8

12 2 2
                                    

Noach

Życie naprawdę było spoko kiedy był w nim ktoś na kim miałeś oparcie. W moim była to Nevada Moore.

Rozdrapywanie tematu mojego wyjazdu nie miało sensu.
Chciałem byś my przeżyli te wakacje razem, normalnie tak jak zwykle bez pamiętania o tym.

Pierwsze dni będą trudne ale będą możliwe do przejścia.

Wstałem z łóżka w swoim pokoju i kierując się na schody truchtem w głowie miał tylko jendą osobę.

Moją matkę.

Zbiegałem po schodach i gdy zobaczyłem ją w kuchni krzątając się tak jak zawsze zwolniłem i spojrzałem na nią z ciepłym uśmiechem na ustach.

Kobieta spojrzała na mnie i odskoczyła przykładając rękę do buzi.

-Chryste Noach przestraszyłam się - szepneła i odwracjąc się z szybkim oddechem wróciła do mycia naczyń

Trudna rozmowa była potrzebna. Takową odbyłem z Nevadą i muszę też z mamą.

-Mamo - zacząłem - czy mogłabyś usiąść do stołu ? - powiedziałem

Kobieta dalej myła naczynia.

-Mamo proszę cię chce to tobie wytłumaczyć - szepnąłem

Czułem się źle z tym że nie od razu powiedziałem matce. Ale chciałem to teraz rozwiązać.

Kobieta obróciła się o spojrzała na mnie odrzucając szmatkę którą wycierała naczynia na bok. Jej spojrzenie było zimne i oschłe.

-A czy zmieni to coś ? Przez tą rozmowę nie pojedziesz do Ameryki ? - spytała

-Nie - powiedziałem

-Więc nie mam o czym z tobą rozmawiać Noach, jesteś praktycznie dorosły - powiedziała

Jednak gdy zauwarzyła jak bardzo mi na tym zależy odeszła od blatu podchodząc do stołu.

Usiadła.

-Usiądź - szepnęła - byle nie długo

-Dziękuję - powiedziałem i podszedłem do stołu

Usiadłem na krześle i spojrzałem w oczy matki

-Słuchaj - zacząłem - miałem zamiar ci o tym powiedzieć, naprawdę chodzi o to że nie miałem kiedy. Nie chodzi o to że chciałem się odciąć - poprawiłem włosy ręką - mamo to tylko cztery lata

-Noah to są aż cztery lata rozumiesz - zaczeła - aż cztery. Gdzie zamierzasz mieszkać, po co tam jedziesz

-W domu babci - powiedziałem

Elvira Evans była moją babcią. Kochałem tą kobiętę bo w najtrudniejszych chwilach była ze mną. Zawsze kiedy potrzebowałem się odciąć a Nevada była po za zasięgiem to ona była moim oparciem.

-Ona nie żyje - powiedziała matka z łzami w oczach - rozumiesz ? Elvira nie żyje , nie wkrzesisz jej a jej dom nie daje się do użytkowania, mój syn nie będzie mieszkał w rujinie która grozi zawaleniem

-Ale taki jest mój plan , tego chce nie możesz tego zrozumieć ? - spytałem

-Nie, przperaszam Noach nie wiem czemu chcesz wyjechać i zostawić wszystko na co tak bardzo pracowałam - powiedziała - nie rozumiem tego, tak samo jak tego że dostałeś stypendium muzyczne i tego że Nevada wszystko zaplanowała łącznie z tym że jak coś to opłaci ci studia a ty masz to gdzieś ! - krzyknęła - Nie wychowałam cię na dziecko bez manier i tym bardziej na dziecko które nie szanuje pieniędzy !

Niebieskie Niezapominajki [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz