4

12 2 3
                                    

Siedziałam na kanapie i patrzyłam na bruneta który przykładał lud do oka w które dostał ode mnie.

-Popieprzyło cię ? - spytała Ana

-Nie - odparłam krótko - powiem więcej jestem bardzo dumna z siebie - dodałam z ironicznym uśmiechem

-Nic się nie stało - powiedział Noach - poza tym gówniarzowi należy się opieprz - powiedział

-O czyli tobie - powiedziałam i udałam że się zamachu je

-Neva - zaczął ale mu przerwałam

-Nie chce mi się ciebie słuchać - powiedziałam i wstałam wychodząc dodałam tylko - ale masz rację gówniarz dostanie. Wpierdol. Nie opierdol. - i wyszłam z pokoju

***

Mieszały mną sprzeczne emocje kiedy wkładałam buty gotowa pójść do Elisa Evansa I rozwalić mu krzesło na głowie.

-Nevada uspokuj się - zaczął Noach kiedy już wyszłam przed dom

-Nie będziesz mówił mi co mam robić ! - krzyknęłam śmiejąc się ironicznie - nie masz prawa !

-Chcesz narobić jej jeszcze większych problemów ! - odkrzyknął , podbiegł do mnie i złapał mnie za nadgarstek - dobrze wiesz jaki jest Elis jeżeli coś zrobisz to młoda będzie miała jeszcze większy problem - tłumaczył mi powoli

-Aha czyli mam nic nie robić ? - spytałam - wyzwał moją siostrę od kurwy a ona ma siedem lat. Siedem. Nie siedemnaście - mówiłam wkurzona - rozumiesz ? A gówniarza spotka to na co zasłużył

Wyrwałam się mu.

-Elizabeth Nevado Moore w tej chwili zatrzymaj się i mnie wysłuchaj ! - krzyknął chłopak i podbiegł do mnie znów - dobrze ja go opieprzę, tak ? Możesz przy tym być ale zrobię to ja nie ty , okej ? - spytał

-Zastanowię się - żuciłam i wsiadłam do auta

Noach szybko wsiadł za mną do auta a ja ruszyłam.

Jechaliśmy w ciszy.

Gdy zaparkowałam pod dobrym adresem zaczełam się stresować.

W sumie to też było dziecko.

-I co już ci się odwidziało ? - spytał z śmiechem brunet

-Zamknij się - syknełam i zdecydowanym krokiem wyszłam z auta

Noach zrobił szybko to samo i chwilę po tym razem staliśmy już pod drzwiami domu Eliasa.

-Dobrze , tylko jego matka albo będzie leżała w salonie albo jej nie będzie. Jeśli jej nie będzie musisz uważać bo w każdym momencie może przyjść - tłumaczył mi Noach na co ją powolnie kiwalam głową

-Ty mówisz - powiedziałam przed zapukaniem

-Tylko jeśli po tym pozwolisz mi się wytłumaczyć - powiedział spięty

Nie zastanawiałam się. Skinełam głową , on zrobił to samo a następnie zapukał do drzwi.

Czekaliśmy około dziesięciu minut po czym drzwi otworzył nam chłopak.

Nie był jakiś super wysoki ale niski też nie był. Miał włosy takie same jak Noach a oczy koloru szarego.

Widząc w jednej ręcę szmatkę i podkrążone oczy od razu zrobiło mi się go żal. Zaczełam myśleć że mój pomysł nie był dobry.

Coś ty zrobiła Nevada.

-O co chodzi ? - spytał nie patrząc na nas

-Wpuść nas, nie będziemy stali na zewnątrz jak wariaci - powiedział Noach

Niebieskie Niezapominajki [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz