- Coś się zmieniło? - zapytał Samuel.
- Nie, nic a nic - odpowiedziała mu kobieta.
- Widzę, że bez nas nie zrobią nic konkretnego.
- Dokładnie, sami sobie nie poradzą.
- Twoje zaproszenie jest nadal aktualne? - zapytał mężczyzna z uśmiechem.
- Dla ciebie? Oczywiście, że tak. Przyjdziesz? - zapytała, odwzajemniając jego uśmiech.
- Do ciebie? Oczywiście, że tak. Jakże mógłbym odmówić twemu urokowi, o pani?
- Nie odmówiłbyś nawet wtedy, gdybyś mógł, prawda? Dlaczego? - spytała z ciekawością w głosie.
- Masz rację, nie odmówiłbym. Po prostu lubię spędzać z tobą czas.
- Awww, to było takie urocze...
- Dobra, przestań już - odparł zawstydzony.
- Ale dlaczego?
- Dobrze wiesz, dlaczego.
- Jesteś słodki jak się zawstydzasz, tak się uroczo rumienisz. Przynajmniej ta twoja blada skóra nabiera wtedy kolorów.
- Mówi to ta, która jest bledsza ode mnie.
- No wiesz ty co? Ja tu ciebie komplementuję, a ty mnie krytykujesz - powiedziała z udawanym oburzeniem.
- Skończmy już ten temat, dobra? - zaproponował mężczyzna.
- No dobra - zgodziła się dziewczyna.- To u ciebie o 18:00, tak?
- Dokładnie tak - potwierdziła młoda kobieta.- Tylko lepiej, żebyś wszedł oknem, bo jeszcze ta twoja koleżanka cię zauważy, a jak znam ludzką ciekawość, to zaraz zacznie cię wypytywać o wszystko - dodała.
- Tylko je otwórz. Nie zapomnij o tym.
- Nie zapomnę. Możesz być spokojny.
- Z pewnością. Czyli u ciebie o 18:00, ulica Rauntha 8. Macie tam tylko jeden blok, więc trafię bez problemu. Twoje mieszkanie ma okno na las, jego większą część. Minji ma widok tylko na jego skrawek. Coś jeszcze?
- Raczej nie. Jakby coś, to moje mieszkanie ma nr 13.
- Macie jakąś dziwną numerację.
- Wiem. Ciekawe dlaczego?
- Mniejsza z tym. Lepiej już zwiewaj, bo John niedługo wróci i nie dałby mi spokoju, gdyby cię zobaczył.
- Dlaczego?
- I to, według ciebie, ludzie są ciekawscy. Nie dałby mi spokoju, bo to kobieciarz i za każdym razem, kiedy widzi kobietę musi się dowiedzieć o niej wszystkiego. Zacząłby mnie wypytywać o to, skąd znam „taką cudowną niewiastę, istną bogini" i takie tam.
- Masakra. Zgaduję, że ma cały arsenał podrywów typu „Bolało jak spadłaś z nieba?" i tekstów o tym, jak to w moich oczach widzi piękno całego świata.
- W twoim przypadku, niebo byłoby chyba nieodpowiednim określeniem, prawda? - zapytał z uśmiechem Samuel.
- Racja - potwierdziła kobieta, z tak samo szerokim z rozbawienia uśmiechem na ustach.
- No dobra, to ja znikam. Pa, Samuel.
- Pa, Eris.Kobieta, wykorzystując to, że przez całą rozmowę byli do siebie nachyleni, opierając się o ladę, nachyliła się jeszcze bardziej w stronę Samuela i szybko pocałowała go w policzek.
- To do później - powiedziała, znikając mu z oczu.
Samuel stał w miejscu osłupiały, aż do momentu, w którym John wrócił z zaplecza.
*
- A co ty taki czerwony? Jesteś chory, czy coś? Potrzebujesz, nie wiem, jakiejś tabletki? - zapytał go kolega ze zmiany.
- Nic się nie dzieje - uspokoił go Samuel - Po prostu muszę iść na chwilę do łazienki. Poradzisz sobie sam przez 5 minut? - zapytał z powątpiewaniem.
- Spokojna twoja rozczochrana. Możesz mi zaufać - powiedział pewny siebie John.Jednak jedynymi osobami, którym ufał byli jego brat i ... no właśnie, Eris.
Ta kobieta była dla niego najlepszą przyjaciółką i mógł z nią porozmawiać o wszystkim. Ze swoim bratem mógł podyskutować jedynie o powierzchownych tematach, gdyż ten nie brał niczego na poważnie.
*
Za każdym razem zaczynał obracać wszystko w żart, myśląc że poprawi tym humor bratu. Nie mógł zrozumieć, że Samuel po prostu chce poznać jego zdanie i dowiedzieć się, co myśli o danej sprawie. Ale jednak był jego bratem i gdyby zaszła taka potrzeba, byłby w stanie zaryzykować wszystko, byleby tylko ochronić Samuela.
CZYTASZ
W Mroku Przeznaczenia [ZAWIESZONE]
FantasyMinji to zwykła, 25-letnia kobieta o oczach koloru morza. Wiedzie ona spokojne, niczym nie wyróżniające się życie. Ma pracę, mieszkanie, pieniądze i przyjaciół. Jednak jej spokój został niedawno zakłócony. Coraz częściej dochodzi bowiem do niewyjaśn...