Rozdział 17

13 4 0
                                    

W ciszy przemierzali wąski korytarz prowadzący do Hogwartu, każdy myślał o czymś zupełnie innym. Nina zaczęła bać się o życie brata, Draco myślał o drugim planie zabicia Voldemorta i tym, że to on będzie musiał to zrobić. Harry błąkał się już myślami po korytarzach Hogwartu, szukając czegoś, co mogłoby być horkruksem. Ron myślał o Karoli i co się z nią stanie, jeśli Zakon i dobra strona przegrają. Hermiona natomiast, jak zawsze, myślała o Harrym i jego bezpieczeństwie. Neville obmyślał taktyki, które mógłby zastosować, aby zaszkodzić Śmierciożercom i samemu nie dać się zranić ani zabić.

- Ludzie będą zdziwieni - powiedział Longbottom, kiedy byli już bardzo blisko.

- W ogóle nie miałem zielonego pojęcia, że istnieje taki korytarz - odparł Ron.

- Bo jeszcze niedawno go tu nie było. Wszystkie inne wejścia są niezwykle pilnowane, a wokół zamku latają dementorzy - rzekł Neville, przełykając głośno. - Hogwart się zmienił - dodał pchając obraz przed sobą i wchodząc jako pierwszy do pokoju życzeń.

- Mam niespodziankę! - powiedział z radością w głosie, naprawdę ciesząc się, że cała piątka wróciła.

- Oby nie jedzenie od Aberforta, bo to będzie niestrawna niespodzianka! - odkrzyknął mu Finnigan, a reszta uczniów zawtórowała mu głośnym śmiechem.

Neville z wielkim uśmiechem spojrzał znacząco na kolegę, a następnie odsunął się krok w bok, ukazując ich ulubioną piątkę zbawienia, jak mieli w zwyczaju nazywać.

- O matko, to oni! - zawołał Seamus, podnosząc się z podłogi a za nim reszta uczniów.

Nina widząc, co się dzieje, skryła się lekko za Draco. Nadal nie lubiła, kiedy zbyt duża ilość osób skupiała się na niej i kiedy mogła, kryła się w cieniu. Malfoy złapał jej dłoń, widząc, co robi, jednak nie miał zamiaru ciągnąć jej do przodu. Sam nie miał problemu z tłumami, ale rozumiał jej niechęć.

- To co mamy robić? - odezwała się Chang, nadal nie wyzbyła się chęci zniszczenia Voldemorta za zabicie Cedrica.

- Yyyy no yyy, musimy znaleźć pewną rzecz - odparł trochę zawstydzony Harry.

Reszta przyjaciół lekko się uśmiechnęła, słysząc jego wypowiedź i stwierdzając w myślach, że był niezwykle utalentowany i potężny, ale przemowy nie były jego mocną stroną.

- Dobra, nie ma problemu - odezwała się Luna, a każdy z piątki wbił w nią zaskoczone spojrzenia.

Po akcji z jej ojcem i uratowaniu jej z posiadłości Bellatrix, żadne z nich nie spodziewało się, że dziewczyna znajdzie się w Hogwarcie. Z drugiej strony widzieli, że tutaj, ukryta w pokoju życzeń, była o wiele bezpieczniejsza niż ze swoim ojcem.

- Co to za przedmiot? - odezwał się podekscytowany Dean.

- No tak właściwie to nie wiemy - powiedział Harry i zerknął przez ramię na resztę.

- A jak wygląda? - dopytał Finnigan.

- Tego też nie wiemy - odparł Potter. - Mamy mało informacji - dodał i nerwowo podrapał się po głowie.

- To właściwie nic - sapnął zrezygnowany Seamus.

- To, coś co należało do Roweny Ravenclaw, coś małego, co da się ukryć - wytłumaczył.

Po jego wypowiedzi entuzjazm wśród ludzi drastycznie się ostudził, a miny nastolatków świadczyły o zdezorientowaniu i lekkim stresie.

- Kiedyś zaginął diadem Roweny - pierwsza odezwała się Luna.

- No nie, ta znowu zaczyna - żachnął się Ron, a Nina mocno szturchnęła go łokciem w żebra.

- Diadem Roweny, naprawdę nic nie kojarzycie? Przecież to znana historia - powiedziała i niepewnie rozejrzała się po pozostałych.

Rytuał Połączenia / D.M / ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz