Prolog

69 1 0
                                    

Rok wcześniej, rok 2021 Los Angeles

Damon Nazarov

- Co? jak ktoś mógł sie włamac do bazy danych i to jeszcze samemu? - odparłem po czym zajrzałem do otwartego laptopa na biurku. - przecież to niemozliwe do chuja!

- mieliście kurwa pilnowac bazy danych, jak mogliście do tego dopuścic?!

- Panie Damonie.. - odparła moja asystentka po czym podała mi papiery- na szczęście nie doszło do żadnych awarii, lecz ta osoba lub osoby moga dalej miec do bazy danych dostep..

- Macie do końca wieczoru to kurwa naprawić, nie obchodzi mnie jak to zrobicie. - odparłem surowym tonem po czym zacząłem sie kierować do wyjścia.

Wiem kto to zrobił i dlaczego. to byla ta jebana blondynka o jasnych oczach które mogły uwieść faceta, lecz nie mnie. Ja sie nie bawiłem w takie gry. Pragnąłem zemsty, jebanej kurwa zemsty.

**

Naya Torrance

- w porządku, jakoś sie udało. Trzeba teraz dotrzymac z umowa i żeby nas nie wylogowalo z jego serwerow - odparlam przerzucajac kartki na druga strone - i mam nadzieje ze tego dopilnujecie.

- Panno Torrance? telefon do pani - odezwala sie za plecami moja asystentka po czym podala mi telefon na którym bylo widać imie tego jebanego sukinsyna Damona.

czego on odemnie właściwie chciał? znał ryzyko i ze jego baza danych moze runąć w każdym momencie, i nie bedzie wiedzial kiedy. Pragnął zemsty, tak samo jak ja.

Ostrzegali mnie żeby nie igrać z ogniem bo moge skończyć na samym dnie, ale ja tego chcialam. Żeby mnie zepsul jak najbardziej sie dalo i tylko on to mógł zrobic. Jebany Damon Nazarov.

Chciałam poznać każda jego tajemnice, co do jednej. Nawet jakby to sie wiązało z zniszczeniem samej siebie.

Pragnełam go tak bardzo, a jednocześnie nienawidziłam. I tego najbardziej nienawidziłam, ze mogł mnie zniszczyc jednym pstryknieciem, byłam pionkiem w jego grze a on moim.

Nacisnełam zielona sluchawke na telefonie po czym usłyszalam tylko krzyk i nienawiść.

- Co ty kurwa odpierdalasz?! - warknął wściekly - masz natychmiast sie wylogować z mojej bazy danych jak i mojego biura. Jezeli tego nie zrobisz, sam sie toba zajme i skonczysz na samym kurwa dnie!

kochał miec wladze, tak bardzo ja kochał. Lecz ja mu tej wladzy nie dawalam.

- Ależ oczywiście! moze jeszcze ci podac mnie na tacy do tego co? - zachichotalam - czego ty odemnie oczekujesz, ze pstrykniesz palcem i tak o wszystko załatwisz?

- w co ty grasz Naya? zycie to nie gra. - odparł z westchnieniem - masz sie wylogowac z bazy danych i opuścic miasto, nie chce cie kurwa widziec na wlasne oczy. ani nie dzisiaj ani nie za rok, rozumiesz?

- jesteś śmieszny Damon, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, nie umiesz sie zajac firma, łatwo ci sie wkraść do bazy, a potem mnie szantażujesz? daruj sobie. - odparłam po czym kliknelam czerwona słuchawke i oddałam telefon mojej asystence.

- czy wszystko dobrze panno Torrance? - odparła troskliwym głosem - wyglada pani słabo, przynieść pani wody?

Jebany Damon Nazarov..

Hejka misiaki! mam nadzieje ze prolog wam sie spodoba jak i dalsze rozdzialy, 1 rozdzial pojawi sie na dniach!!

#cutsign#Hiddensecrets

Hidden SecretsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz