Chłopak👦

5 1 0
                                    

Za tydzień moja mama idzie z babcią na kolację a ja później do nich dojdę, lubię takie spotkania rodzinne tylko że są czasami nudne i nie ma o czym rozmawiać. Sara już wyzdrowiała i Mija też. Dla nich to ulga a zwłaszcza dla mnie. Uffff. Dzisiaj mieliśmy duży ruch bardzo dużo osób się kręciło to było od jakieś 16 do 19 u później było już mało osób. I spokój.

                     20.30
Jest około 10 osób wszyscy już jesteśmy zmęczeni, nagle słyszymy jak ktoś wchodzi i krzyczy:
-Dawać kasę ale wszystkich was tu pozabijam!!
To był młody chłopak, był ubrany cały na czarno a w rękach miał pistolet i duży ostry nóż. Schowałam się za stołem u nas w kuchni i zadzwoniłam po policję. Patryk próbował go uspokoić ale to było na nic. Więc ja spróbowałam to zrobić.
-Hej jestem Malwina a ty ?- zapytałam chłopaka  był młody to na pewno.
-Nie podchodź ! - Ostrzegł mnie
-Okej zobacz ja się nie ruszam jak chcesz to  możemy porozmawiać okej? Chodź usiądziemy wypijemy kawę i pogadamy
-Malwa to nie pomaga- wyszeptał do mnie Patryk przez zęby
-Chociaż złagodziłam sytuację - syknełam. Wróciłam na swoje stanowisko za blatem, prosiliśmy klientów aby opuścili Restauracje bo zrobiło się niebezpiecznie. Po paru minutach przyjechała policja. Odrazu się nim zajęła
-Dzien dobry - przywitali nas policjanci
-Dzień dobry - odwiedziliśmy chórem
-Czy mężczyzna do was strzelał?
-Nie ale groził bronią - odparł Praktyk
-Dobrze dziękuję , że nas wezwaliście na nas już pora  dowodzenia
Pożegnaliśmy policjantów i od tamtej pory już nasza restauracja była zamknięta. Jak to dobrze że to się tylko tak skończyło. Kiedy opowiadał mi mamie to aż się jej w głowie zakręciło. No cóż tylko ciekawi mnie najbardziej kto to był ?

Dwie PołówkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz