Rozdział 14 - Boisz się ciemności

39 7 0
                                    

Layne wpuścił Rocky do domu i w tym samym czasie Blondie zaatakowała ich oboje.

Rocky przejęła kontrolę i wepchnęła psa do kuchni rękami i nogami, drapiąc przy tym Blondie za uszami.

Layne zobaczył notatkę na wyspie i nie podniósł jej, by przeczytać, ponieważ wielkie czarne bazgroły można było odczytać z drugiego końca pokoju.

- Wyszedłem - to było wszystko, co napisał Devin.

Layne uśmiechnął się na wiadomość, gdy podszedł do przesuwanych szklanych drzwi, rozbroił alarm, który zawsze był ustawiony na drzwi i okna, ponieważ pies by go uruchomił, gdyby użył czujników w domu. Wyciągnął stalowy pręt przy drzwiach i otworzył je. Blondie natychmiast straciła zainteresowanie Rocky i wybiegła za drzwi.

- Powiedz mi jeszcze raz, dlaczego, kiedy pracujesz, nie powinnam po prostu spać w mieszkaniu? - Layne usłyszał pytanie Rocky.

Layne zasunął drzwi i odwrócił się do niej.

Odbyli tę rozmowę w samochodzie. Myślał, że ją przekonał. Najwyraźniej Rocky pozostała nieprzekonana.

– Ponieważ wystarczająco dużo ludzi w mieście widziało, co się dziś wydarzyło, co oznacza, że większość mieszkańców miasta usłyszy o tym przed wschodem słońca. Po tym, jak to gówno poszło ze mną i Jasperem, spodziewaliby się, że moja kobieta okaże wsparcie, a nie będzie spać we własnym łóżku – Layne powtórzył kwestię, którą przedstawił w drodze do domu.

Znowu, wiedział, że to kiepskie.

I znowu wydawało się, że to kupuje, choć z wahaniem.

Przygryzła wargę, odpuściła i zauważyła - Ale mój samochód jest w moim domu, nie będą wiedzieli.

Layne pomyślał o Natalie, a potem pomyślał o gadulstwie Natalie.

– Będą wiedzieli – odpowiedział.

Wyraźnie się zdenerwowała i zawołała - Layne! Nie obserwują tego uważnie!

Potrząsnął głową – Mylisz się, mała.

Patrzyła na niego. Wytrzymał jej spojrzenie.

Potem powiedział cicho – Szykuj się do łóżka, Roc.

– Layne...

- Łóżko, pączuszku, muszę już iść.

Wpatrywała się w niego trochę dłużej. Potem to kupiła i Layne wiedział o tym, ponieważ westchnęła głośno i ciężko, pomaszerowała do schodów i wspięła się po nich.

Layne patrzył, aż okrążyła szczyt i zniknęła. Potem poszedł za nią.

Zanim wszedł po schodach, Rocky zniknęła w jego pokoju.

Layne zapalił światło nad biurkiem i wyjął z szuflady aparat cyfrowy. Sprawdził baterie i kartę pamięci, po czym złapał zapasowe z obu.

Otworzył szufladę kluczem przyklejonym do jednej z szafek w szafce do spodu, wyszarpnął go, otworzył szafkę i zdjął skórzaną kurtkę, zarzucając ją na oparcie krzesła. Wyciągnął kaburę naramienną z wysuniętą dwudziestką dwójką, sprawdził jej magazynek i zawiesił ją sobie na ramionach. Potem wyciągnął kaburę z kalibrem 38 i przypiął ją do paska. Devin nauczył go, że nigdy nie można być zbyt ostrożnym, a jedna część tego dotyczyła siły ognia. Odkąd Devin go tego nauczył, Layne dowiedział się, że Devin miał rację, a życie dowiodło, że Layne miał szczęście, że nauczył się tego przed nauczeniem się tego na własnej skórze.

Layne zamknął szafkę, schował klucz, włożył płaszcz, wrzucił baterię i kartę pamięci do kieszeni i poszedł do sypialni.

Rocky wychodziła z łazienki w jego koszulce.

Złoty SzlakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz