7

24 2 0
                                    

19:37
Poczytam sobie książkę o obozie Auschwitz w Oświęcimiu tak jak kiedyś. Teraz jestem na 125 stronie. Lubię czytać książki. Dawid podbiegł do mnie.
Wiesz co? Mój tata przestał pić, dzisiaj mnie odbierze z tej dziury i wrócę do domu! - Poinformował podekscytowany chłopak.
- Skąd wiesz, że to prawda? Może znów chce robić Ci krzywdę albo coś innego? - Zapytałam lekko nie wierząc w to po tym co usłyszałam o jego ojcu kiedy tu pierwszy raz przyszedł.

- Oj weź nie gadaj bzdur mój tata chyba nie jest aż taki cwany! Wyluzuj. - Powiedział.

- No nie wiem... Mam jakieś złe przeczucia i obawy, że niby zabiera Cię dlatego, że chce zacząć od nowa. Mam wrażenie, że chce Cię spowrotem, aby znów Cię bić, chlać i przezywać, bo lubi na to patrzeć. - Powiedziałam.

- Jakie ty bzdety opowiadasz! Kobieto! Wrzuć na luz! Mój ojciec nie umiałby tak zrobić. - Powiedział.

- No niech Ci będzie, że Ci wierzę... - Powiedziałam, ale tak naprawdę wcale, nawet przez sekundę nie wierzyłam w to. Pijany ojciec, który utracił żonę i krzywdził dziecko nagle chce je spowrotem tak po prostu? Nie... Napewno chciał znowu widzieć ten ból w oczach Dawida i jego słone łzy. Pewnie sprawiało mu to przyjemność i chce odzyskać swoją rozrywkę. Chciał znów robić Dawidowi krzywdę, a Dawid jest tak ucieszony, że wraca do domu, że nawet nie myśli o tym, że jego ojciec może kłamać.

- Dawid... - Szepnęłam.
- Tak Lily? - Zapytał.
- Nie chcę żebyś szedł... Boję się o Ciebie i bez Ciebie będzie tu nudno... Nie wracaj tam... Proszę...

Dawid otwarł usta jakby chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył bo wszedł jego ojciec.

Dawid otwarł usta jakby chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył bo wszedł jego ojciec

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Niby taki porządny facet. Pewnie jak wrócą do domu będzie zupełnie inny. A może to ja się mylę i naprawdę ten człowiek chce się zmienić? Sama nie wiem... Dawid podbiegł do jego taty krzycząc do niego.
- Tata! Wróciłeś po mnie! Bałem się, że naprawdę mnie tutaj zostawisz! I to już na zawsze!

- Nie Dawid. Przemyślałem to i wracamy do domu. Postaram się nie pić i pogodzić się ze śmiercią mamy. - Powiedział mężczyzna pogłaskał Dawida po głowie i uśmiechnął się szeroko.

Podeszłam do Dawida, aby się z nim pożegnać. Ledwo co doszłam, a Dawid podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił. Nagle chłopak wpadł na pomysł.

- Tato, to jest moja najlepsza przyjaciółka Lily. Mogłaby pójść z nami i z nami zamieszkać, żeby nie musiała tu siedzieć całymi dniami?

- Nie! - Krzyknął wystraszony tata Dawida.
- Dlaczego nie? - Zapytał chłopak.
- B- Bo nie będzie miała gdzie spać. 

- Szkoda - Powiedział Dawid.
- No niestety synu... Pożegnaj się z koleżanką czy tam przyjaciółką i idziemy do samochodu. - Powiedział ojciec chłopaka.

- Dobrze - Powiedział Dawid wzdychając.

- Żegnaj Lily... - Powiedział drżącym głosem, zaciśniętymi pięściami i opuszczoną w dół głową.

- Żegnaj... D- Dawid... - Powiedziałam, a po policzku spłynęła mi przeźroczysta łza. Bardzo polubiliśmy się z Dawidem przez te kilka dni, bo wszystko robiliśmy razem, a nawet uciec próbowaliśmy razem. Dawidowi też z oczu zaczęły spływać łzy. Tata chłopaka powiedział.

- Dawid nie chcę wam przerywać tej chwili, ale trochę mi się śpieszy, więc chodźmy już.

- Chwilkę tato. - Poprosił.
- Dobra, ale 5 minut i ani minuty dłużej. - Zgodził się niechętnie mężczyzna.
Dawid przytulił mnie i szepnął mi do ucha.
- Pamiętaj o pierścionkach...
- Nigdy nie zapomnę... Ani o pierścionkach, ani o naszych przygodach, ani o naszej przyjaźni i nigdy o Tobie...

- Żegnaj Lily... - Powiedział
- Żegnaj Dawid... - Odpowiedziałam i odwróciłam się, aby pójść dalej czytać.

Dawid szedł w kierunku drzwi gdzie czekał na niego jego tata. Ale nagle zatrzymał się i odwrócił w moim kierunku. Nagle zaczął do mnie biec i przytulił się.

- Dawid co ty robisz? Tata na Ciebie czeka od 20 minut. - Zapytałam.

- J- Ja nie mogę odejść... - Powiedział.
- Dlaczego? Wrócisz do domu czyli tam gdzie chciałeś odkąd się tu znalazłeś.

- Nie o to chodzi... - Mruknął pod nosem.
- A o co? - Zapytałam, ponieważ nie mogłam zrozumieć, bo przecież zawsze chciał tam wrócić.

- Nie mogę tam wrócić bez jednej konkretnej istoty... - Powiedział.

- Dawid, jakiej istoty?... - Zapytałam.
- Nie mogę tam wrócić bez Ciebie! Nie mogę bez Ciebie rozumiesz?! Nie potrafię! - Krzyknął cały zawstydzony.
- Dawid tata na Ciebie czeka. - Powiedziałam.

- Lily. Ja nie będę mógł zasnąć bez naszej wieczornej rozmowy i udawaniu że śpimy, gdy ktoś wejdzie. Nawet tego budzenia o 5:00 nad ranem! Tego też mi będzie brakowało!

Ja już nie potrafię bez Ciebie nic! Rozumiesz?! Nie zasnę, nie będę jadł i pił! Nie umiem!
- No, ale nie mogę iść z Tobą, dobrze słyszałeś . Nic nie możemy zrobić Dawid...

- * Wzdycha* no dobrze...

- A ja tu długo jeszcze będę stał i czekał? - Zapytał tata Dawida.

- A no tak! Już idę...- Powiedział chłopak.

- Dawid już 15 minut temu mieliście się żegnać i mieliśmy iść do samochodu. - Przypomniał mężczyzna

- Przepraszam tato... - Powiedział.
- Nie szkodzi, ale teraz już chodź. - Powiedział stanowczo.

- Pa Lily...
- Pa Dawid...

No i Dawid odszedł. Nie dość, że znowu będzie tu nudno to teraz jeszcze będzie mi go bardzo brakowało... Naszego rysowania i innych rzeczy... I znowu zaczyna się to samo nudne i niesprawiedliwe życie w tym badziewiu... Nawet już mnie nie ciekawi co będzie się działo przez następne kilka lat...

Samobójczyni~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz