Dziś rozpoczynamy przygotowania do jutrzejszej imprezy sylwestrowej. Zaproszeni są Gombao, a także moja producentka - Kaja. Lila jeszcze nie wie, że ktoś nowy będzie pomagał mi w bitach oprócz Pedra, ale na imprezie mam zamiar jej powiedzieć.
Do: Kaja
hej, to będziesz?
Od: Kaja
tak, jasne
Od samego rana zaczynałem sprzątać. Po co? W sumie to nie wiem, bo i tak wszystko jutro się rozjebie.
Nie wiedziałem, że dosłownie wszystko.
- Lila, podjedziemy po prowiant do sklepu? - zapytałem.
- Tak, ale jeszcze kupimy dekoracje, bo chcę, żeby wszystko było tak fajnie udekorowane. - odparła.
Pojechaliśmy więc do najbliższego marketu, w celu kupienia wyżej wymienionych rzeczy. Ile zapłaciliśmy? 1145 zł. Zapytacie pewnie, na co poszło? Wódka, szampan, wino i wiele innych alkoholi, papierosy, jointy, dekoracje Lilki i wiele innych przedmiotów.
- W sumie to po co my robimy to jedzenie? I tak będziemy zajęci chlaniem. - zaśmiałem się.
- Dla odzoby Michał, chociażby.
Pracowaliśmy nad dekoracjami pare godzin, ale też robiliśmy jedzenie.
- Chyba wszystko? - zapytała.
- Tak, na pewno. Dobra robota Słonko. - pocałowałem ją.
- To teraz tylko czekamy, do jutra. - spojrzała w telefon. - W zasadzie do dziś. - zaśmiała się.
- Idziemy wziąć prysznic? - zapytałem.
- Ale tak razem? To nie po Bożemu. - roześmiała się.
- No tak, najmocniej przepraszam.
Umyliśmy się, a następnie po prostu położyliśmy się do łóżka, bo byliśmy okropnie zmęczeni.
- Michał, kocham Cię. - powiedziała wtulając się we mnie.
Otuliłem nas kołdrą i przytuliłem ją mocniej. Zasnęliśmy razem. Jestem szczęśliwy, że mam Lilusię. To taka moja iskierka, która dodaje blasku każdego dnia. Wszyscy ją uwielbiają, a w dodatku to wszędzie jej pełno. Jest bardzo niska, ale za to słodka i urocza. Kocham ją najbardziej. Choć miałem dziwne przeczucie co do jutra.
Pov: Lila
Michał już spał, zresztą bardzo uroczo. Wyglądał jak takie niewinne dziecko, bardzo słodkie dziecko. Wydawał się taki bezbronny. Gdybym tylko wtedy wiedziała, dlaczego nie mogłam zasnąć..
Obudziłam się o 11, Michaś jeszcze spał. Gombao zaproszeni są na 16, więc miałam pięć godzin, aby się ogarnąć. Najpierw wyczesałam włosy, a potem usmażyłam jajecznicę dla mnie i Michała. W sumie to było mi smutno, że ten rok się już kończył. Tak naprawdę stało się bardzo dużo okropnych rzeczy, ale jednak właśnie w 2022 poznałam Michała oraz Gombao, czyli ludzi, bez których nie umiałabym żyć. Jednak to, że dałam radę w głównej mierze zawdzięczam Państwu Matczak, ponieważ to oni byli dla mnie największym wsparciem.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos Michała dochodzący z salonu.
- Co tak ładnie pachnie? - podszedł i mnie pocałował.
- Jajecznica, chcesz?
- Że Ty jeszcze pytasz.
Zjedliśmy oboje śniadanie, po czym zaczęliśmy się przygotowywać na imprezę.
CZYTASZ
Ocean Blue || Mata
Romance- Żałuję, że odszedłem z SBM. Może wtedy nie pojawiłabyś się w moim życiu - wykrzyczał blondyn patrząc z agresją w moje błękitne oczy. - Lila kocham Cię, dobrze to wiesz. Każdy to wie mimo, że nie mówię ci tego wprost. Kocham cię Lila. - Nie przysze...