7

1.7K 33 39
                                    

Od tamtych wydarzeń minął miesiąc. Ja i Lila niestety dalej jesteśmy przyjaciółmi. Chciałbym, żeby było inaczej. Do mojego labelu dołączyły trzy osoby - Igor, Franek i Kacper, razem jest nas szóstka. Jest jedna rzecz, o której wolałbym nie mówić, ale Tadek ma poważny problem. Zaczął ćpać. Ja, Gombao i Lilka próbujemy mu pomóc, ale brakuje nam sił. Jesteśmy bezradni, ale staramy się spędzać z nim dużo czasu, żeby zapomniał o narkotykach. Ania to już przeszłość, urwaliśmy z nią kontakt.

Pov: Lila

Powoli zaczynam czuć się gotowa, żeby powiedzieć Matczakowi o tym, co do niego czuję. Widzę, jak bardzo się stara i wspiera we wszystkim. Zaprosiłam go dziś do siebie i chyba mu powiem. Stresuje mnie to, ale wiem, że będzie dobrze.

Michał właśnie przyjechał. Oczywiście uberem, bo dalej nie umie zdać prawa jazdy. 

- Czeeeeść. - przeciągnęłam, a potem przytuliłam najmocniej mojego przyszłego chłopaka.

- No hej lala. - uśmiechnął się i przytulił.

- Co robimy? - zapytałam.

- W sumie to bym opierdolił zapiekankę. - rzucił.

- Ja nie wcinam nic po 18. - odpowiedziała.

Michał rzucił się na kanapie i odpalił papierosa. Uznałam, że to ten moment. Ustałam nad nim.

- Co zrobiłem? Proszę mnie nie bić. - wzniósł ręce do góry udawając przerażonego.

Zrobiłam poważną minę. Michał lekko się przeraził.

- No co jest? Co się dzieje? - zapytał przełykając ślinę.

- Jestem gotowa. - odparłam.

- Pierdolisz. To to o czym ja myślę? - zapytał, a w jego brązowych oczach można było dostrzec iskierki szczęścia.

- Tak Michał, możemy być razem. Doceniam to, co dla mnie robisz. Kocham Cię. - powiedziałam i przytuliłam go mocno.

Chłopak był w ciężkim szoku. Trochę bał się pocałować, ale dałam mu znak, że jest okej. Całowaliśmy się, a potem obejrzeliśmy film i jedliśmy popcorn.

- Idziemy na szluga? - zapytałam.

- Myślałem, że już nie palisz. - zaśmiał się charakterystycznym śmiechem.

- Nie pierdol. - pociągnęłam go za rękę w stronę balkonu.

- Na pół? - spytałam mojego chłopaka.

- Z Tobą podzielę wszystko na pół. - wyszczerzył się w moją stronę.

Spaliliśmy szluga, pogadaliśmy chwilę i większość czasu się całowaliśmy. Spojrzał na godzinę, wskazywała ona wówczas 2:43.

- To ja będę już spadał, i tak się w chuj zasiedziałem. - rzucił i kierował się w stronę wyjścia.

- Chyba żartujesz, zostajesz u mnie. - odparłam i pociągnęłam go z powrotem w stronę salonu.

Siedzieliśmy i przytulaliśmy się.

Chciałbym tylko Cię ocalić
Ale znów jesteśmy mali
I się przytulamy
Więc nie ma przed czym

- Muszę wstać i ogarnąć się do spania, możesz iść już do mojego pokoju.

- Dobrze szefowo, lecę. - uśmiechnął się i wszedł do pokoju.

Ja w tym czasie zmyłam makijaż, przebrałam się w spodenki i byle jaką koszulkę. Kierowałam się w stronę pokoju, otworzyłam drzwi i zobaczyłam.. Matczaka przymierzającego moje staniki?

Ocean Blue || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz