Rozdział 1

37 4 19
                                    

Vivienne POV's

Nie należałam do najbardziej zorganizowanych osób na świecie.

Większość rzeczy, które sobie zaplanowałam, a czasem nawet wpisałam do kalendarza udawało mi się zrealizować, jednak w moje życie i tak często wkradał się chaos, który lubił burzyć to, co w teorii było już rozplanowane.

Idealnym tego przykładem będzie ostatnia sesja na studiach, w trakcie której to postanowiłam, że zaliczę wszystkie egzaminy już w pierwszym terminie. Aktualnie jednak los śmiał mi się szyderczo w twarz, gdy wpatrywałam się już w trzecią z kolei poprawkę ze statystyki, na której widniało wdzięczne dwa. Dwadzieścia dziewięć procent wręcz ze mnie kpiło, a ja sama nie mogłam uwierzyć, jak ogromną trudność sprawiało mi przekroczenie magicznego progu pięćdziesięciu procent, który to był konieczny, aby ten przedmiot zaliczyć.

Wykładowca patrzył na mnie w tamtym momencie z wyraźnym na jego twarzy załamaniem, bo pewnie też nie mógł w to uwierzyć, ale mimo tego nie poddawał się i dzielnie pozwalał mi pisać kolejne poprawki, sprawdzając potem moje wypociny. Istnieje spora szansa, że dawno by mnie oblał, gdyż strategia robienia wielu poprawek z egzaminu raczej nie była stosowana przez osoby wykładające na mojej uczelni. W tym przypadku moją sytuację związaną z wyraźnym brakiem statystycznych umiejętności ratowała całkiem spora aktywność na zajęciach. Co prawda, wtedy również nie posiadałam żadnej specjalistycznej – właściwie po prostu żadnej – statystycznej wiedzy, ale potrafiłam wykorzystywać jedną z najbardziej przydatnych umiejętności nabytych w trakcie studiów.

Mianowicie było to udawanie, że jakąkolwiek wiedzę posiadam.

- Panno Jones, z przykrością przekazuję tę informację, ale to już kolejna poprawka, a efektów pani nauki niestety nie widać. Czy pamięta pani naszą ostatnią rozmowę?

Westchnęłam cicho i zawiedziona swoją osobą odłożyłam kartkę wstydu na biurko. Moje myśli automatycznie popłynęły w kierunku rozmowy, którą odbyliśmy kilka dni temu na podobnych warunkach. Profesor stwierdził wtedy, że dostanę kolejną szansę, ale muszę wykazać większe zaangażowanie w naukę.

- Pamiętam.

- A no właśnie. Ustaliliśmy, że musi się pani bardziej przyłożyć do zdobywania wiedzy, ale jak widzę efektów wciąż nie ma. Zdaje sobie pani sprawę, że w tym momencie powinienem wystawić pani negatywną ocenę i zamknąć temat?

Przymknęłam oczy słysząc surowy ton profesora. Czułam również, że powoli zaczyna boleć mnie żołądek ze stresu, a w mojej głowie pojawiły się obrazy jak nie zaliczam semestru. Byłam co prawda dopiero na pierwszym roku mojej akademickiej przygody, ale w ciągu kilku poprzednich miesięcy dawałam z siebie wszystko, aby zaliczać wszelkie prace, projekty i egzaminy. Szło mi doskonale, naprawdę nie chciałam, aby to co osiągnęłam zrujnował jeden przedmiot.

- Panie profesorze – zaczęłam spokojnym tonem i otworzyłam oczy, by odważnie spojrzeć na mężczyznę – Zdaję sobie sprawę, że na razie nie popisałam się zbyt dużą wiedzą w zakresie pańskiego przedmiotu, ale daję słowo, że naprawdę mocno się staram. Proszę o ostatnią szansę.

Wykładowca westchnął cicho, poprawił okulary, które odrobinę mu się zsunęły z nosa i rzucił okiem na moją pracę.

- Czwarta poprawka i tym razem jedynie dla pani? Nie jestem w stanie zorganizować egzaminu dla jednej osoby, samo zorganizowanie sali będzie za dużym przedsięwzięciem, nie wspominając o tym, że władze uczelni również nie będą zachwycone liczbą pani poprawek.

- Bardzo proszę – moje spojrzenie było wręcz błagalne, ale odniosło skutek, bo mężczyzna trochę zmiękł.

- Na początku semestru umówiłem się z pani kierunkiem na formę zaliczenia. Zgodziłem się, aby zarówno pierwszy, jak i drugi termin egzaminów odbył się w czerwcu, aby mieli państwo wakacje. Wszyscy poza panią zaliczyli już egzamin – profesor patrzył uważnie na moją twarz, a malująca się na niej panika prawdopodobnie popchnęła go do podjęcia decyzji – Nie mogę zorganizować egzaminu tylko dla pani. Jednak, w drugiej połowie sierpnia organizuję egzamin poprawkowy dla ekonomii. Również ze statystyki. Może pani napisać go razem z nimi, ale muszę panią uprzedzić, że w ich programie pojawiły się zagadnienia, których nie było na naszych zajęciach. To jedyna opcja jaką mogę pani zaproponować.

True LOVE | The Story of VivienneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz