- RYU!!!!
- Nie drzyj się tak. Niedługo do niego dołączysz.
- Pożałujesz tego!!
Niespodziewanie w obliczu tego wszystkiego nieznajomy został zaatakowany przez towarzysza Hensina. Wydawało się, że został już pokonany jednakże okazało się, że ma jeszcze mnóstwo siły.
- Czas na rundę drugą.
- Trzeba było się ciebie pozbyć tak jak tamtego dzieciaka. Sprawiłeś mi najwięcej problemów. Nawet zadałeś mi dość bolesny cios.
- Było mnie nie lekceważyć. Te łowca. Zajmij się krwawieniem Hensina. Kumplowi i tak już nie pomożesz.
- Alee...
- RUCHY!
Po tych słowach wojownik ruszył z kolejnym atakiem, który również został zablokowany. Heis w tym samym momencie znalazł się przy opiekunie Ryu.
- Chłopcze co się stało?
- Najpierw zajmę się twoją raną. Nie jest aż tak źle.
- Pewnie, że nie! Mów, co z chlopakiem!?
- Ryu..... on.... chwila.....
Na twarzy szarowlosego pojawiło się wielkie zaskoczenie, któremu towarzyszyło przerażenie spowodowane tym co zobaczył. Było to ciało jego przyjaciela, które chwilę temu było całe blade. Teraz jednak znów nabrało żywszych kolorów. Najbardziej szokującą rzeczą było to, że w miejscu śmiertelnej rany pojawił się ogień. Wyglądało to tak jakby sama z siebie zaczęła się palić. Po chwili ogień zgasł i został tylko delikatny dymek, który zniknął jeszcze szybciej.
- Niemożliwe....
- Wie Pan o co chodzi?
- To nie może być prawda.
Po chwili wszyscy ujrzeli wręcz niemozliwą scenę. Chłopak, który chwilę temu nie żył, właśnie wstał i spoglądał w dół z wręcz demonicznym uśmiechem na twarzy. Jego oczy natomiast świeciły się ognistą czerwienią.
- Chwila, co to ma znaczyć? Przecież go zabiłem.
- Hensin!! Nie tak miało być!!!
- Wiem Przecież!!
- Ryu?
Chłopak wydał z siebie przeraźliwy śmiech po czym wokół niego pojawil sie ognisty krąg. Następnie chłopak został cały spowity ogniem. Kiedy płomień zniknął wszyscy ujrzeli przemiane bruneta. Do jego wcześniejszych czerwonych ślepi dołączyły, ręce spowite ogniem, które przybrały kształt ognistych łap z pazurami, jego dolne kończyny również zostaly spowite w plomieniach oraz wyglądały jak nie z tego świata. Miał również ogniste rogi, ogon i średniej wielkości skrzydła. Wyglądał niczym najprawdziwszy demon. Na koniec wydał z siebie przeraźliwy ryk i ruszył w stronę nieznajomego. Ledwo udało mu się wybronić mieczem, który został natychmiastowo okryty wodą, która jeszcze szybciej wyparowała.
- Co do chuja!?
- HeEeEeEe
- Nie dość, że wygląda jak potwór to jeszcze brzmi jak potwór. Kim wy do kurwy jesteście.
Ryu odskoczył od przeciwnika poczym wystrzelił w niego ogniem z jednej ze swoich łap. Pocisk był olbrzymi i jednocześnie szybki. Przeciwnik natomiast złączył swoje dwa miecze poprzez ich końcówki rękojeści, następnie wystawił przed siebie i zaczął blykawicznie kręcić. Po chwili pojawiło się coś na wzór wodnego wiru. Oba ataki wyparowały natomiast w stronę szermierza poleciała niesamowicie gorąca para. Tak gorąca, że w moment był całkowicie przemoknięty od potu.

CZYTASZ
Kontynent sześciu państw
FantasyKontynent zamieszkiwany przez sześć państw, gdzie każde z nich odpowiada jednemu z żywiołów oraz skrywa swój mroczny sekret. Historia ta skupia się na losach młodego chłopca o imieniu Ryu, pochodzącego z kraju Ognia. Podczas swojej przygody dowie si...