Rozdzial VIII

22 0 0
                                    

Damon

obudziłem się rano nie w swoim domu, zakładam że to był dom nayi ale jej nigdzie nie było.

Leżałem sam w łóżku w jej sypialni a jej nie było.

Wstalem z łóżka po czym zarzuciłem na siebie bluzę.

Usłyszałem jakieś głosy na dole, wyszedłem z pokoju i w korytarzu stała policja a koło nich naya.

- co się dzieje? - zapytałem zdezorientowany.

- policja twierdzi że podpaliłeś biuro mojego ojca. - westchnęła, trzymała skrzyżowane ręce pod piersiami.

- co? - zaśmiałem się - byłem całą noc u ciebie - odparłem po czym włożyłem dłonie do kieszeń w spodniach.

- wiem. Ale policja twierdzi że to byłeś ty i chcą żebyś z nimi jechał - dodała - na przesłuchanie.

- w porządku. Nie mam nic do ukrycia - wychrypialem po czym wziąłem bluzę z wieszaka.

- damon pojadę odrazu za tobą - powiedziala po czym chwyciła mnie za dłoń i ją uścisnęła.

- w porządku. Będę czekać - odparłem.

- porozmawiam z tatą, jest prawnikiem - odpowiedziała niskim tonem- wyjdziesz z tego Damon.

Miałem taką nadzieję. Ona była moją ostatnią deską ratunku,Nie licząc braci.

- będę przy tobie damon. Nawet jak będę musiała na ciebie czekać.

położyła swoją dłoń na moim karku po czym się schyliłem a dziewczyna złączyła nasze usta.

**

Siedziałem na komisariacie i musiałem złożyć zeznania.

A to nie byłam ja przecież.

Ktoś mnie wrobił.

- gdzie byłeś po godzinie 23? - zapytał policjant siedzący na przeciwko mnie.

- Byłem w domu, to nie byłem ja. - odparłem, nie miałem czego ukryć, bo tego nie zrobiłem.

- jesteś tego pewny? - dodał policjant.

- w 100% - powiedziałem niskim tonem.

Policjant westchnął po czym wstał i podszedł do mnie.

- w porządku. Jeżeli twierdzisz że to nie ty, zostaniesz w areszcie na kilka dni póki to się nie skończy.

Ona była ostatnią deską ratunku.

Potrzebowałem jej żeby przy mnie była.

#cutsign#hiddensecrets

Hidden SecretsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz