20.okres

183 5 0
                                    

Tak właśnie spędzaliśmy cały prawie dzień aż do kolacji . Obżeraliśmy się cały czas słodyczami przez co bolał mnie brzuch  i oglądaliśmy przeróżne filmy bajki i horrrory których nie chciałam oglądać a gdy chłopacy zobaczyli jak się boję to go wyłączyli i dostali nie zły opieprz od Vincenta . Piasałam też między czasie z Blaise'm który powiedział mi że będzie w stanie dopiero przyjechać wieczorem .Will i Vincent też dowiedzieli się o tym że Blaise jest moim chłopakiem i może na początku im się to nie podobało to jednak po naszych argumentach za świętą trójąca nie mogli mieć nic przeciwko .Gdy jedliśmy jakiś tam film w pewnym momencie zadzwonił dzwonek . Bracia wiedzieli że Blaise przyjdzie i nie mieli nic przeciwko . Pobiegłam jak gupia do drzwi a chłopcy śmiali się w tle otworzyłam drzwi i skoczyłam tej osobie w ramiona którą okazał się Adrien Santan . ADRIEN PIEPRZONY SANTAN . Stał w drzwiach  a ja go przytulałam ,Vincent pokazywał mi kilka członków z organizacji i to był właśnie on . Automatycznie się od niego odsunęłam i poczułam ostre wkurwienie i spojrzałam na niego z mordem w oczach.
-Hailiś przyszedł Blaise -krzyknął Dylan z salonu
-Nie tylko ADRIEN PIEPRZONY SANTAN-krzyknęłam a następnie usłyszałam huk a po chwili wszyscy bracia stali w drzwiach z zaszokowanymi minami .
-  Co tu robisz Adrienie -zapytał Vincent Surowym tonem wyglądało to też śmiesznie że był on ubrane w jakieś dresy a Adrien w schludnie ubrany garnitur .
- Cóż mieliśmy na dzisiaj umówione spotkanie -powiedział a następnie oczy Vinca się rozjaśniły
-Fakt kompletnie o tym zapomniałem możemy to spotkanie przełożyć na jutro ?-zapytał a on się zgodził i wyszedł a po chwili znowu byliśmy w salonie .
-Przepraszam cię Hailie za to zamieszanie -powiedział a ja podeszłam do niego i go przytuliłam
-Nic sie nie stało-odpowiedziałam a po chwili usłyszałam ponownie dzwonek do drzwi tym razem już mniej gwałtownie podeszłam do drzwi i je otworzyłam a gdy zobaczyłam że w drzwiach stoi Blaise to odrazu rzuciłam sie mu w ramiona a on mnie pocałował a ja oczyiście odałam pocałunek. Całowaliśmy się tak przez chwilę ale po chwili zeszłam z Blaise'a a on dał mi jakieś czekoladki
-dziękuję - powiedziałam i szybko cmoknęłam go w usta
-Powiedziałaś im?-zapytał mnie łagodnie a ja pokiwałam głową na boki i a oczy mi się zaszkliły .Blaise widząc to szybko mnie przytulił a ja się w niego wtuliłam
-spokojnie ja to zrobię chcesz być przy tym czy dopiero później jak z nimi porozmawiałam to ty pogadasz z nimi -zapytał
- Później - odpowiedziałam szybko a Blaise dał mi całusa w czoło
-idź do góry a ja z nimi pogadam  i przyjdę później do ciebie - tak jak mówił tak zrobiłam . Weszłam do pokoju ,rzuciłam się odrazu na łóżko i po chwili zasnęłam
Nie spałam jednak długo bo po dobrych 30 minutach obudził mnie straszny ból brzucha . Ledwo wstałam i poszłam do łazienki gdzie jak załatwiałam swoje potrzeby zauwarzyłam że na bieliźnie miałam wielką pieprzoną plamę i na mojej białej sukience również
-kurwa - szepnełam a następnie weszłam do pokoju na chwilę do pokoju i zauważyłam że na pościeli też jest krew.
-japierdole-powiedziałam weszłam do garderoby i wzięłam czyste ciuchy i poszłam się ubrać do łazienki . Zaczęłam szukać gdzieś w moich rzeczach podpasek tamponów co kolwiek ale w mojej kosmetyczce znalazłam tylko dwa tampony i założyłam jednego z nich . Wzięłam szybko brudne ciuchy i zaczęłam ściągać pościel. Brzuch bolał mnie tak że myślałam że umrę .Nagle złapał mnie tak mocny ból że złapałam się za brzuch i usiadłam na ziemi a drzwi do pokoju się otworzyły .Gdy Blaise mnie zobaczył to podszedł do mnie szybko i kucnął obok mnie.
-Ej ej ej hailiś co jest ?-zapytał a ja na niego spojrzałam i się do niego przytuliłam co on odrazu odwzajemnił
-Okres kurwa znowu-powiedziałam a po chwili syknęłam z bólu
Blaise już nie raz widział mnie podczas okresu jednak przez stres i inne rzeczy mój okres był nieregularny
-Już cichutko-powiedział a po chwili podniósł mnie i posadził na krzesło. Podszedł od do łóżka i zaczął ściągać z niego pościel
-mogę to sama zrobić-powiedziałam cicho byłam też trochę zawstydzona ale lepiej że był teraz ze mną Blaise niż któryś z Braci.
-Nie ja to zrobię poczekaj chwilkę-poszedł gdzieś a po chwili wrócił z nową pościelą którą szybko zmienił . Chciałam wstać i sama położyć się na łóżku ale zrobiło mi słabo i odrazu usiadłam na krześle . Mój chłopak widząc to szybko do mnie podszedł wziął mnie na ręce i położył na łóżko.
-Blaise -powiedziałam a on odrazu na mnie spojrzał
-tak kwiatuszku?-odpowiedział swoim spokojnym głosem
- Przyniesiesz mi coś na ból brzucha bo tu zaraz umrę .

💎rodzina monet💎-mili braciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz