Apogeum

22 2 0
                                    

Cała arena była w ruinach. Niektórzy leżeli pod gruzami. Wszędzie tylko zniszczenia.

- Gdzie Heis..... i Jan? (Muszę ich znaleźć.)

Szybkim ruchem ognisty chłopak wychodzi spod guzów. Krew trochę cieknie mu z czoła ale oprócz tego i bulu brzucha oraz obolałego ciała to nic mu nie było.

- Co to do cholery było!!??

- Młody wyrażaj się!!! Chociaż słowa adekwatne. Nożesz kuźwa, kim oni są!?

-(I on mnie poucza.) Nie wyglądasz za ciekawie.

- Ty też nie. Jestem tylko trochę obolaly od tych grózów.

-(Oraz pomijając oczywiście fakt, że masz całą zakrwawioną rękę, ale mniejsza.) Widziałeś Heisa?

- Jeszcze przed chwilą tu był.

- Wzywałeś?

- Heis. Nic Ci nie jest?

- Z tego co widzę to jestem w lepszym stanie od ciebie.

- Rozumiem.

Z grózów wyłonił się nagle młody chłopak średniego wzrostu o jasno czarnych włosach oraz ciemno zielonych oczach. Posiadał długi ciemno szary płaszcz wraz z ciemno zieloną koszulką, ciemno brązowymi spodniami a także czarne buty. Był to nie kto inny jak kolejny równolatek, który brał udział w turnieju. Nazywał się Shin i pochodził z kraju Wiatru. Chłopak był cały zakurzony oraz również krew ciekła mu lekko z czoła. Jednak natychmiastowo ja starł.

- Wy, smok i łowca co się tu dzieje!?

- - (Czemu nas o to pyta?)

- Chłopcze czemu się tak do nich zwracasz?

- Bo nie mam pamięci do imion.

- Rozumiem. Pomijając to, muszę powiedzieć że nie wiemy kim są napastnicy.

- (sapanie) Rozumiem. Powinniśmy sprawdzić co z widownią.

- Jeśli o to chodzi to mogę mniej więcej coś powiedzieć na ten temat. Udało mi się zrobić małe ale to naprawdę małe rozeznanie i wiem, że praktycznie większość publiki leży pod gruzami.

- A co z tą dwójką, która pojawiła się znikąd?

-.......

- Młody. Czemu nic nie mówisz?

- Bo.... Nie wiem czy to co widziałem to prawda.

- Co takiego? Mów wreszcie.

- Widziałem jak ten z kosą wyciągnął jakiś kryształ. Mienił się on w fioletowych odcieniach. Ten kryształ....... wyssał moc żywiołu kogoś z widowni.

- CO KURWA!!!???

- - ŻE CO!!??

- Mówię tylko to co widziałem.

Znikąd pojawił mężczyzna w czarnym płaszczu o ciemno brązowych oczach. Miał czarne włosy związane z tyłu. Posiadał delikatny zarost. Nosił ciemno szarą koszulę wraz z czarnymi spodniami i ciemno brązowymi butami.

- Ludzie. Może zamiast się wydzierać to pomoglibyście mi w zajęciu się widownią. Nie wiadomo czy ktoś nie potrzebuje pomocy.

- Chwila, ty jesteś.

- Tak. Kolejnym uczestnikiem turnieju, który nie dostał okazji zaprezentowania się w nim.

- Rozumiem.

- Za mną.

Ruszyli. Pierwsze co zobaczyli to wynik działań nieproszonych gości. Byli w szoku jak wielkie były to zniszczenia. Wszędzie tylko ruiny. W oddali po drugiej stronie od nich było widać dziwne światła. Pomogli ludziom najbliżej nich.

Kontynent sześciu państwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz