perspektywa Hailie
obudziłam się rano z świetnym chumorem wkońcu były moje urodziny.wstałam poszłam do łazienki zrobiłam pielęgnacje i ubrałam mundurek i zeszłam na dół gdzie byli wszyscy bracia nawet Vincent ale na poczatku mnie nie zauważyli.
-hejka-przywitałam sie z nimi a odrazu ich wzrok powedrował na mnie i wszyscy sie ze mną przywitali a ja spojżałam na jedzenie które było na stole
-to naleśnili z truskawkami!-powiedziałam z uśmiechem
-dokładnie dziewczynko -powiedział dylan a ja odrazu usiadłam do stołu i zaczełam jeść nalesniki bracia patrzyli na mnie z usmiechem
-zjedz mała a my zaraz przyjdziemy -powiedział shane i wyszli z kuchni a ja rozmyslałam nad dzisiejszym dniu
po chwili chłopacy przyszli a świeta trójca trzymała jakieś pudło.
-proszę aniołku to dla ciebie - powiedział tony a nastepnie połozył na stół pudło .Odsunełam talez po nalesnikach i zaczełam otwierac prezent były tam najróżniejsze rzeczy kosmetyki buty ciuchy i wiele innych . Spojrzałam na chłopaków którzy szeroko się uśmiechali .
-Dziękuję!-krzyknekam a następnie wszyscy mnie przytulali.Po jakiś pięciu minutach odklejiliśmy się od siebie i chłopacy zaczęli składać mi życzenia . Gdy nadeszła kolej Tony'ego powiedział
-Przebieraj się -na początku nie wiedziałam o co mu chodzi a on widząc moje zakłopotanie dodał -nie idziesz dzisiaj do szkoły.Szybko ! Masz dzięsięc minut ! -powiedział z entuzjazmem a ja spojrzałam się zakłopotana na braci któż wyglądali na szczęśliwych a następnie rzuciłam się do biegu żeby się nie spóźnić w tle słysząc śmiechy braci z mojej reakcji.Weszłam jak burza do mojego pokoju potykając się o różne rzeczy i wpadłam do garderoby wzięłam jakieś pierwsze lepsze ciuchy które okazały się idealnie bo nie były ani za eleganckie ani za zwykle więc w sam raz. Była to biała bluzka z długim rękawem i czarne szerokie dżinsowe spodnie . Zbiegłam szybko na dół rozglądając się za chłopakami których nigdzie nie było weszłam do salonu a tam dostałam szoku Blaise siedział na kanapie .CZEKAJCIE BLAISE . Spojrzałam na niego z szokiem a ten się szeroko do mnie uśmiechnął a potem otworzył ramiona a ja do niego podbiegłam i się do niego przytuliłam.
-Co ty tu robisz?-powiedziałam będąc dalej w szoku
-Zbieraj się-powiedział a następnie wziął mnie na ręce
-Gdzie idziemy?Bracia wiedzą? Mogę tak być ubrana?-zasypałam go pytaniami
-Niespodzianka,Tak,tak-odpowiedział na moje pytania a ja w dalszym ciągu zastanawiałam się o co może chodzić .Doszliśmy do przed pokoju gdzie Blaise posadził mnie na białej kanapie a następnie zaczął mi ubierać buty-Wiesz że sama umiem ubrać sobie buty ?-powiedziałam trochę podenerwowana
-wiem,ale dzisiaj będziesz traktowana jak księżniczka-odpowiedział mi a ja się zarumieniłam.
-chodź
~~~~~~~~
Hejka Misiaki kolejny rozdział za nami mimo że ten jest trochę nudny to w następnych się rozkręci
Sorki za błędy
Do następnego rozdziału kto wie może nawet dział będzie jeszcze jeden zobaczę<3
CZYTASZ
💎rodzina monet💎-mili bracia
Teen FictionCo gdyby bracia monet byli by od początku mili dla Hailie a jej życie w Anglii wcale nie było takie kolorowe?