15

1.2K 29 10
                                    

Pov: Lila

Choć od tych tragicznych wydarzeń minęły dwa miesiące, to dalej było mi ciężko. Dzięki chłopakom z Gombao i mojemu chłopakowi przeżyłam to wszystko. Podsumowanie tych dwóch miesięcy to między innymi to, że Olga i Ania dostały po 15 lat pozbawienia wolności, moja mama 20. Oprócz tego kanał labelu ma już milion subskrypcji, a ja mam już dwie nowe solowe nutki. Michał również działa z chłopakami. Rodzice Michała od śmierci mojego taty odwiedzają nas niemalże codziennie. Staramy się z Michałem nie jarać tak dużo, i wiele więcej można byłoby tego wymieniać.

Była godzina 9:40.

- Lila! - krzyknął Michał budząc mnie.

- Co? - w szoku podniosłam się z łóżka.

- Nic, masz dwie godziny, żeby się spakować. - powiedział.

- O czym Ty mówisz?

- Lecimy na wakacje. - powiedział ucieszony, a potem zaczął skakać po pokoju.

- Co? - powiedziałam uśmiechnięta.

- Tak, ale pamiętaj. Czas leci.. - mruknął, po czym wyszedł z pokoju.

Ten głupek nie powiedział nawet, na ile lecimy i gdzie. Przecież jeśli lecimy do krajów tropikalnych, to nie mogę przecież ubrać się jak teraz, bo mamy połowę grudnia. Ale jeśli lecimy gdzieś, gdzie istnieje podobny klimat, to nie będę miała większego problemu ze spakowaniem się.

- A powiesz mi chociaż czy tam będzie zimno czy ciepło? - zapytałam z pokoju.

- Nie. - uśmiechnął się zadziornie jedząc coś w kuchni.

Czyli jednym słowem, mam przejebane.
Uznałam więc, że spakuję się na te dwie ewentualności. Zajęło mi to trochę ponad godzinę. Mieliśmy już wychodzić z domu.

- A Ty gdzie masz walizkę? - zapytałam mierząc go wzrokiem.

- No jak to gdzie? Nie mam. - zaśmiał się.

- Nie mów, że lecisz bez niczego. - również się zaśmiałam.

- Tak właśnie robię, wyjebane.

Dotarliśmy na lotnisko, a następnie przechodziliśmy przez bramki. Wszystko poszło sprawnie, na szczęście.

- To dowiem się gdzie lecimy? - zapytałam go lekko się irytując.

- No dobra, do Paryża. - uśmiechnął się i złożył krótkiego całusa na moich ustach.

- Naprawdę? - zapytałam otwierając usta.

- Tak, należy nam się.

Gdy dotarliśmy do stolicy Francji, od razu mieliśmy ochotę pójść do hotelu.

- Yyy.. Poczekaj, jeszcze nie możemy tam iść. - powiedział Michał.

Pov: Mata

Przez ostatni tydzień, mieliśmy gorszy kontakt z chłopakami i uznaliśmy, że zrobimy Lilce niespodziankę i gdy wejdziemy do pokoju, to oni wyskoczą z łazienki. Może i nastraszymy Lilusię, ale chcemy sprawić jej trochę radości.

- A to dlaczego nie możemy? - zapytała.

- Chyba rezerwacja nam się opóźniła. - powiedziałem. - Pospacerujmy trochę.

- Romatyczny spacer po Paryżu.. Lepiej być nie mogło. Kocham Cię Michał. - obróciła się w moją stronę i wtuliła się we mnie. Splatałem nasze ręce i wędrowaliśmy wąskimi uliczkami Paryża.

Wszędzie był śnieg oraz świąteczne dekoracje, co tylko dodawało klimatu. Wiem, że Lilka kocha święta, więc w tym roku spędzamy je z Gombao. Może większość osób pomyśli, że wybranie świąt z przyjaciółmi zamiast rodziny jest dziwne, to ta trójka idiotów jest jak właśnie rodzina. Moi rodzice jadą do Sławy, więc i tak ich nie będzie. Lila jeszcze nie wie.

Ocean Blue || MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz