*
Było głośno, gorąco i duszno. Harry ledwo łapał kolejne oddechy, gdy Malfoy kolejny już raz obracał nim wokół własnej osi, uśmiechając się przy tym tak szczerze i szeroko, że pod gryfonem uginały się kolana. Alkohol i parzące zauroczenie wrzały w jego ciele, doprowadzając go niemal do wybuchu. Nic już nie rozumiał. Nie miał pojęcia na jakim studium relacji znajduje się teraz z blondynem, ani już tym bardziej, co w ogóle się teraz dzieje. Wiedział tylko, że ubóstwiał każdą sekundę ich interakcji i pragnął, by dzisiejsza noc nigdy nie dobiegała końca.
Miał Dracona tak blisko siebie, że był w stanie liczyć uderzenia jego serca. Czuł jego ciepły oddech na swojej twarzy i wilgoć przepoconego od tańca ciała. I tak, jak zwykle drażnił go zapach potu, tak teraz, omal nie mdlał z podniecenia, gdy jego nozdrza atakował wyraźny, agresywny zapach Malfoya. Był nadzwyczajny. Inny, niż wszystko, co znał. Prawie, jakby jego ciało samo podpowiadało mu, że ślizgon jest mu fizycznie pisany.— P-przerwa? — wydyszał, opierając dłonie na torsie chłopaka.
— Już masz dosyć? — parsknął Draco prowokacyjnie, choć od razu przerwał dynamiczne poruszanie się i pociągnął swojego partnera od tańca w stronę barku, oświetlanego turkusowymi ledami.
— Muszę się napić. — mruknął Harry, opadając twarzą na blat, gdy zatrzymali się już przy barze.
— Ognistej? — ślizgon uniósł do góry jedną brew, wyciągając z szafki czerwoną butelkę.
— Nie, kurwa, nie. Na Merlina, już mam dosyć tego gówna. — zaśmiał się męczeńsko brunet i wskazał palcem na niewielką lodówkę, stojącą w kącie. — Wody. Proszę.
— No dobra. — Draco sięgnął po przezroczyste, szklane naczynie znajdujące się w magicznej lodówce i polał Harry'emu do jego kieliszka. — Woda raz. — ukłonił się żartobliwie.
— Dzięki. — Potter wypił wszystko za jednym razem. Później odetchnął z głośną, ciężką ulgą, czując jak lodowata woda przepływa przez jego krtań i ochładza ciało. Nawet jeśli tylko chwilowo i wewnętrznie. To mu wystarczyło, żeby się rozbudzić i doprowadzić do względnego porządku.
— Nie masz zbyt dobrej głowy, co? — zagaił arystokrata, spokojnie i nonszalancko pijąc nie wiadomo już którą kolejkę czystej.
— Mam w porządku głowę. To ty jesteś zjebem imprezowym i niesprawiedliwie podnosisz poprzeczkę. — odburknął mu Harry. — Nie moja wina.
— Zjebem imprezowym? Okej? — zaśmiał się Draco i stanął naprzeciwko chłopaka, wyciągając ku niemu rękę. Złapał go za skrawek wilgotnego ubrania i przyciągnął do siebie jednym, mocnym ruchem. — Myślałem, że ci się to podoba. — dodał już trochę ciszej, spuszczając księżycowy wzrok na jego usta.
— Nigdy nie powiedziałem, że bycie zjebem imprezowym mi się nie podoba. — uśmiechnął się Harry, obejmując go wokół szyi i inicjując krótki, motyli pocałunek.
— Mhm..
*
Tańczyli. Znowu.
Draco już nie rozróżniał piosenek ani rytmu do którego się kołysał. Robił to, co podpowiadało mu ciało i pijany, rozkojarzony umysł. Czuł się cudownie. Nie przejmował się niczym. Nie myślał o swojej mglistej przeszłości, ani o tym, co myślą o nim inni ślizgoni, gdy zaprasza do tańca nie tylko Harry'ego ale także jego język.Dudniące, rozdzierające uszy basy zdawały się kołysać całym Pokojem Wspólnym Slytherinu. Rumiani na twarzach, już mocno wstawieni goście albo tańczyli dynamicznie na parkiecie, albo siedzieli rozłożeni na kanapach, głośno i aktywnie konwersując ze sobą nawzajem. Co jakiś czas do salonu dochodziły nowe osoby z przeróżnych domów. Każdy był mile widziany, wbrew ślizgońskim, fałszywym stereotypom.
Wszyscy się integrowali, niezależnie od wieku, pochodzenia i strony po której stali podczas wojny. Jakby traumatyczne, czarne zdarzenia sprzed roku wcale nie istniały. Nie istniała wiedza o nich, ani dawny strach przed śmiercią. W chłodnych, ciemnych lochach było miejsce wyłącznie na dobrą zabawę, hałaśliwą muzykę i alkohol.
![](https://img.wattpad.com/cover/333547669-288-k416515.jpg)
CZYTASZ
tajemnice lasu · drarry
FanficZawiła i z lekka mroczna opowieść o Draco, który odnalazł Magiczne Źródła, znajdujące się nie bez powodu w Zakazanym Lesie, oraz o ciekawskim Harry'm, który nie potrafił oderwać od niego wzroku. (tw: sceny +18, angst, wulgaryzmy, krew) info: akcja r...