Osąd

8 0 0
                                    

- (PoBuDkA)

Brunet powoli otworzył oczy po czym zauważył, że znajduje się w powozie. Przy nim blisko niego byli Hensin i Heis. Vert natomiast siedział na miejscu woźnicy.

- Czemu wszystko mnie boli?

- Ryu!

- Chłopcze nie strasz mnie tak więcej.

- Coś się stało? Chwila czemu moje ubrania są zniszczone i dlaczego jestem w bandażach?. Wróć, ważniejsze pytanie brzmi czemu jestem zakuty?!

- Wszystko po kolei.

- Vert. Obudził się.

- W końcu. Został nam jeszcze spory kawał drogi. Zatrzymamy się w stolicy na nocleg. Następnego dnia ruszymy do ojczyzny.

- Mogę się dowiedzieć dlaczego jestem traktowany jak więzień?

- Bo jesteś nim.

- Nie rozumiem. Dlaczego!?

- Hensin. To chyba najwyższy czas na wyjaśnienia.

- Zgadzam się. Od czego by tu zacząć. To będzie długa historia.

- Nasza podróż będzie jeszcze dłuższa więc nie krępuj się.

- Niech będzie. Ryu, zanim zacznę powiedz, czy pamiętasz co zrobiłeś?

- Zupełnie nic.

- A co pamiętasz?

- Walkę z tym szermierzem. On Cię zranił, a potem.... rzuciłem się na niego... i on... chwila.

Brunet uniósł koszulkę aby zobaczyć ranę zadaną w serce. Nie znalazł jednak nic, co bardzo go przeraziło.

- Jakim cudem ja żyję?

- Postaram się to wyjaśnić. Znasz historię o wielu wojnach. Każdy kraj próbował w tamtym czasie znaleźć jak najlepszy sposób aby odnieść jak największy sukces. Wtedy w Kraju Ognia pojawiła koncepcja aby wykorzystać zakazaną moc. O jej istnieniu wiedziała tylko garstka ludzi. Człowiek, który temu dowodził był sam ostatni król. Pomysl polegał na tym aby użyć mocy ognistego demona, który był zapieczętowany pod pałacem. Było wiele prób aby wszczepić tę moc człowiekowi. Ludzie, którzy zostali poświęceni w tym procederze byli nazywani naczyniami. Wielu zostało poświęconych. Projekt nie przynosił żadnych efektów. Za każdym razem kiedy moc do nich trafiała zamieniali się w ogniste istoty i pozostawał po nich sam popiół. Ostatnim etapem było użycie małych dzieci jako naczyń. Ty byłeś jednym z nich. Po wszczepieniu Ci mocy po prostu umarłeś. Tak wszyscy pomyśleli i się Ciebie pozbyli. Za wolno dowiedziałem się o tym. Kiedy chcieli Cię wyrzucić udało mi się ciebie zabrać. Wziąłem Cię, gdyż myślałem, że jeszcze nie zdążyli nic z tobą zrobić. Twoje serce biło normalnie. Po pewnym czasie zorientowalem się, że jednak jest już za późno.

- Czekaj chwilę. Chcesz mi powiedzieć, że jestem jakimś naczyniem dla potwora? Zrobił mi to mój własny kraj?

- To nie koniec historii.

- Co jeszcze?

- Odkryli to, że Cię zabrałem i to, że eksperyment w pewnym sensie się powiódł. Na szczęście demon się nie przebudził. Drugą dobrą nowiną było to, że został wybrany nowy król. On ma zupełnie inne poglądy niż jego poprzednicy. Powiedział mi jedno. Cytuję: "Niech dzieciak żyje sobie spokojnym życiem. Nie chcę mu tego odbierać. Jednakże, jeśli kiedykolwiek demon się przebudzi i naczynie zacznie stwarzać problemy zostanie na niego zesłany wyrok natychmiastowej egzekucji." To cała historia.

- Nie mogę w to uwierzyć. Czyli ja się przebudziłem. I teraz jestem wieziony na tą egzekucję, tak?

- Mądry dzieciak.

Kontynent sześciu państwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz