Rozdział 15

16 4 2
                                    

Między członkami Zakonu stojącymi przed domem i biorącymi udział w walce o Malfoy Manor zapanowało zamieszanie. Wiedzieli, że Narcyzie na pewno nie spodoba się nowo usłyszana nowina, jej nieobecność na ślubie syna zdruzgotała jej serce. Jednakże powód, dla którego ceremonia odbyła się bez niej, uniemożliwiał jej jakikolwiek oburzenie.

- Porozmawiajmy na osobności, tylko rodzina - powiedziała, spoglądając na Lucjusza, którego również zaskoczyła nowa informacja.

- Nie ma takiej opcji, że którekolwiek z was opuści posiadłość bez odpoczynku. Szczególnie ty i Draco - do rozmowy wtrącił się Moody, patrząc wprost na Ninę.

- On wie, że pójdę do Hogwartu po horkruksa. Kto pierwszy, ten lepszy - lekko oburzyła się pomysłem Alastora.

- Możliwe, że masz rację, jednak jeśli spotkacie się w szkole, unieszkodliwi cię bez zbędnego problemu. Wystarczy, aby przez przypadek znalazł się z tobą sam na sam. Po napadzie na bank i obronie posiadłości twój rdzeń jest rozładowany - wytłumaczył stanowczo i machnął dłonią do reszty członków, aby się rozeszli.

- Zgodzę się na kilka godzin - westchnęła i spojrzała na Draco, który skinął głową, popierając jej słowa.

-Dopiero jutro rano gdziekolwiek ruszycie. Koniec dyskusji - rzucił na odchodne, zostawiając zszokowaną Ninę.

- On chyba...

- Ma rację. Jeśli chcesz go pokonać, musisz odpocząć - powiedziała Alicja, a dziewczyna bezradna i zirytowana machnęła dłoniami przed siebie.

- Gratuluję dołączenia do rodziny - powiedział Lucjusz, który zabezpieczył posiadłość starożytnymi zaklęciami i podszedł do nich.

Wydelegowani przez Alastora członkowie Zakonu ponownie stanęli przy barierze, patrolując sytuację przed murami. Większość napastników odpuściła i zniknęła z pola widzenia, a ci, którzy pozostali, byli pod bacznym okiem.

Gratulacje Lucjusza w piorunującym tempie sprowadziły Antoninę na ziemię. Jeśli muszą zostać w posiadłości do rana, będą musieli również porozmawiać z rodzicami Draco.

- Dziękuję - odpowiedziała nieśmiało i od razu poczuła kojący i silny uścisk Draco - To zaszczyt, że od dziś nazywam się Antoinette Malfoy - dodała, zrobiła to tylko i wyłącznie, aby zadowolić Lucjusza i wypełnić rolę, którą teraz ma.

- Miło i taktownie z twojej strony, że to powiedziałaś. Jednak wiem, że nie zrobiłaś tego szczerze - powiedziała Narcyza, a Nina wstrzymała powierzę i lekko zadrżała.

- Matko, to nie jest odpowiedni... - zaczął Draco, ale kobieta uciszyła go machnięciem ręki i weszła mu w zdanie.

- Naprawdę myślisz, że znając cię jak córkę, nie wiem, jakie masz zdanie na ten temat? - uniosła jedną brew do góry i podeszła do Lucjusza, chwytając go pod rękę.

- To nie tak, jak myślisz. Nie chodzi o samo bycie w waszej rodzinie, ale o oczekiwania, które zostały mi nadane w momencie, kiedy wypowiedziałam przysięgę i dobrowolnie podpisałam się nowym nazwiskiem - odparła cicho i szybko zerwała z nią kontakt wzrokowy.

- Czego się obawiasz? - Narcyza była nieustępliwa.

Reszta nie reagowała, ponieważ wiedzieli, że tak czy inaczej kobiety będą musiały przejść tą rozmowę. Lepiej, żeby wyjaśniły sobie wszystko teraz, niż kształtowały w swoich głowach różne scenariusze i powody tej drugiej, z niewyjaśnionych spraw. Takim sposobem mogły zniszczyć swoją bliską więź, tak jak zrobił to Harry z Hermioną.

- Wychowałam się na wsi z mugolską rodziną średniej klasy. Nie wiem, czy umiem być arystokratką - rzuciła prosto z mostu, też chciała mieć to za sobą.

Rytuał Połączenia / D.M / ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz