C H A P T E R E L E V E N

29 7 10
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)


Nawet nie zauważyłam, kiedy nasza podróż dobiegała końca. Widziałam już kilka na'vi z klanu Metkayina, które płynęły na ilu lub na ślizgaczu. Pomachałam im, chodź nie znałam ich osobiście.
W końcu dotarliśmy na miejsce. Wylądowaliśmy na pomoście, który - jak już wspominał wujek Lo'ak - bardziej rozbudowano.

- Witaj, bracie.

Wszyscy zaczęli się witać z wujkiem oraz ciocią Tsireyą. Obok nich stał ich syn - Arutrey.

- Witaj, Ewna.

- Dzień dobry wujku, ciociu Tsireyo oraz ty, Arutrey.

- Jak ty wyrosłaś.- uśmiechnęła się ciocia. Wzięła pęk moich włosów i zaczęła obracać w palcach.- Cała mama.

- A charakter po ojcu.- mruknęła rodzicielka.

- Czyli bardziej na plus.- odpowiedział dumnie mój ojciec.

- Chciałbyś! Ona jako jedyna jest taka nieznośna jak ty!

- Ja nadal tu stoję.- warknęłam.- A z resztą, idę się przejść.

- Znowu ? Cały czas gdzieś wychodzisz na jakieś spacery i spotkania. Zaczynam się o ciebie martwić.

- Niepotrzebnie.- odpowiedziałam lekko.

Kiedy szłam do zatoki usłyszałam rozmowę mamy z ciocią:

- Nadal jest taka samotna ?

- Ja już nie wiem, co robić...

Wiem, że byłam inna. Co miałabym zrobić ? Przez całe życie moi bracia i rodzeństwo Sully gnębiło mnie jakby conajmniej sama zrobiła im krzywdę. Niech się nie dziwią, że teraz nie masz zamiaru mieć z nimi nic wspólnego.

Zdjęłam z siebie materiał, weszłam do wody i popłynęłam do drzewa dusz. Chciałam zostać teraz sama z Ewyą.
Już chwilę później byłam przy niej i mogłam się odprężyć. Połączyłam się z nią i już po chwili byłam myślami gdzieś indziej.
Problem był jednak taki, że twoje tatuaże zaczęły się świecić, tak samo jaki kropki na mojej skórze. To było dziwne uczucie. Miałam wrażenie, że przechodzi przeze mnie moc i zaczyna się we mnie budzić. Zamknęłam oczy, starając nie wybuchnąć krzykiem, kiedy tatuaże zaczęły rozszerzać się po moim ciele. Najpierw ręcę, dekolt i szyja. Potem nogi. To było dziwne, bardzo dziwne.
W końcu jednak ujrzałam ją - moją ciocię Kiri.

Conversations With The Devil | Avatar: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz