Kiedy Oliwa dowiaduje się, że jej ojcec jest w szpitalu. Nie ma innego wyjścia jak schować dumę do kieszeni i prosić o pomoc znienawidzonej matki, która ją zostawiła. Bierze brata i wyjeżdża do Denver, tam jednak też nie idzie wszytko po jej myśli...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Od tego wszystkiego miną równy miesiąc, moja ciąża została potwierdzona przez lekarza, rozwija się prawidłowo. Parker jest bardzo nadopiekuńczy od kiedy dowiedział się, że nosze w sobie jego potomka. Co jest cholernie wkurwiające i za równo urocze. Susan natomiast wyglada jakby miała zamiar zaraz pęknąć, wszyscy śmieją się, że nosi w sobie dwójkę a nie jedno dziecko. Bone wtedy chodzi dumny jak paw, zupełnie jak Parker.
Typowi faceci...
Kiedy już dopną swego to zachowują się jakby pozjadali wszystkie rozumy świata.
Szymon natomiast to już inna bajka, wciąż próbuje się ze mną pogodzić, co z mojej strony idzie mu opornie... Nie potrafię mu tak szybko wybaczyć tylu lat bez odzewu. Kontaktu z Tobiaszem nie posiadam, on i matka rozpłynęli się w powietrzu. Nie mam pojęcia gdzie są, ani gdzie ich szukać. Nie mam pojęcia co robić i to cholernie mnie martwi i wpienia. Po prostu nie mogę pojąć jak mogła tak postąpić ? Pomoc po latach nieobecności i bez odzewu, by potem zabrać mi brata i rozpłynąć się w powietrzu. Kto tak robi do chuja? Nie rozumem tego za grosz.
- Liv zabieraj swój ciążowy tyłek stamtąd! - Krzyk Parkera wyrywa mnie z zamyślenia
- Daj spokój, teraz nawet mi nie można tu siedzieć ? - Pytam zirytowana
- Kurwa Oliwia, co jak spadniesz? Może stać się coś tobie lub dziecku, pomyślałaś? - Szybkim krokiem zbliża się w moją stronę
- Parker to jest tylko mały most na który, przypominam sam mnie zabrałeś - On jest jakiś przewrażliwiony do chuja! Przecież nic mi się nie stanie!
- Tak, ale nie po to byś siedziała przy krawędzi do chuja! Czemu zawsze musisz coś odwalać jak spuszczę cie z oka na kilka minut? - Co do kurwy? Czy on sobie ze mnie teraz kpi?
- Wiesz co Parker lepiej będzie jak nie będziesz się do mnie odzywał, dla twojego bezpieczeństwa zrób to do kurwy! - Sycze wkurzona na tego debila... Ugh! Nawet nie da się w słowach określić jego nadopiekuńczego zachowania. To się robi już nie ludzkie do chuja ileż można ja się pytam?
