Rozdział 16

12 2 0
                                    

Młoda kobieta chodziła po lesie w poszukiwaniu pewnego leczniczego zioła, które można było się napotkać tylko podczas pełni.
Brązowooka podjęła się tego zadania, by pomóc w ten sposób swojemu ojcu, cierpiącemu po stracie bliskich.

Mimo tego, że dziewczyna również odczuwała rozpacz nie do opisania, nie załamała się i postanowiła, że zajmie się swoim rodzicem tak dobrze, jak tylko potrafi.

~*~

Lecznicza roślina rosła w cieniu ogromnego drzewa, oświetlana jedynie przez nikłe światło księżyca i wszechobecnych gwiazd.
Blask tego kwiatu był niemal niezauważalny dla zwykłego człowieka, ale jako potomkini jednej z najbardziej utalentowanych czarownic, kobieta potrafiła dostrzec nawet tak niewidoczne szczegóły.

*

Po zerwaniu zioła wróciła na polanę, z której zaczęła poszukiwania. Pod jednym z dębów zostawiła swój koszyk z innymi roślinami potrzebnymi do przygotowania leczniczej mikstury.

Mogła ona być przygotowana tylko raz w miesiącu, przez ową roślinę rosnącą jedynie podczas pełni księżyca. Musiała być zrobiona tej samej nocy, bo inaczej kwiat zwiędłby i nie nadawałby się do niczego.

*

Z myślą o tym, że będzie mogła pomóc swojemu tacie i dać mu trochę spokoju, zaczęła podchodzić do koszyka. Znajdował się on po drugiej stronie polany, w miejscu gdzie zawsze go zostawiała.

Jej ojciec spał pewnie w ich domku, na skraju lasu. Tak przynajmniej sądziła dziewczyna.

Gdy była już w połowie drogi, usłyszała za sobą warczenie. Stanęła w miejscu i powoli zaczęła się obracać.
Zobaczyła, że podążał za nią wielki wilk.

Zaczęła się powoli wycofywać, mając jeszcze nadzieję, że jej przypuszczenia są mylne. Jednak ku jej nieszczęściu, okazało się to prawdą.

Zwierzę to było większe od zwykłego wilka, miało ostrzejsze kły i jarzeniowe oczy. Można było odnieść wrażenie, że świeciły one w ciemności.

Dziewczyna, pomimo strachu, dalej posuwała się do tyłu z nadzieją, że zdąży dotrzeć do koszyka, gdzie zostawiła roślinę odstraszającą wilkołaki.

*

Zazwyczaj polana była najbezpieczniejszym miejscem w lesie, bo po przyniesieniu tam owego kwiatu, żadna magiczna istotą nie mogła wejść na ten teren.
Jedynymi wyjątkami byli członkowie rodziny osoby, która była w posiadaniu rośliny.

Kiedy młoda kobieta uświadomiła to sobie, w oczach zebrały jej się łzy. Próbowała powstrzymać płacz, ale po chwili poczuła jak po policzkach spływają jej słone krople.
Nie mogła uwierzyć w to, że jedyna, żyjąca jeszcze osoba z jej rodziny jest wilkołakiem.

W zeszłym miesiącu zauważyła zmiany w zachowaniu swojego ojca, ale nie podejrzewała, że to może być przyczyną.
Nie podejrzewała, albo nie chciała podejrzewać.
Nie dopuszczała do siebie tej możliwości, że jej rodzic mógł zmienić się w krwiożerczą bestię.

*

Chciała rzucić się czym prędzej do ucieczki, ale jej nogi odmówiły posłuszeństwa. Stanęła w miejscu, obserwując jak orzechowooka bestia przybliża się do niej, a potem szykuje się do skoku.

W Mroku Przeznaczenia [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz