07

1.1K 25 17
                                    

- Gniewasz się na mnie? - wybierając ubrania do spędzenia kolejnego dnia, usłyszałam za sobą przygnębiony głos Tadka. Odwróciłam się, zastałam go zaokrąglonymi oczami i niewyspaną twarzą oraz widocznymi wyrzutami sumienia.

- Czemu miałabym się gniewać?... no fakt, trochę się wkurwiłam, ale nie gniewam się. - odpowiedziałam posyłając mu na dzień dobry uśmiech. Podszedł do mnie lekko rozpromieniony na moje wyznanie, i mnie przytulił od tyłu. Złożył pocałunek na mojej szyi.

- A tak w ogóle kurwa, jak sobie ze mną poradziłaś? - zapytał po chwili trochę rozbawiony nagłą wizją, pewnie ze mną w roli głównej.

- Michał mi pomógł. - odparłam po kilku sekundowym przemyśleniu bez emocji, dalej przesuwając skrupulatnie wieszaki.

- Co kurwa?! Zajebie go. - usłyszałam jego wzburzony głos za sobą, momentalnie mnie puścił.

- Tadek, spokojnie kurwa... o co Ci chodzi? Naprawdę nie dałabym sobie rady z tobą, nie wiem ile ty zjarałeś ale trudno Cię było nawet kurwa zrozumieć... a on mi pomógł. - przeniosłam wzrok, i spojrzałam na niego trochę zdezorientowana. Wiedziałam co go tak wzburzyło, ale starałam się tego nie okazywać.

- Przepraszam mała, już nigdy tak nie zrobię... ale kurwa boje się jak chuj że no... zabierze mi ciebie. - powiedział po chwili namysłu, spokojniejszym tonem. Znów na jego twarzy dominować zaczęło przygnębienie.

- Co?! Pojebało Cię Tadek... jak możesz tak w ogóle myśleć, kocham Cię, przecież wiesz... a po za tym to twój przyjaciel, no i ma laskę... skąd kurwa masz takie myśli... że on by to zrobił? I że ja?... Ja? - odpowiedziałam lekko oburzona jego myślami. Oczywiście był w tym wszystkim promyk szczęścia, ponieważ martwił się o mnie, co wydawało mi się urocze.

- Ja oczywiście że Ci ufam, nie zrobiłabyś kurwa tego... ale on? A ten jego wzrok kiedy do chuja patrzy na ciebie? - oparł się o ścianę obok, nagle spoważniał, spuścił głowę.

- Co Cię obchodzi ten wzrok... Tadek... jestem twoja, nie jego, to jest tylko kolega... no i idol, ale ty jesteś dla mnie ważny, nie on... przestań o nim myśleć w taki sposób, to twój przyjaciel, nie martw się... i się uśmiechnij do cholery. - złapałam go za nadgarstki i powiedziałam z troskliwą pozą. Momentalnie mnie objął i pocałował.

- Jesteś kurwa zajebista, dojebana, najlepsza do chuja i kurwa nie wiem co jeszcze... ale chcę mieć z tobą kurwa dzieci, kocham Cię do chuja. - powiedział nagle z radosnym tonem i wyrazem twarzy. Do czego to doszło, pomyślałam. Posłał mi pełen wdzięczności uśmiech, który od razu odwzajemniłam.

- Aż nie wiem co powiedzieć... też Cię kocham, do chuja. - odpowiedziałam również rozbawiona. Złączyłam tym razem ja, nasze usta w czułym pocałunku.

***

Dziś był dzień kiedy nie pracowałam. Znów miałam chwilę odpoczynku, ale tym razem z Tadkiem u boku, który w ramach setnych przeprosin postanowił zostać ze mną cały dzień. Siedząc na kanapie w popołudniowy ruch za oknem, oglądaliśmy wszystkie części Spider mana z Tomem Hollandem. Wtulona w bruneta usłyszałam dzwonek do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie pytająco.

- Jeśli to Matczak... - nie dokończył dlatego że skrzywiłam się od razu na jego słowa. Postanowiłam że pójdę otworzyć. Niezawodny " Judasz " zdradził że to Natalia, którą wczoraj miałam okazję poznać, i jej koleżanka, którą też kojarzę z Tik toka, jako wierna fanka Maty. Zmarszczyłam brwi zaciekawiona ich obecnością pod moimi drzwiami. Otworzyłam je nie pewnie.

- Cześć. - powiedziałam na wpół przytomna, sama zastanawiając się przez chwilę dlaczego. Spojrzały na mnie posyłając wpierw radosne uśmiechy.

- Siemka, jestem Laura. - powiedziała od razu podając mi dłoń towarzyszka brunetki. Nawet na żywo zastanawiałam się czy jest polką, przez jej ciemniejszą karnację. Podałam jej dłoń i oczywiście dodałam do tego swoje imię.

- Hej Oliwka, przepraszamy że tak bez zapowiedzi... ale nie chciałabyś wyjść z nami na miasto? Porozmawiać, poznać się... co ty na to? - powiedziała nagle z uroczą twarzą Natalia, która w rzeczy samej była dziewczyną Maty.

- Teraz? - zapytałam trochę zaskoczona i zakłopotana przez jej tak szybkie pytanie. 

- Najlepiej by było teraz... ale to oczywiście od ciebie zależy. - odpowiedziała również lekko zmieszana po chwili.

- Tak szczerze... to nie mam nic do roboty, mogę z wami iść... tylko dacie mi chwilkę? - posłałam im przyjaźnie uśmiech, po czym zniknęłam szybko za drzwiami, gdy odpowiedziały radosne " Nie ma sprawy... poczekamy na zewnątrz. " Poszczęściło mi się jedynie że miałam już zrobiony makijaż... więc wystarczyło mi się ubrać bardziej na wychodne. Wskoczyłam do sypialni, pomijając szereg pytań Tadka, zakłopotane " kto to? ", czy ciekawe " Gdzieś idziesz? ".

 Po paru minutach byłam gotowa do wyjścia. Ciemne włosy rozpuściłam, i ubrałam się na styl y2k. Pożegnałam się z brunetem, oczywiście mówiąc prawdę... złożyłam szybko pocałunek na jego ustach i wyszłam szybciej z mieszkania niż kiedykolwiek. Moja podświadomość, kiedy schodziłam po schodach czule mówiła " Teraz dziewczyna twojego idola... ". Po woli zaczynałam odczuwać że mój świat zmienia się o 180 stopni, lub o więcej...

- A więc, jak tam z Tadkiem? - zapytała po chwili, tym razem Laura, której podziwiałam bez opamiętania karnację. Już po kilku minutach toczących się ciągiem rozmów, zdałam sobie sprawę że mamy podobne poczucie humoru, i obie są naprawdę przyjemne.

- Szczerze, jest zajebisty... trafił mi się jak z nieba. - odpowiedziałam uśmiechając się na jego dzisiejsze wyznanie, które z trudem było mi wybić z głowy, chociaż na chwilę. - A tobie Natka, jak z Michałem? - posłałam jej ciekawskie spojrzenie.

- Sądzę to samo co ty... i tak, też trafił mi się jak z nieba. - odpowiedziała z uśmiechem. W jej głosie odczułam pewną wdzięczność i dumę. - Ale dobra... co będziemy pierdolić o chłopakach... powiedz coś o sobie Oliwka. - szturchnęła mnie już na wstępie przyjacielsko w ramie. Laura po mojej prawej stronie jej przytaknęła, więc zaczęłam streszczać swoje życie od początku...

***

- Oliwka, kochana... jesteś świetna... nie dziwię się Tadkowi. - posłała mi radosny uśmiech i objęła mnie jedną ręką w okół szyi. Wracając znów ciemnymi ulicami Warszawy, tylko teraz w obecności dwóch dziewczyn, toczyłyśmy zażyłe rozmowy. Wstąpiłyśmy na chwilę do baru, która zamieniła się w dłuższą chwilę i takim o to sposobem trochę wlałyśmy w siebie procentów. Na szczęście byłyśmy przytomne. - Słuchaj Oliwka... musimy do chuja częściej się spotykać, czekaj... a ty idziesz na ten melanż w sobotę? - zapytała nie wyraźnie, przez co musiałam się domyślać co mówi.

- A tak tak, oczywiście, teraz jak wy będziecie to kurwa... bez dwóch zdań. - odpowiedziałam po chwili namysłu, widząc już swoją kamienicę coraz bliżej. Tadek pisał mi co chwila, " jak tam? " czy " Kiedy będziesz? ", lub " Ja spadam, wrócę około 21:00, bo idę do studia. " Nie obeszło się oczywiście bez uroczego " kocham Cię. "

- I zajebiście kochana... teraz to jesteś kurwa naszą bestie. - wymruczała tym razem Laura, która zwisała mi bez chwili odetchnienia na ramieniu. Dziewczyna Tadka, koleżanka Maty i niedługo pewnie reszty Gombao, przyjaciółka dziewczyny Maty i jej przyjaciółki?! Coraz bardziej to wszystko wydawało mi się nierealne, niemożliwe.

- Dobra, bestie, ja zmykam... do niedługo. - objęłam po lewej stronie Natalię, i po chwili Laurę która stanęła o własnych siłach na nogi. Posłałam im liczne uśmiechy, ponieważ nie mogły przestać toczyć rozmowy. W końcu jednak weszłam do wnętrza kamienicy, podtrzymując się skrupulatnie poręczny. Otworzyłam drzwi do mieszkania, na wstępie wpierw złapałam się za głowę z niedowierzania.





----------------------

Okejjj, ten rozdzial nie jest może bardzo ciekawy, ale jest za to ważny, dowiecie się z czasem dlaczego jest ważny.

Oczywiście znowu coraz bliżej, bliżej coś mocnego xdddd.

Milego czytania kochani.


Powinnaś być moja // MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz