Pamiętam jak byłam małą, pięcioletnią dziewczynką stawiającą swoje pierwsze kroki w przedszkolu. Bardzo pewne i odważne kroki wystylizowana w czerwoną sukienkę w czarne kropki, tego samego koloru rajstopy na nogach i wstążki przytrzymujące dwa kucyki, o których związanie ubłagałam tamtego dnia mamę. Pewna siebie panoszyłam się po małej sali, w której spędzaliśmy czas, a miałam tego dnia jeden cel – rozkochać w sobie chłopca, który mi się spodobał. Pamiętam, że był blondynkiem, który nosił zdecydowanie za duże okulary, co nie wydawało się interesujące, a już na pewno nie dla pięciolatki, ale kiedy jako jedyny z całej grupy potrafił policzyć do dwudziestu bez pomocy palców zdobył moje serce. Następnego dnia odstawiona w swój ulubiony strój przyczepiłam się do niego jak rzep i nie chciałam odpuścić – chłopak ewidentnie nie chciał się ze mną bawić, ale pozwoliłam mu użyć swoich pięknych, nowych farb na zajęciach artystycznych, więc w zamian dobrodusznie zgodził się zostać moim chłopakiem. Przeżyłam nawet swój pierwszy pocałunek, kiedy w ramach podziękowania cmoknął mnie szybko w policzek, po czym – oczywiście – wytarł sobie usta dłonią. Ale liczy się gest. Byliśmy razem przez kolejne dwie godziny, czyli do momentu kiedy inna dziewczyna pozwoliła mu się pobawić swoim samochodzikiem. I jak to w życiu bywa od razu mnie zostawił i poleciał do niej. Tak właśnie wyglądała moja pierwsza miłosna historia. Tamtego dnia, kiedy zapłakana rozwiązywałam sobie kucyki, siedząc pod ławką w przedszkolu poprzysięgłam sobie jedno.
Już nigdy więcej nie poświęcę nawet grama uwagi na żadnego faceta.
CZYTASZ
True LOVE | The Story of Vivienne
RomanceMiłość ma wiele defincji, często zbyt różnych od siebie. Vivienne jako zwolenniczka romantyzmu od zawsze wierzyła w miłość od pierwszego spojrzenia. Sama wręcz uparcie powtarza, że już dawno spotkała chłopaka, któremu oddała swoje serce. Oliver z ko...