- Jak tam po pierwszej walce?
- Ogólnie to naprawdę nieźle tylko...
- Tak?
- Dopiero kiedy spadła mi adrenalina po tej walce zacząłem odczuwać skutki tego uderzenia kamienną pięścią. W skrócie mam wielki ból brzucha.
- Rozumiem. A ja myślałem, że che Ci się do toalety, że tak trzymasz się za brzuch.
- Bardzo zabawne, wiesz?
- Już dobrze, dobrze. Lepiej teraz wypocznij. Masz trochę czasu zanim dojdzie do półfinałów.
- Niech będzie. Dobrze pamiętam, że uczestnicy mają wyodrębnione miejsce na widowni?
- Prawda to. Idź i podziwiaj mój triumf.
- Jasne. Ciekawe jaki blok zostanie teraz wylosowany.
- Niedługo się przekonamy.
Chłopak udał się na widownię aby odpocząć i obserwować dalszy rozwój tego etapu turnieju. Miejsce wyznaczone dla wojowników było bardzo różniące się od reszty.
-(To jest to? Ta przestrzeń wygląda jak z innej ligi. Zupełnie jakby było dla ludzi z wyższych sfer. Co prawda nie jest ich wiele a to znaczy, że jest tylko dla tych którzy dostali się do ćwierć finałów. Czyli....)
- Oj! Dzieciaku!
-(No tak. Nawet jak odpadniesz w drugim etapie to dalej masz tu miejsce. Wiedziałem że dojdzie do tego spotkania. Przeze mnie odpadł więc pewnie będzie miał wyrzuty i pretensje.)
- Niezła klasa co nie?
Niespodziewanie Jan odezwał się do bruneta ze szczerym uśmiechem i usiadł obok niego na siedzeniu, które było przystrojone w miękki czerwony materiał. Odczucie siedzenia na nim było takie jak byś usadowił się na bardzo miękkiej i delikatnej poduszce z niskim oparciem na plecy wykonane z ciemno brązowego drewna, takiego samego jak podłoga na całej przestrzeni wokół siedzeń. Miejsce było oddzielone ogrodzeniem, które było wykonane z tego samego tworzywa co podłoga. Wzory na nim były bardzo piękne.
- Cc-ee Tak.
- Nie denerwuj się tak. Od razu wyjaśnię pewną kwestie. Nie musisz się mnie bać bo nie mam Ci nic za złe młody, przegrałem przez nieuwagę. To wyłącznie moja wina. Muszę przyznać, że naprawdę mnie zaskoczyłeś tym ogniem z paszczy.
- Rozumiem. To nic wielkiego.
- Daj spokój zrobienie czegoś takiego jako zwykłą sztuczkę jest piekielnie trudne a ty to zrobiłeś podczas walki. Tak z innej strony. Jak tam brzuch?
- Wyliże się. Nie musi się Pan martwić.
- Haha. A to dobre, ja się nie martwię. Byłem po prostu ciekaw jak jesteś wytrzymały i jeszcze jedno, możesz mi mówić po imieniu. Zasłużyłeś. Hahaha.
- W porządku.
- Masz na imię Ryu zgadza się?
- Tak. A Pan to Jan tak?
- Dokładnie!
Rozmowa przebiegała w o dziwo bardzo przyjemny sposób. Obywatel z kraju Ziemi o ciemno brązowych włosach i jasno brązowych oczach oraz lekkim zarostem, który jest bardzo wysoki okazał się być bardzo miłym i przyjaznym człowiekiem.
- Najbardziej nie mogę się doczekać walki pomiędzy Benem i Artem. Są tegorocznymi faworytami. Nie spodziewałem się tak szybko zobaczyć ich pojedynku.
- Rozumiem. Więc to oni skupiają na siebie główną uwagę.
- Młody. Naprawdę nic nie wiesz o uczestnikach?
CZYTASZ
Kontynent sześciu państw
FantasyKontynent zamieszkiwany przez sześć państw, gdzie każde z nich odpowiada jednemu z żywiołów oraz skrywa swój mroczny sekret. Historia ta skupia się na losach młodego chłopca o imieniu Ryu, pochodzącego z kraju Ognia. Podczas swojej przygody dowie si...