy w terenie. To było dobre. Łaził po ścianach podczas rekonwalescencji. Bycie z powrotem w terenie było zajebiste.

W niedzielę po ich nocy, która zakończyła się pizzą, piwem i szczerą rozmową, Rocky przyszła z Merry'm i zajęli się dla niej sprawą Rutledge'a. Potem oglądali piłkę nożną w telewizji. Merry wyjechał, a Rocky została, żeby Natalie Ulrich mogła zobaczyć jej samochód na jego podjeździe i mogła wiedzieć, że była z nim sama w jego domu. Chłopcy wrócili do domu po tym, co robili, a on zgarnął ich do pracy domowej i odprowadził Rocky do samochodu. Nie bawił się w całowanie z języczkiem, bo to byłoby igranie z ogniem. Po prostu dotknął jej ust swoimi ustami, otworzył przed nią drzwi samochodu i stał na swoim podjeździe, patrząc, jak odjeżdżała. Potem wszedł do środka.

Jedli razem kolację u Franka i pili kawę w Mimi's. Poszła z nim na oba kolejne piątkowe mecze, jeden na wyjeździe, drugi, ostatniego wieczoru, w domu. Poszła z nim, ale siedziała ze swoim tatą na meczu wyjazdowym, a z Josie Judd i grupą dziewczyn na meczu w domu, spędzając czas z Layne'm i, na pokaz, na nim, tylko w przerwie. Nie wiedział, dlaczego nie stała z nim przy boisku, czy to dlatego, że czuła się odpowiedzialna za to, co stało się z Tripp'em, czy też dawała mu przestrzeń. Również nie zapytał.

Zaczęła pracować nad Rutledge'm. Łamała go, ale Layne był zbyt zajęty, żeby tam być, więc Merry ją osłaniał. Trzy razy udała się na komisariat pod pretekstem, że powinna porozmawiać lub spotkać się z Merry'm. Merry zajął się bzdurami, żeby mogła wędrować do Rutledge'a i nawiązywać rozmowy. Tylko raz Layne był na tyle blisko, by wejść i zobaczyć ją w akcji. Kiedy wszedł po schodach na górę, siedziała przy biurku Rutledge'a i oboje się śmiali, chociaż Rutledge wpatrywał się w jej cycki, podczas gdy on się śmiał.

Widząc to, Layne podszedł i zabrał ją, witając Rutledge'a pobieżnie i wtedy poszli do Mimi's na szybką kawę.

Poza tym, jeśli byli sami i nie nikt patrzył na nich, był przyjazny, ale trzymał dystans. Wyjaśnił, że poznanie się ponownie, część ich operacji została wykonana, musieli się skupić i, cholerne dzięki, Raquel zrozumiała go i weszła w to, odwzajemniając przysługę.

Problem polegał na tym, że kiedy nie byli sami i patrzyli na nich, był zmuszony być o wiele bardziej przyjazny i nie było nawet cienia dystansu.

Rocky była równie przyjazna w odpowiedzi.

Złoty SzlakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz