Rozdział 13 | Jaka data, taki dzień

184 14 12
                                    

Słoneczne promienie obudziły moją suchą twarz. Ledwo otworzyłam oczy i zauważyłam puste łóżko. Bartek musiał wcześniej wstać, nie dziwie mu się, w końcu każdy nocuje w pokoju koleżanki przy tym wydając dziwne odgłosy oraz skacząc na łóżku, które nieszczęściem skrzypiało. Wstałam do siadu i zaczęłam się rozciągać, westchnęłam i wstałam z łóżka. Gdy od razu stanęłam na nogi, zakręciło mi się w głowie, w tym czasie przyszedł do pokoju Bartek i widząc mój stan pomógł mi spowrotem usiąść na łóżku.

- co się dzieje? - spytał troskliwie, a ja nie byłam w stanie mu odpowiedzieć przez zawroty w głowie oraz zaczynający się ból brzucha.

- źle się czuje. - odpowiedziałam tyle na ile byłam w stanie. Położyłam się spowrotem łapiąc za głowę.

- przynieść ci coś? Jakieś leki? - usiadł obok mnie chłopak. Nie odpowiedziałam, tylko pokiwałam głową. Na ten gest Bartek wstał i ruszył w stronę łazienki, gdzie była apteczka. Po kilku sekundach wrócił z opakowaniem na leki i podał tabletkę.

- wodę masz obok szafki. - wskazał na miejsce, gdzie była woda, sięgnęłam po nią i przepiłam tabletkę. - połóż się teraz. Dobrze ci to zrobi.

Pokiwałam głową i położyłam się przykrywając kołdrą. Zniknęłam w otchłani snów.

                                  ***

Obudziłam się i poczułam, że bierze mnie na wymioty. Szybko wstałam i pobiegłam do toalety. Okropnie bolał mnie brzuch. Czy ja jestem w ciąży?

Przemyłam twarz i wróciłam do pokoju. Usiadłam na łóżku myśląc co mam robić. Napisałam do Mai, by przyszła do mojego pokoju.

- co się dzieje? - otworzyły się drzwi od mojego pokoju.

- usiądź. - poklepałam brzeg łóżka, żeby dziewczyna usiadła. - lekko mówiąc, myślę, że jestem w ciąży.

- Zuza nawet sobie tak nie żartuj.

- nie żartuje.

- a robiłaś test?

- jeszcze nie.

- skoczę do apteki ci kupić. - dziewczyna wstała i wyszla z pokoju. Co ja zrobię jak jestem w ciąży? Muszę Bartkowi o tym powiedzieć.

- Bartek! - krzyknęłam. Po czasie drzwi się otworzyły, a w nich stał chłopak.

- co tam, mała? - uśmiechnął się. - lepiej ci?

- mała to jest twoja pała, a teraz siadaj. - poklepałam w to samo miejsce by usiadł. - Bartek to jest poważna sprawa.

- no mów.

- bo ja chyba jestem w ciąży.

- to nie możliwe, przecież się ubezpieczaliśmy.

- no nie wiem jak do tego doszło.

- nie ma szans Zuzka, chyba, że to nie moje dziecko.

- napewno twoje, z moim chłopakiem ostatnim razem seks uprawiałam z miesiąc temu.

- sory Zuzka, ale ja nie mogę być ojcem w takim wieku.

- co masz na myśli? - zmarszczyłam brwi na jego słowa.

- ty już dobrze wiesz. - chłopak wstał i od razu wyszedł z pokoju.

- Bartek wróć! - krzyknęłam. Usłyszałam odjeżdżający samochód. Szybko wstałam z łóżka i wybiegłam z pokoju. Chłopaka nigdzie nie było. (ej bo teraz sb zdałam sprawę z tego ze ona była gola💀 uznajmy ze nwm random w nocy przyszła wróżka i ja ubrała ~ autorka) Nie możliwe, że zostawił mnie w tym sama. Wróciłam do pokoju i czułam jak nabierają mi się łzy, usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.

Drzwi do mojego pokoju otworzyły się, a w nich stała Maja.

- mam testy. - dała mi siatkę z testami. - nie płacz Zuzu.

Wstałam i bez słowa poszłam do łazienki zrobić testy.

Czekałam, czekałam i czekałam...

Po czasie zobaczyłam wynik. Westchnęłam.

Jaka data, taki dzień.

13.09.2023r.
_______________________________________

519 slow

witam panie i panowie😽😝

mega krotki rozdział ale taki właśnie chciałam zrobić 🥰

szczerze nawet nwm kiedy się pojawi kolejny 💀 ale już mam małe pomysły🤫

Miłego dnia/wieczoru<3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 18 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Trudne do pojęcia | Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz