- Dzisiaj wraca Bill! - krzyknęłam budząc wszystkich.
- A my dzisiaj wracamy do domu - odpowiedział Daniel.
- Och... - westchnęłam.
Wstałam i poszłam się przebrać.
Później spakowałam rzeczy i ruszyłam do wyjścia.
Daniel był już gotowy.
- Cześć - rzucił i oboje poszliśmy do samochodu.Wróciliśmy do domu a w nim byli już mama i tata.
Poszłam się przebrać i malowałam się godzinę.
Potem byłam gotowa do wyjścia.
Chciałam jak najszybciej przywitać się z Billem.
- Chodź - powiedział nagle Daniel.
- No idę, ale do Billa - odpowiedziałam.
- Nie, mama kazała mi zawieść cię gdzie indziej.Dojechaliśmy do gabinetu psychologicznego.
- Nie chyba psycholką nie jestem!
- Idź już.Weszłam do środka a miła pani kazała mi chwilę zaczekać.
- Maya Throwback! - krzyknęła moja terapeutka gzy z gabinetu wyszedł...
- Tom? - zapytałam, on po prostu poszedł dalej.Wróciłam do samochodu po sesji a na tylnim siedzeniu siedział Tom.
- I co? - zapytał Daniel.
- Nerwica kurwa - odpowiedziałam niechętnie.
Przytulił mnie i wróciliśmy do domu.
Znowu się przebrałam i ruszyłam w reszcie do Billa.
Było gorąco.
Zaczęło kręcić mi się w głowie i robić słabo.
Usiadłam na chwilę na ławce.
Nie miałam nic do picia.
- Wszystko dobrze? - zapytał obcy mi człowiek.
- Nie - odpowiedziałam.
- Mogę coś dla ciebie zrobić?
- Mógłby pan zadzwonić do mojego brata, żeby tutaj przyszedł? - zapytałam a facet od razu wyjął telefon.
Podałam mu numer i zadzwonił.
- Maya! - spojrzałam w stronę krzyków i zobaczyłam Daniela biegnącego w moją stronę.
- Dziękuję - powiedział do mężczyzny który potem odszedł.
- Doprowadzisz mnie do Billa? - zapytałam.
- Oczywiście, chodź - powiedział i poszliśmy razem.- Pilnuj jej - słyszałam jak Daniel szepcze na ucho Toma, ale udawałam, że tego nie słyszałam.
- Bill! - przywitałam się z przyjacielem.
- Maya! - oboje się przytuliliśmy.Rozmawialiśmy godzinami i nagle przestaliśmy a ja wpatrywałam się w jeden punkt.
- Wszystko dobrze? - zapytał zaniepokojony.
- Tak, tylko muszę iść do łazienki.Z plecaka wyjęłam żyletkę i rozcięłam delikatnie brzuch parę razy.
Nie zauważyłam kropli krwi która spadła na podłogę.
Wyszłam z łazienki i wróciłam
do pokoju Billa.- Maya i Bill! - usłyszeliśmy krzyki Toma.
Oboje wy biegliśmy z pokoju i do niego ruszyliśmy.
- Co to jest? - pokazał palcem na krew na podłodze.
- No krew nie widzisz? - odpowiedziałam i zeszłam na dół.
- Czyja!? - krzyczał coś za mną, ale nie zwracałam na to uwagi.
- Kurwa! - krzyknęłam kiedy skaleczyłam się nożem po czym upadł na moją nogę.
- Wypierdalaj z tej kuchni już za ciebię to zrobię - powidział.
Specjalnie robiłam sobie krzywdę żeby wrobić Toma.
W końcu miał mnie pilnować.
Ruszyłam do łazienki.
Kiedy specjalnie oparzyłam się gorącą wodą.
- Kurwa jego mać! - krzyczałam z bólu.
- Co znowu!? - krzyczał zirytowany Tom.
- Co się stało? - zapytał spokojnie Bill wchodząc do łazienki.
- Oparzyłam się jebaną wodą - odpowiedziałam starając się nie krzyczeć.
- Nie no ja to pierdolę - Tom złapał się za głowę.
- Włóż pod zimną wodę tą rękę a ja przyniosę za ten czas bandaż - powiedział Bill.
Włożyłam rękę pod zimną wodę tak jak kazał.
Po chwili widziałam jak idzie z opatrunkiem w dłoni.
W drugiej ręce miał chyba wodę utlenioną.
Lub coś podobnego do odkażania ran.
- Okej, połóż rękę na mojej nodze - powiedział.
Tak też zrobiłam.
Zaczął odkażać oparzenie a ja syknęłam
delikatnie z bólu.
- Przepraszam, ale muszę to zrobić - popatrzył na mnie.
- Tak, tak wiem, rób swoje - odpowiedziałam patrząc się na swoją rękę.
Potem zaczął owijać moją dłoń bandażem.
To już mniej bolało.
- Dziękuję ci, bardzo - powiedziałam.
- Nie ma za co - uśmiechnął się i oboje wyszliśmy z łazienki.
- I jak? - zapytał Tom.
- Wszystko jest dobrze Tom - odpowiedział mu Bill.
- Tak... - do powiedziałam.Po paru godzinach przyjechał po mnie Daniel.
Było już ciemno.
- Cześć, ja po Mayę - powiedział wchodząc do środka.
- Już, idę, pa Bill - przytuliłam się do chłopaka.
- A ze mną się nie pożegnasz? - zapytał Tom.
- Nie, bo miałeś mnie pilnować - uśmiechnęłam się.
- Maya, dlaczego masz bandaż na ręce? - zapytał Daniel pokazując na moją dłoń.
- Później ci...
- Oblała się gorącą wodą - przerwał mi Tom.
Daniel tylko popatrzył na Toma zawiedzioną miną.Jechaliśmy samochodem i zaczęliśmy się kłócić bez powodu.
- Patrz na ulice nie na mnie dupku! - krzyknęłam kiedy delikatnie stracił kontrolę nad samochodem.
- Zatrzymaj się! - krzyknęłam w pewnym momencie, a on od razu zatrzymał się na poboczu.
Wysiadłam z samochodu i powiedziałam, że dalej wolę się przejść.Usiadłam na ławce nie daleko parku i wyciągnęłam papierosa.
- Ja pierdole mam już wszystkiego dość, nie chcę już z nikim rozmawiać - mówiłam do siebie.
- Naprawdę tak się czujesz? - zapytał ktoś za mną.
Już myślałam, że mam halucynacje.
- Tom? - zapytałam zdziwiona.
- Wiem, że nie chcesz mnie pewnie widzieć, ale tak to ja - usiadł obok mnie.
- I wszystko słyszałeś? - zaśmiałam się.
- Yhm - wykrztusił.
- Wiem, że to dziwne pytanie, ale mógłbyś dzisiaj u mnie nocować? - zapytałam niepewnie.
- Jeśli tego chcesz to tak - odpowiedział i wstał.
Ruszyliśmy razem do domu po drodze mówiąc sobie śmiesznie rzeczy.
- Myślałem, że jesteś bardziej wkurwiająca - zaśmiał się.
- Dzięki - odpowiadałam.Kiedy nagle zaczęło kropić.
- Kurwa no jeszcze się rozpada - narzekał.
- Nie lubisz deszczu? - zaśmiałam się gdy coraz bardziej padało.
- Nienawidzę deszczu - nadal narzekał.
Kiedy zrobiło się naprawdę mokro Tom ochlapał mnie wodą z jakiejś kałuży.
- Wal się to moje ulubione spodnie - delikatnie go pchnęłam.
- I tak są już mokre - też mnie pchnął.
- No się nie zesraj z tej furii - ponownie go popchnęłam.Do domu weszliśmy cali mokrzy.
- Nareszcie... - powiedział Daniel po czym zaniemówił kiedy zobaczył Toma.
- Tom dzisiaj u mnie nocuje, daj mu jakieś ciuchy - powiedziałam.
Poszli razem do pokoju a ja w łazience przebrałam się w piżamę.
Potem poszłam na dół po jakieś przekąski i picie.
Kiedy wróciłam do pokoju Tom siedział już na łóżku.
- Dzisiaj będę twoim prywatnym psychologiem - rzucił.
- Wszystko co mówią mi ludzie biega po moich myślach, za dużo tego, mam dość myśli - zaczęłam.
Leżałam obok Toma.
W sensie ja leżałam on siedział.
- Coś jeszcze cię gryzie? - zapytał.
- Nie mogę ci wszystkiego powiedzieć nie ufam ci boję się, że komuś wygadasz - dodałam.
- Serio myślisz, że taki jestem?
- Raz już tak zrobiłeś i nie miałam życia w szkole.
CZYTASZ
I Am Just A Freak || Tom kaulitz
Romantik18-letnia Maya zakochała się w swoim największym wrogu. Tomie Kaulitzie. Potem dowiedziała się, że była tylko głupim zakładem.