C H A P T E R T W E N T Y S I X

36 7 10
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Kim jestem ?

Jestem Ewna.

Adoptowana córka Brandona oraz Leyli.

Biologiczna córka Kiri Sully.

Znacie moje życie.

Nie było kolorowe i na dodatek żyłam w kłamstwie.

Byłam przekonana, że nic bardziej mnie nie zdziwi.

A jednak wizję, które przypominają syrenie kreatury utwierdziły mnie w przekonaniu, że nigdy nie jesteśmy gotowi na prawdziwe zło.
Ono nadejdzie, nie czy się go spodziewany czy nie.

Każdy z nas jest grzesznikiem.
Inni więksi.
Drudzy mniejsi.
Ale jedno jest pewne.
Nie każdy dostanie rozgrzeszenie, na które zasłużył.

***

Starałam się wrócić do swojego ciała. Problem był taki, że to był pierwszy raz, kiedy tak zrobiłam. Byłam cała zdenerwowana i chyba byłam bliska uduszenia się pod wodą.

Cholera, co robić ?

Zaraz ta wizja mnie dosięgnię.

Zamknęłam oczy czując, że nie dam rady się wydostać. Tak jak to powiedziała Kiri...
Musiałam stanąć twarzą w twarz z diabłem.

Ciemność mnie pochłonęła, a zastąpiła ją czerwień. Niczym krew, która kapała.
Zastanawiałam sie: Co to za miejsce...
Nie wiedziałam.
Czy tak wygląda piekło ?

Było mi zimno i nie czułam się tutaj bezpiecznie. Miałam wrażenie, że zaraz coś mi wyskoczy.

Tak się też zdarzyło.

Spojrzałam na lewo. Przede mną rozgrywało się coś na kształt postaci. Była...cóż...inna.
Nie umiałam jej określić.

"Ewna"

Powiedziała moje imię tak doniosłym głosem, że aż się wystraszyłam.
Zastanawiałam się - odpowiedzieć ?

"Oto ja"

Zdecydowałam się odpowiedzieć. Nie mogę się bać.
Strach nie jest po mojej stronie.

"Jesteś córką Kiri, prawda ?"

"Co to za pytanie ?"

"Twoja matka chciała nas pokonać, wizję...to my je tworzymy"

"Tworzycie złe wizję, które niszczą duszę tych, którym Eywa błogosławi"

"Najwidoczniej idziesz śladami matki"

"Zawsze będę nimi kroczyć. Czy komuś się to podoba czy nie"

"W takim razie..."

Postać niedokończyła, tylko pokazała ręka na syreny, które zmieniały swoje postacie na ludzką wersję.
Nie wiedziałam, czy uda mi się je pokonać.

Musiałam spróbować.

Dla dobra klanów.

Postacie ruszyły na mnie a ja ustawiłam się do pozycji obronnej. Teraz żałuję, że nie poświęciłam więcej czasu na naukę z Leylą.
Pomagałam sobie żywiołami. Raz wiatrem, raz ogniem a raz wodą, która o dziwo tu była.
Miałam szczęście, że wizję równie szybko ginęły pod moimi ciosami co ja się ruszałam.
Moje ruchy były pewniejsze, a moc...cóż, czułam się z każdą chwilą coraz silniejsza.

Jednak to nie wystarczyło.

Myślałam, że pokonałam wszystkie zbuntowane wizję.
Spojrzałam za siebie. To ona. Największe zło, które się czaiło i sprowadziło mnie na dno.
Uśmiechnęłam się wrednie i szłam pewnym krokiem w jej stronę. Ta cała scena przypominała mi pewną bajkę. Vaiana szła w stronę Tefiti aby oddać jej kamień.
Ja natomiast szłam ją zabić.

Wszystko szło jak w zwolnionym tempie. Ona zaatakowała, a ja wbiłam jej serce pięść, w której schowałam wszystkie żywioły na raz.
Wizja krzyknęła przeraźliwie, a ja zamknęłam oczy.
Musiałam to znieść.

Poczułam uścisk na ramionach i kątem oka dostrzegłam moją biologiczną matkę. Obok mnie pojawili się kolejni na'vi, którzy stworzyli sieć.
Pomogli mi pokonać wizję.
Pomogli mi uratować Pandorę.

Kiedy to się stało, odwróciłam się do nich przodem. Kucnęłam, aby im podziękować.

- Dziękujemy.- odpowiedzieli i nałożyli na moją głowę opaskę z niebieskim kryształem.- Jesteś bohaterką, Ewna.

I nagle wszystko się rozpłynęło. Moja dusza wróciła do ciała. Nie byłam przy drzewie dusz, byłam przy brzegu, dwa metry pod wodą.
Słyszałam ich krzyki i wołanie mojego imienia.
Płynęłam do góry, w końcu wyskoczyłam z niej krzycząc głośne:

- Wygraliśmy!

Wygrałam.
Dla Pandory.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!To co

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
To co...jutro lub w czwartek zakończenie...?❤
Niestety kochani...czas trylogii dobiega końca...

Mam nadzieję, że u was wszystko okej!
Dbajcie o siebie!❤

Conversations With The Devil | Avatar: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz