Kuchnia

822 35 26
                                    

Postawiłam na swoim i obejrzeliśmy Winx, a Świeży zamówił tą pizzę, ale jej i tak nie zjadł tylko Bartek zjadł całą. Mój braciszek zrobił sobie jakieś zdrowe kanapki, a moja jajecznica była wyborna. Hani też smakowało, ale dzisiaj była już niedziela, a my za dwa dni wylatujemy. Ja lubię kiedy wszystko jest na swoim miejscu, dlatego w moim pokoju jest wiecznie czysto.

W końcu wyłączyłam bajkę, wstałam z kanapy i poszłam do kuchni by pozmywać. Hania z Świeżym sobie poszli na górę. Ja zmywałam, aż poczułam wtulającego się we mnie od tyłu Bartka, natychmiast się odwróciłam i go odepchnęłam.

 F- Masz jeszcze czelność mnie dotykać po wczoraj. Bydlak. - Wróciłam do swojego zajęcia, czyli zmywania. Wolałam robić wszystko niż się z nim obciskiwać.

B- Co cię ugryzło? Jesteśmy przecież w związku. - Zatkało mnie, co on sobie myśli.

F- Jak tak, to zrywam. Idź sobie do Oliwii. - Nie zapomniałam o niej. Mój wróg numer jeden.

B- Jesteś jedyną osobą, która mi odmówiła związku. 

F- Zawsze musi być ten pierwszy raz. - Uśmiechnęłam się. Oczywiście sarkastycznie.

B- Lubię jak kobieta udaje, że mną się nie interesuje, a potem sama mnie całuje.

F- W twoich snach, a teraz papa. - Miałam zamiar pójść do swojego pokoju, bo już nie chciałam z nim dłużej rozmawiać.

Złapał mnie znowu za nadgarstek i przybliżył do siebie.

F- Ani mi się waż.

B- Ale co ja robię? Chcę cię tylko do siebie przekonać.

F- Takim zachowaniem mnie bardziej odpychasz. - I się wyrwałam, łatwo z nim.

Szybko uciekłam na górę do swojego pokoju, jak już byłam u siebie zamknęłam się lecz nie na klucz. Zapomniałam o tym, zajęłam się bardziej pakowaniem kosmetyczki i plecaka. Wszystko niech będzie idealnie. Na chwilę się zawiesiłam, bo przypomniałam sobie o mojej pasji z przed kilku lat, chodziło mi bardziej o moje dzieła plastyczne. Miałam do tego dryg.

Jak za dawnych czasów wyciągnęłam sztalugę, płótno, pędzle, farby, kubek z wodą. Wszystko do zrobienia idealnego obrazu. Kiedy zaczęłam malować myślałam, że już nie umiem tego robić, że zapomniałam. Myliłam się, szybko mi szło i zaczęło to wyglądać coraz piękniej. Ktoś wszedł mi do pokoju i zamknął za sobą drzwi, ja byłam tak pochłonięta malowaniem i nie zwróciłam na tą osobę zbytnio uwagi.

Ujrzałam tylko męską sylwetkę, ale miałam go w nosie, albo i głębiej.

B- Czemu nie zwracasz na mnie uwagi? Nie zostałem jeszcze duchem. - Postanowiłam się nie odzywać, bo jeszcze coś mi się stanie na obrazie, a tego bym bardzo nie chciała. 

B- Mówię do ciebie. Fausti! Do jasnej cholery mi odpowiedz.

F- A ty do jasnej cholery mi nie zawracaj dupy.

B- Jak tam chcesz, ale to tobie nie będą gratulować nowego i przystojnego chłopaka, który z resztą jest najprzystojniejszym chłopakiem w szkole.

F- Ale to ja będę sobie gratulować, że nie wybrałam takiego dupka na chłopaka. Tylko suka lub prostytutka by takiego wybrała. 

B- Wiesz co, pierdol się.

F- Na pewno nie z tobą.

B- A może właśnie ze mną, tu i teraz.

F- Chcesz mnie zgwałcić?!

B- Nie zgwałcić tylko wykorzystać. - Zaczął się do mnie przybliżać, a ja wiedziałam co robić.

Szkolna Miłość ( Wersja Genzie )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz