Prolog

50 2 3
                                    

Dedykacja

Dla tych którzy stracili kogoś im bliskiego.
To nigdy nie powinno tak boleć
















Siedziałam na łóżku i jadłam owsiankę.
Moje czarne włosy były splecione w kucyka.

Patrzyłam w okno kiedy do mojego pokoju wszedł niski chłopiec.
Na jego ustach malował się piękny uśmiech

Odłorzylam miskę i podeszłam do chłopca.

-Noach ! - krzyknełam i przytuliłam go

-Hej - powiedział a uśmiech nadal nie schodził z jego twarzy - Mama kupiła mi ją - powiedział

Brunet wyjął zza pleców małą gitarę.

-Wow jaka ładna - powiedziałam - a jak ją nazwiesz ? - spytałam po chwili

Brunet wzruszył ramionami.

-Nie wiem - znów wzruszył ramionami

-Chodź - zawołałam go i poklepałam łóżko - usiądziemy I pomyślimy

Chłopiec z uśmiechem na twarzy usiadł obok mnie.

-Nadal nie wiesz ? - zaczepiłam go z uśmiechem gdy już usiadł

-Nadal - powiedział z śmiechem

Zamyśliłam się.

-A teraz ? - spytałam znów

-Teraz też nie - powiedział

-A teraz już może wiesz - spytałam pięć minut później

-Jeszcze chwilę - powiedział

Na moją twarz wypłynął uśmiech.

-Dobrze poczekam - powiedziałam szczęśliwa

-Noada ! - wykrzyknął

Spojrzałam na niego z zdziwieniem.

-Hmm ? - spytałam niezbyt zadowolona - co to ?

-To połączenie imion Noach i Nevada - powiedział nadal uśmiechając się

-A czemu moje jest drugie ? - spytałam oburzona

-Bo inaczej mi nie pasowało - uznał - a poza tym to moja gitara ale może być nasza tylko twoja będzie mniej dla tego że na początku była moja - powiedział to na jednym tchu gubiąc po drodze literki 

Na moją twarz wypłynął ogromny uśmiech a później zaczełam się śmiać w czym chłopiec mi za wtórował.

Byłam nieznośna to pewne...

Niebieskie Niezapominajki [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz