James spojrzał wyczekująco na siedzącego naprzeciwko Dumbledora. Było już naprawdę późno, większość już dawno spała w łóżkach, jedynie Syriusz i Remus siedzieli w salonie rozmawiając. Potter zdziwił się gdy Snape przekazał mu wiadomość że dyrektor chce z nim poważnie porozmawiać i ma się nie ruszać nigdzie z domu. Teraz siedział w kuchni i wciąż nie rozumiał tej sytuacji.
-O co chodzi Albusie?- spytał niecierpliwie.
-Jak zapewne wiesz Voldemort znów odzyskał siłę, zbiera zwolenników i na pewno szuka sposobu by dotrzeć do twojego syna żeby go zabić- James przytaknął- Chodzi o to że twoje pojawienie się wiele zmienia. Wciąż oprócz zakonu nikt nie wie że żyjesz, a w świętym mungu próbują cię znaleźć pod innymi danymi, bo nikomu nie przyszło do głowy że mówisz prawdę.
-Wciąż nie rozumiem dlaczego to spotkanie...
-Voldemort wykorzystuje wszystko co może mu pomóc, a informacja o twoim życiu, była by dla Harry'ego zgubna.
-Niby w jaki sposób? Wielokrotnie mu się oparłem i powinien wiedzieć że będę chronił za cenę życia mojego chłopca- prychnął.
-Właśnie o to chodzi! Harry ma wielkie serce, gdyby mógł ochroniłby każdego z nas, mimo że się boi. Martwi mnie to że Voldemort to wykorzysta dodatkowo, oprócz ich wyjątkowej więzi. Jestem pewny że będzie chciał jakoś wpłynąć na chłopca, a tego bardzo chciałbym uniknąć. Gdybyś się ujawnił, byłbyś cenną informacją dla nieprzyjaciela.
-O jakiej więzi mówisz? Harry mi mówił tylko co się działo dotychczas w szkole. Myślałem że magia ochronna Lily...
-Wciąż działa, ale już nieco inaczej po użyciu krwi Harry'ego na cmentarzu. Po za tym gdy Voldemort tamtej nocy was zaatakował, coś się między nimi wydarzyło. Za każdym razem gdy Czarny pan jest w pobliżu, blizna chłopca daje o sobie znać, a dodatkowo od tamtego roku ma wizje z Voldemortem co może oznaczać że oboje mają dostęp do swoich umysłów. Nie wiem jak bardzo jest tego świadomy, po tamtej podsunietej wizji, ale wolałem nie ryzykować i staram się trzymać z dala od Harry'ego żeby go nie kusić do wykorzystania tej więzi. Gdyby Voldemort był świadomy o kolejnej ważnej osobie w życiu twojego syna, mógłby to wykorzystać w tragiczny sposób- wyjaśnił Dumbledore, a James poczuł jeszcze większą żądzę mordu na nieprzyjacielu jak i strach o piętnastolatka.
-Nie da się tego jakoś zerwać? Nigdy nie słyszałem o takim połączeniu, choć brzmi nieco jak legilimencja- jego mózg zaczął intensywnie myśleć nad znalezieniem rozwiązania.
-Sam do końca nie mam pojęcia co to może być, mam pewne podejrzenia ale póki co brak mi dowodów żeby sprawdzić czy moja teoria jest prawdziwa. Staram się znaleźć jak najwięcej informacji o Voldemorcie, co nie jest łatwe. Jednak wciąż musimy chronić Harry'ego za wszelką cenę. Muszę cię prosić abyś został w ukryciu, aż do wyjaśnienia się pewnych spraw. Po tym jak Harry miał wizję ataku na Artura, zorganizowałem mu lekcje oklumencji z Severusem Snapem. Tą informację otrzyma tuż przed powrotem do Hogwartu.
-Harry jest świadomy o niebezpieczeństwie?
-Wolałem to zataić bo nie wiem jak może to wpłynąć na niego. Wie tylko że ma niewyjaśnione połączenie z Voldemortem, że ma część jego mocy.
-Myślisz że jak będzie bardziej świadomy, to pogorszy to wszystko?
-Tak właśnie myślę- przytaknął stary czarodziej.
-Jak wyjaśnię Harry'emu że nie mogę oficjalnie powiedzieć że żyje? Obiecałem mu że zabiorę go od Petunii a to wszystko przekreśla!
-Powiemy mu że zostałeś naszym sekretnym szpiegiem ze względu na twój status śmierci. Właściwie nie będzie to w pełni kłamstwo, bo naprawdę przydałbyś się zakonowi- zaproponował Albus.- Przemyśl jeszcze raz wszystko, James. Ja muszę wracać do Hogwartu.
Po chwili Potter został sam, a Dumbledore zniknął w płomieniach kominka.
Minęły ledwie trzy dni od kiedy uświadomił sobie własną tożsamość i już zaczął żałować że zjawił się w tak wielkim bałaganie, który nie wiedział jak ogarnąć. Postanowił więc wygadać się starym przyjaciołom z nadzieją że coś to pomoże.
Godzinę później gdy wyrzucił z siebie wszystko i gdy Syriusz postanowił rozluźnić Jamesa pojedynkiem, do salonu wszedł Harry w momencie gdy Black wysadził w powietrze najbliższy mebel, a Potter podziękował w duchu że urzyli zaklęcia wyciszającego.
-Przepraszam, nie chciałem przeszkadzać. Zobaczyłem światło i chciałem się upewnić że wszystko w porządku- wyjaśnił syn Jamesa.
-Dlaczego nie śpisz?- spytał Syriusz,
-Znów miałem dziwne sny i moja blizna boli- wzruszył ramionami- szedłem do łazienki.
-Może dołączysz na chwilę do nas?- zaproponował Syriusz- pokażesz czego tam uczysz w Gwardii Dumbledore'a.
Harry uśmiechnął się, spoglądając na chrzestnego i wydawał się być zadowolony pomysłem.
James natomiast ucieszył się w duchu że Syriusz naprawdę dbał o jego syna, a ich więź tylko go utwierdzała w tym. Usiadł obok Remusa, z zaciekawieniem obserwując tę dwójkę.
-Czym właściwie jest Gwardia Dumbledore'a?- spytał po chwili.
-Stworzyliśmy tę grupę żeby ćwiczyć zaklęcia, bo stara ropucha skupia się tylko na teorii- wyjaśnił.
-Stara ropucha?- zmarszczył brwi, obserwując jak Harry rzuca na Blacka drętwotę, a on z łatwością ją odbija.
-Nowa nauczycielka obrony przed czarną magią, wysłana przez ministerstwo- wyjaśnił Lupin- Dolores Umbrage.
-Wszyscy ją nienawidzą- dodał Harry.
-Woah, dobry jesteś- powiedział z podziwem James, gdy wyczarował tak potężną tarczę, że łapę odpchnęło do tyłu, a promień jego zaklęcia po odbiciu ugodził w sufit.
-Kwestia praktyki- wymamrotał i zanim Syriusz się pozbierał, rozbroił go.
-Ej! Dałem ci fory- prychnął gdy Harry rzucił mu z powrotem różdżkę.
-Nie chcesz po prostu przyznać że pokonał się piętnastolatek- odpyskował młody Potter.
-Ja ci zaraz pokażę ty mały niewdzięczniku- strzelił urokiem, a Harry upadł jak długi na podłogę, powalony zaklęciem pełnego porażenia ciała i po chwili je cofnął.
-Teraz wiem jak poczuł się Neville jak Hermiona potraktowała go tym zajęciem na pierwszym roku- jęknął siadając na podłodze i masując guz na głowie.
Trójka dorosłych zaśmiała się.
Resztę nocy spędzili na wspominaniu szczeniackich wyskoków w Hogwarcie, a Harry chłonął każde słowo. W końcu zasnął skulony w fotelu, a James wstał by przykryć go kocem.
CZYTASZ
Podszepty Z Głębi Duszy
FanfictionHarry nie sądził że dojrzewanie może być tak ciężkie do przejścia, zwłaszcza gdy jesteś chłopcem który przeżył z milionem oczekiwań. Dodaj do tego szykanowanie przez cały świat czarodziejski, powrót ojca uznawanego za zmarłego, mnóstwo czarnych myśl...