Pov Cyno
Wstałem lewą nogą, na telefonie widniała godzina 12:00.
Szybko wstałem z łóżka i pierwsze co to wyszedłem na balkon sprawdzić czy Tighnari jest w ogrodzie,ponieważ o tej godzinie już dawno zazwyczaj pracował u mojej ciotki, jednak chłopaka nie było. Postanowiłem więc do niego napisać.Me: Hej Tighnari, robisz coś dzisiaj? Nie przyszedłeś do mojej ciotki dlatego pytam, bo wiesz moglibyśmy się spotkać :))
Tighnari🌱: O matko, zapomniałem powiedzieć pani Lisie, że mnie nie będzie, przeproś ciocie ode mnie i powiedz, że jutro na pewno przyjdę, mam nadzieję, że nie jest zła...
Me: Nie no co ty, nie jest zła, wręcz tęskni za tobą, nie przejmuj się na pewno to zrozumie, przecież logiczne, że nie zawsze możesz być ;)). Rozumiem w takim razie, że dzisiaj się nie spotkamy?
Tighnari🌱: No nie, wybacz Cyno, tak właściwie idę dzisiaj z rodzicami do Lumine na obiad więc no...
Me: Co?! Przecież mieliśmy się z nią spotkać i to zakończyć
Tighnari🌱: Wiem ale no jak widzisz, nie zdążyłem już do niej napisać...ale zobacz może po prostu dzisiaj jej to powiem?
Me: Poradzisz sobie?...
Tighnari🌱: Myślę, że tak, moi rodzice też tam będą więc wiesz, będzie mi raźniej
Me: Nie wiem czy to powód do szczęścia skoro to oni to wszystko wymyślili...
Tighnari🌱: Będzie dobrze Cyno
Me: Mam nadzieję, w razie czego pisz
Tighnari: Ok, to ja już lecę paa
Me: 👋
Szczerze miałem złe przeczucia co do tego, nie potrafiłem uwierzyć w to, że spotkanie skończy się dobrze ale z drugiej strony rozmowa twarzą w twarz jest lepsza niż przez SMS chociaż może nie do końca w tym przypadku. Nie znałem wcale tej dziewczyny więc może miała chociaż trochę rozumu w głowie i zgodziłaby się iść na kompromis? Może jakimś cudem Tighnariemu udało by się przemówić jej do rozsądku i uświadomić, że jak dalej będzie tak postępować to spotkają ją konsekwencje więc lepiej żeby po prostu razem znaleźli rozwiązanie niż żeby ciągnęła tą całą szopkę?
Miałem odkładać już telefon gdy zauważyłem, że znowu ktoś do mnie napisał. Aczkolwiek nie był to żaden znajomy mi numer.Nieznany: Hej
Nieznany: Tu Nilou, ta rudo włosa dziewczyna, dałeś mi swój numer na imprezie pamiętasz?Szczerze mówiąc zdążyłem już dawno o tym zapomnieć, to było do przewidzenia, że do mnie napisze bo w końcu po to był jej mój numer ale gdzieś tam po cichu jednak liczyłem na to, że zapomni o moim istnieniu.
Me: Pamiętam, coś nie tak?
Nieznany: Pomyślałam, że może moglibyśmy się spotkać dzisiaj?
Mimo iż nie miałem na to ochoty, (ponieważ dziewczyna jakoś nie bardzo mnie interesowała) stwierdziłem po chwili, że skoro i tak z Tighnarim się dzisiaj nie spotkam i nie mam nic ciekawego do roboty to nic mi się nie stanie jak jeden raz gdzieś z nią wyjdę.
Me: No okej, gdzie chciałabyś się spotkać?
Nieznany: Może w kawiarnii?
Me: Niech będzie
Dziewczyna podała mi adres i okazało się, że była to ta sama kawiarnia, w której byłem razem z Tighnarim, który uciekł gdy zobaczył właśnie Nilou razem z Lumine. Najwyraźniej dziewczyna też lubiła tą kawiarnie, no chyba że po prostu innych nie mieli. Umówiliśmy się za godzinę więc szybko się ogarnąłem i zszedłem na dół coś zjeść.
CZYTASZ
Sunday boy// Cynonari // Genshin impact
FanficCyno,18 letni już dorosły mężczyzna wyjeżdża na wakacje do swojej ciotki,której nie widział od paru dobrych lat. Z początku niechętnie nastawiony chłopak postanawia,że nie zostanie u niej dłużej niż na tydzień ale coś a raczej ktoś sprawia,że jego d...