Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Następnego dnia była dziwna atmosfera. Najpierw myślałam, że to Ayana zjebała dzień już wszystkim swoim humorem, ale nie. O dziwo nic nie zrobiła. Byłam sama w namiocie, a na zewnątrz było jeszcze ciemno. Właściwie powoli wschodziło słońce, ale było jakoś cicho.
Za cicho.Wstałam i rozprostowałam ciało. Kilka razy strzeliły mi kości u rąk i u nóg, ale nie umiem inaczej. Uwielbiam strzelanie kości.
Cokolwiek to znaczy.- Mamo ?.- zawołałam.- Jesteś tu ?
- Twojej mamy tu nie ma.- odpowiedziała babcia.
- Hę ? Czemu ? Gdzie ona jest ?
- Razem z klanem Metkayina wszyscy popłynęli na zwiady.
- Czemu ja nic nie wiem ?
- Nie jesteś jedną z nich, więc po co mieliby mówić ?
- Słucham ?
- No wiesz, chodziło mi raczej o to, że nie jesteś jedną z żołnierzy. A rodzina Sully jak i twoi rodzice i bracia są żołnierzami.
- Mogli chodziaż powiedzieć, że mają zamiar wypłynąć na wody o świcie.
- Zostawili wiadomość na tej dziwnej cegle
- Babciu to tablet, dzięki któremu ułatwiamy sobie sprawę i komunikację.
- Wszystko jedno. Tam jest wiadomość.- i poszła, gdzieś pewnie daleko.
Przewróciłam oczami i włączyłam laptopa, a następnie włączyłam wiadomość głosową.
- Hej słońce! Ja i twoja rodzina płyniemy zaraz na mały rekonesans. Wrócimy zanim się obejrzysz. Kochamy, rodzice.
Cóż, godzinę temu to wysłali. Korzystając z okazji, że jeszcze nikt się na mnie nie wydarł i nie wkurzył, że oddycham to poszłam do lasu. Był tam mały kawałek lasu, przy którym nie było drzew. Idealnie na to, aby w końcu ogarnąć swoje dziwne moce.
Ustawiłam się jakoś "bezpieczniej" i wytworzyłam lekki wiatr, który pognał w stronę kilku krzaków. Spróbowałam mocniej, a one wyleciały w powietrze wraz z korzeniami. Ups.
- Ała!.- usłyszałaś krzyk Ayany.
- Przepraszam, babciu.- szepnęłam. Gdyby się dowiedziała, że to ja, pewnie goniłaby mnie tak długo jak kilka dni temu mojego tatę.
Spróbowałam z ziemią. Nadepnęłam na jakiś kawałek, a on się podniósł. Dotknęłam lekko palcem, a on poleciał na drzewa. Stałam w szoku, czując jakąś satysfakcję.
Bałam się tylko ognia. Jeżeli podpaliłabym las, nie tylko dla mnie by to się źle skończyło. Chodź w sumie Ayana uciekająca przed ogniem...to było ciekawe. Na pewno bym to nagrała.
Poprawka.
Zrobiłby to mój ojciec.- Wnusia ?!
- Tak?!
- Gdzie jesteś ?!
- Tutaj!
- Czyli gdzie ?!
Powstrzymywałam się, aby nie powiedzieć czegoś niemiłego.
- No tutaj!.- zaczęłam machać rękoma.
- Oo! Faktycznie, tutaj jesteś.- podeszła do mnie.- O cholera, a tutaj co się stało ?
- W sensie co ?
- Tutaj jest większy rozpierdol niż w laboratorium, kiedy oddałam tam twojego ojca.
- Babciu...- jęknęłam.
- No co ? Właśnie, przypomniałam sobie, po co tutaj przyszłam.- podniosłam jedną brew do góry.- Już są.
Uśmiechnęłam się delikatnie I poszłam razem z babcią na mostek. Faktycznie, moje rodzeństwo było na ikranach, a reszta pływała na ilu lub ślizgaczu.
- Ewna!.- krzyknęła moja mama.- Co ci się stało w rękę ?
Automatycznie spoważniałam, a przez ciało przeszedł mi dreszcz. Nie mogła przecież zauważyć moich tatuaży, ciągle miałam na sobie narzutkę cioci Kiri.
Spojrzałam na dół, och, mój palec, ten, którym dotknęłam kamienia.- Oh to ? Chyba się o coś walnęłam.
- Ty to masz szczęście po ojcu, Ewna.- wtrąciła babcia.- Brandon też wiele razy uderzał się o byle co. Myślałam, że jest ślepy, ale nie. Ja już takiego urodziłam.
- Dzięki mamo.- mruknął mój ojciec.
- No ale wiesz, Bradley był taki sam.- znowu zaczęła.- A tak właściwie gdzie on jest ?
- Podróżuje po całym świecie.- odparł A'tok.
- Na stare lata mu się zachciało podróżować.
- Widać, że to twój syn...- mruknęłam cicho.
- Ewna...
- Cieszę się, że podróżuje po świecie, ale mógłby chodź raz przylecieć i spędzić czas z rodziną.- I kto to mówi ? Ostatnio jak cię widzieliśmy Ewna miała sześć lat. Dziwne, że cię poznała.
Cóż, babci Ayany nie da się zapomnieć. I tego, co odwalała na moich urodzinach również. Aż szkoda, że to sobie przypomniałam.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Dbajcie o siebie i uważajcie na siebie. Pijcie dużo wody!
Wykorzystajcie ostatnie dni wakacji!
Kocham was bardzo mocno!
Miłego dnia/nocy!❤
CZYTASZ
Conversations With The Devil | Avatar: Istota Wody
ФанфикTrzecia część trylogii "Born to fight" Tom 1: Heartless Tom 2: Shameless Tom 3: Conversations With The Devil Historia opowiada o córce jednej z par bohaterów🖤