XIX: Czarodziejki uwielbiają poświęcania

36 9 0
                                    

Po jego wyjściu długo rozmyślałam nad wszystkim o czym rozmawialiśmy.
Zastanawiałam się dlaczego uważał,że poznanie mojego imienia było takie ważne?
Byłam pewna,że zapyta mnie o wszystko,ale nie o to. Spodziewałam się każdego pytania,ale nie tego.
Dlaczego obchodziło go moje "prawdziwe" imię?
Imię,które nic nie znaczyło.
Emily...przecież to imię nic o mnie nie mówiło...nie mówiło kim jestem. Nie pasowało do mnie.

Nie ważne jak bardzo się starałam nie mogłam zapomnieć jego ostatnich słów,które wypowiedział zanim wyszedł z pokoju...

"Nawet nie zdajesz sobie sprawy co jeszcze dla Ciebie przygotowałem"

Co planujesz tym razem,potworze?
Co powinnam zrobić kiedy znów Cię zobaczę?

Zamknęłam oczy i westchnęłam ze zmęczenia.
Niemal natychmiast zobaczyłam oczami wyobraźni rudowłosą postać patrzącą na mnie z...żalem.
Nie mogłam znieść tego widoku.
Jej spojrzenia pełnego smutku i żalu. Od razu otworzyłam oczy czując przyśpieszone bicie własnego serca.

- Przepraszam,że Cię zawiodłam,Bloom. Nie byłam godna Twojego poświęcenia - szepnęłam cicho ponownie zamykając oczy,aby znów móc ją zobaczyć...jej spojrzenie pełne smutku i żalu.
- Wiem,że to co teraz robię nie ma sensu,ale...jeśli jakimś cudem możesz mnie usłyszeć chcę Ci powiedzieć,że...nie ważne jak bardzo się staram nie potrafię być taka jak Ty,lecz nie zawiodę Cię już nigdy więcej.Chcę,żebyś o tym wiedziała.

- Może powinnaś przestać starać się być nią i zacząć być sobą.
W końcu nie wiele jest Cierni takich jak Ty. Uważam,że nie powinnaś tak bardzo przejmować się tym co się stało,bo...gdyby nie chciała tego robić nie walczyłaby w Twojej obronie. Poza tym,jak wszyscy dobrze wiedzą, Czarodziejki uwielbiają poświęcania - odwróciłam się w stronę otwartych drzwi,które jeszcze chwilę temu były zamknięte. Po usłyszeniu jego słów poczułam jak mój smutek i poczucie winy zamiania się w gniew. Miałam ochotę wstać i ponownie go uderzyć,ale niestety mój obecny stan nie pozwolił mi na to. Jedyne co mogłam w tej chwili zrobić to posłać mu wściekłe spojrzenie.

- Nie spodziewałam się,że taki ktoś jak TY może popełnić tak podstawowy błąd - odparłam i uniosłam lekko lewy kącik ust ku górze próbując naśladować jego wcześniejsze ruchy i z satysfakcją obserwowałam zaskoczenie malujące się na jego twarzy.
Czyżby " Najmądrzejszy i Najpotężniejszy Władca Magicznego Wymiaru" poraz pierwszy czegoś nie zrozumiał i co więcej wpadł we własną pułapkę?
- Nigdy nie pocieszaj swojego wroga i nie przejmuj się jego cierpieniem. Nie okazuj przy nim swoich prawdziwych uczuć,bo to poważny błąd z Twojej strony - On słysząc te słowa uśmiechnął się w swój charakterystyczny sposób na chwilę mrużąc oczy.

- Widzę,że szybko się uczysz.
Szkoda tylko,że nie przewidziałaś tego,że Twój wróg może pocieszyć Cię tylko po to,by późnej wbić Ci przysłowiowy nóż w plecy,kiedy stracisz czujność - odparł,a ja zamilkłam ponownie.
Myślałam,że tym razem uda mi go przechytrzyć,lecz niestety nie łatwo jest pokonać mistrza w jego własnej grze.

Uśmiech zszedł z mojej twarzy równie szybko jak się pojawił,a On widząc,że nie zamierzam powiedzieć już nic więcej powiedział:
- Rozumiem,że to koniec naszej rozmowy? Znów zamilkniesz na kolejne siedem lat? Może powinnaś zamilknąć i zniknąć raz na zawsze? - spojrzał prosto w moje oczy.

Wiedziałam co chciał osiągnąć...chciał mnie sprowokować.
Zauważyłam,że z jakiegoś powodu bardzo mu na tym zależy,jednak ja nie zamierzałam poddać się tak łatwo znów wpadając w jego "pułapkę".
Nie pozwolę mu ponownie wyprowadzić się z równowagi.

- Może właśnie takie jest moje przeznaczenie? Może tak po prostu musi być?

- To oznacza,że chciałabyś zniknąć? - zapytał,lecz nie dostał odpowiedzi,której nie potrzebował,bo sam dobrze ją znał.
- Jeśli tak bardzo pragniesz stać się taka jak Bloom to z przyjemnością mogę spełnić Twoje życzenie. Wystarczy tylko odpowiedzieć na jedno,jak mogłoby się wydawać, proste pytanie...
Czy jesteś na tyle odważna by wypełnić swoje przeznaczenie? - podszedł bliżej w moją stronę i widząc jak zastanawiam się nad odpowiedzią dodał:
- Jak sama widzisz odpowiedź na to pytanie nie jest tak oczywista jak się wydaje.

𝑆𝐴𝑀𝑂𝑇𝑁𝑌 𝐶𝐼𝐸𝑅𝑁́                     𝑬𝒎𝒊𝒍𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz