IV 39 NIEBO

48 7 1
                                    

nadszedl czas basenu. wkroczylem do wody jak krol slowenskiej ziemii probowalem sobie wyobrazic ze ow wybawiciel patrzy na mnie. wtedy zrealizowalem ze on naprawde na mnie spoglada. me serce herz zabilo i agresywnie zaczalem machac dlonmi bym wygladal na plywajacego. nie wiem czemu ale wtedy bardzo nie chcialem by mnie ujrzal mimo iz to sie juz stalo!! starałem się udawać iż go nie widze by przestał zwracac na mnie uwage ale zwracal na mnie uwage. jestem az tak seksowny

omójbożeontuidzie


-witam, my sie juz znamy prawda? - zadal pytanie usmiechając swe usta. jaki slodki...

-tak ja ostatnio tu topilem sie. - odpowiedzialem znow imitując plywanie

-to co tu robisz jak nie umiesz plywac? - zarumienilem sie

-mysle ze moge sie nauczyc - wyznalem

-a ja mysle ze przydala ci by sie pomoc. - coo...

-co ma pan na mysli?...

-po pierwsze, przejdzmy na ty. jestem nace - nawet ma slodkie imie

-jam jan. - czulem stressirent i ekstaze.

-super! prowadze zajecia z plywania we wtorki o 19, mozesz przybyc.

wow. moglbym go ujrzewac kazdego tygodnia! to jest plan.

-okej! znaczy... tak, moze znajde czas


zburaczylem aie na co ratownik nace sie zasmial. zostawil mnie w biskupiej samotnosci. jestem w wysokim 39 niebie... tatusiu trzymaj... mjau

Morska przygoda mit einem knebel in dem mundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz