Rozdział 10 | Pocałunek pośredni

524 19 14
                                    

Dzwonił do mnie mój chłopak. O wilku mowa. Odebrałam i przyłożyłam telefon do ucha.

- cześć misia. - rzekł Piotrek.

- hej, słońce, co tam? - uśmiechnęłam się. Jak mogłam myśleć, że coś czuje do Bartka skoro mam tak wspaniałego chłopaka.

- idę w czwartek z Oliwką do kina, idziesz z nami? - czy ja dobrze usłyszałam? Mój chłopak umówił się z moją najlepszą przyjaciółką? Bardzo chciałam odpowiedzieć ,, nie będę wam przeszkadzać w randce", ale się powstrzymałam.

- jasne, czemu nie. - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.

- no to super. Do zobaczenia. - rozłączył się a ja nie zdążyłam nic odpowiedzieć.

Odrzuciłam telefon na bok, aż kot się wystraszył i ze mnie zbiegł. Przewróciłam się na brzuch i wykrzyczałam się do poduszki. Czy oni obydwoje spotykają się za moimi plecami? A co jak Piotrek mnie zdradza? A moźe obydwoje chcą się ze mną spotkać by oficjalnie stwierdzić, że są razem a Piotrek ze mną zerwie. Pełno myśli przechodziło mi przez głowę, w końcu w brzuchu poczułam mocny skręt, tym razem nie ze stresu tylko z głodu. Niechętnie wstałam z łóżka i udałam się do kuchni. W salonie siedzieli Haniulowie i coś oglądali, wyciągnęłam z szafki miskę, ponieważ postanowiłam zrobić sobie płatki z mlekiem. Wyjęłam z lodówki mleko a z szafki płatki. Wsypałam płatki do miski i zalałam mlekiem, wzięłam miskę i wyszłam z kuchni kierując się do stołu, usiadłam i zaczęłam jeść. Po zjedzeniu wstałam, wzięłam puste naczynie i poszłam do kuchni, a tam schowałam miskę do zmywarki i zaczęłam kierować się do swojego pokoju.

                              ***

17:40

Dopiero co posprzątałam kuwetę po kocurku, dalej nie wybrałam dla niego imienia, bo dostałam do wyboru kilka i nie potrafie sie zdecydować. Razem z Natalką wymyśliłyśmy, że na tiktoka Genzie nagramy filmik jak wylosuje dla niego imię. Zauważyłam jaka była godzina i rzuciłam się ku toaletce. Szybko poprawiłam makijaż i włosy. Po kilku minutach uznałam, że lepiej nie da się wyglądać niż teraz. Wzięłam telefon, portfel i e-papierosa. Wszystko schowałam do bluzy, którą miałam założoną. Nasypałam kotu suchą karmę do miski i wyszłam z pokoju. W salonie siedział Bartek.

- no dzień dobry, księżniczko. - spojrzał na mnie. - gotowa na babski wieczór?

Uniosłam brew uśmiechając się. - babski wieczór powiadasz. - podeszłam bliżej. - zaprosiłeś jakieś gorące dziewczyny?

- tylko nasza dwójka. - uśmiechnął się i wstał. - jedziemy?

- jedziemy. - poszliśmy do przedpokoju, ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu. Idąc do samochodu chłopaka była cisza, komfortowa cisza. Gdy byliśmy w samochodzie Bartek puścił cicho radio.

- masz już jakieś wybrane imię dla kota? - spytał i ruszył.

- mam kilka wybranych, ale jeszcze nie wybrałam jakie. - podrapałam się po głowie. - z Natalką zadecydowałyśmy, że wylosuje jakieś imię, które wymyślili domownicy. Oczywiście każdą propozycję najpierw przeczytałam.

- jakich masz kandydatów?

- Hades, Demon, Szczerbatek, Lucek, Batman.

- naprawdę Batman? - zaśmiał się cicho.

- tak. - też się zaśmiałam. - to dlatego, że Posti był w stroju Batmana.

- niezłe skojarzenia.

                    Chwilę później

- jesteśmy. - usłyszałam od chłopaka siedzącego koło mnie.

Trudne do pojęcia | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz