1

36 2 5
                                    

Byłam nieznośna było to bardziej niż pewne.

-Noach ! - zaczepiłam chłopaka

-Nevada zamknij się przeszkadzasz mi - powiedział zirytowany

-To ty mnie zaprosileś - powiedziałam zgodnie z prawdą

-I był to mój błąd - szepnął pod nosem ale i tak to go usłyszałam , podniósł głowę znad kartki - Tak to prawda Nev, ale nie po to byś mi przeszkadzał

-Kiedy mi się nudzi ! - powiedziałam troszkę głośniej niż zamierzałam - och dobrze - powiedziałm kiedy zobaczyłam jego złą minę

Podniosłam się z krzesła na którym siedziałam by zaraz ułożyć się na łóżku na którym siedział chłopak.

-Dasz przeczytać ? - zpytalam kiedy już zamkął dziennik

-Nie miałem żadnego pomysłu - przyznał ale ja jednak przyjęłam notatnik z uśmiechem 

Przerzuciłam go na ostatnią zapisaną kartkę.

Skrzywiłam się kiedy zobaczyłam na niej tylko tytuł i jakieś notatki.

-Nie miałeś weny ? - spytałam z uśmiechem

- Pewnie - przyznał i podniósł się z łóżka - idę się przebrać - powiedziawszy to wszedł do garderoby

Podniosłam się do pozycji siedzącej.

Kiedyś Noach pisał szybko i miał mnóstwo pomysłów , teraz na kartce nie było nic.

Przewinełam jeszcze kilka kartek  do tyłu ale nadal same tytuły , rytm i jakieś notatki.

Zrzuciłam to jednak na jego zmęczenie.

Odłorzyłam notatnik na otwartej stronie i uśmiechnełam się.
Podniosłam się z łóżka i podeszłam do lustra.

Poprawiłam czarny top i spodnie typu cargo w tym samym odcieniu kiedy Noa wyszedł z garderoby.

-Coś szybko ci to zajęło - powiedziałam usmiechnięta choć było to sztuczne

-Nie pasuje coś pani ? - spytał z śmiechem

-Oj nie skąd że - powiedziałam z śmiechem

-Dobrze więc idziemy ? - spytał a ja kiwnełam głową

Wyszliśmy razem z pokoju by zaraz schodzić na dół.

-Mmm Noa ! - krzyknełam do chłopaka który zostawił mnie przy swoim aucie by pójść po kluczki których zapomniał.

-No ! - odkrzyknął

-Weź mi jabłko ! - krzyknęłam

Chłopak szybko wynurzył się z domu.

W jednej ręce trzymał owoc a drugą chował kluczki do kieszeni spodni.

-Źle się czujesz - spytał kiedy znalazł się obok mnie - hmm ? Coś nie tak ? Wież że możemy zostać w domu , nie ? - spytał

-Tak , tak wiem ale nic mi nie jest po prostu cukier mi spadł - powiedziałam i przyjełam od niego łabłko

Chorowałam na cukrzycę typu trzy.
Jest nieuleczalna więc będę miała ją do końca życia.
Myślę że najgorsze w niej jest to że jestem narażona na przewlekłe niewydolność płuc.
Pompa insulinowa była teraz widoczna czego zawsze moja mama i tata się wstydzili.
Kiedy wychodziłam gdzieś z nimi kazali mi zakładać długie swetry lub kurtki nawet w ciepłe dni.
Kiedy powiedziałam że mam tego dosyć byłam mała. Noach był ze mną przez cały czas trwania tej choroby.

Niebieskie Niezapominajki [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz