Rozdział 5:

116 9 0
                                    

[Noeul]

Do torby wleciały ostatnie rzeczy. Zasunąłem zamek i wstałem poprawiając spódniczkę. Chłopak złapał mnie za rękę a ja splotłem z nim palce. -Masz dziś jakieś plany? A może przyjdziesz do mnie? Dawno nie byłaś bo od kłótni trochę minęło.- Dodał. 

Spojrzałem na chłopaka. -Jasne możemy iść.- Mruknąłem i spojrzałem na Sami oraz Ford'a. -Bawcie się dobrze my się trochę pouczymy do sprawdzianu jutrzejszego.- Mruknęła Sami. -Okej okej wracajcie bezpiecznie potem papa.- Odparłem i pomachałem do nich wraz z chłopakiem opuściliśmy klasę a później budynek szkolny. 

Szliśmy spacerkiem do jego domu. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Wszedłem przodem gdy mnie przepuścił. Zamknął za nami drzwi zdjął buty i wszedł w głąb biorąc kota na ręce. Nataly wspominała mi, że ten kot ją toleruję ale nic więcej nie może go pogłaskać bo zaraz syczy i drapie ale gdy ja widziałem koty byłem innym człowiekiem. Podszedłem do nich i zacząłem głaskać kota. Kot wyczuwał, że nie byłem nią bo sam się zaczął ocierać o moje dłonie.

-No proszę. Czyli w końcu się polubiliście.- Dodał chłopak i zaśmiał się. Po chwili położył puchatą kulkę zwaną kotem na ziemię. -Napijesz się czegoś? -Mruknął chłopak i spojrzał na mnie. -A może herbaty malinowej jeśli masz. Trochę brzuch mnie rozbolał.- Odparłem i nie kłamałem zbyt się stresowałem i miałem teraz. 

Chłopak wyjął kubek i wsadził do niego torebkę herbaty i załączył wodę. Podszedłem do niego stanąłem z boku opierając się lekko o blat. Chłopak spojrzał na mnie i podszedł kładąc dłonie na moje biodra. -Serio wyćwiczyłaś sobie te ciałko. Wyglądasz niczym anioł z umysłem diabełka. -Mruknął. -Mówisz?- Podniosłem dłonie i objąłem jego kark delikatnie. 

Bliźniaki (BossNoeul)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz