Rozdział 20

62 4 9
                                    

Z góry przepraszam za błedy ortograficzne bądź autokorektę ❤️

Pov: Megan

-Radził bym żebyś opuściła ten łuk.

-Dlaczego niby.- Rzekłam nadal celując w jego stronę.

-Jeśli strzelisz, być może ja zginę, ale ty najpierw.- powiedział wskazując głową na na'vi za mną.

-Obróciłam głowę w jego stronę, ten tylko bezczelnie się uśmiechną.-

-Masz dwa wybory, albo do nas dołączysz i twój chłoptaś będzie nadal żył, albo strzelisz we mnie, ja zabije tego o to tu.- wskazał na Neteyama głową.- a ten co stoi za tobą się zastrzeli.

-Zamilkłam... Po raz pierwszy nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam się taka bezsilna, nie mogłam nic zrobić. Zaczęłam opuszczać łuk.-

-Dobra dziewczynka. Odrzuć łuk na lewą stronę.- niechętnie odrzuciłam łuk, a ten puścił Neteyama.

-UCIEKAJ.- Krzyknęłam w stronę chłopaka, Neteyamowi udało się uciec kawałek, lecz mnie złapali.

-Nie ładnie tak uciekać droga Megan.- zauważyłam że na jego plakietce jest napis ,,Leye". Gośću który mnie trzymam mocno pociągną mnie za warkocz.

-Syknełam w stronę Leye, a ten zjeb zaczął się uśmiechać. Było ich trzech więc miałam znikome szansę aby się uwolnić, lecz co mi pozostało? Tylko próbować.-

-Zaczełam się szarpać, na co ten który mnie trzymał powiedział żebym się uspokoiła, jak myślał że go posłucham do się gorzko mylił. Obróciłam się twarzą do niego kopiąc go moim kolanem w krocze, schylił się więc wyciągnęłam z jego sakiewki nóż. Dźgnęłam go w tętnice udową, co miało spowodować powolne wykrwawienie, drugie dźgnięcie poszło w klatkę piersiową. Krew lekko tryskała, zostawiłam go i próbowałam zająć się pozostałą dwójką.-

-Byłam gotowa oddać życie za Sullych, w tym momencie uświadomiłam sobie że kocham go... kocham Neteyama Suli Tsyeyk'itana.-

-Za sobą usłyszałam strzelanie że strzał, zbytnio nie zwracałam no to uwagi, chciałam ich po prostu zabić...
Leye i ten drugi zaczęli uciekać, złapałam jednego z nich i zaczęłam dźgać nożem, najpierw w klatkę piersiową,a potem w tętnice szyjną. Słyszałam za sobą ciche krzyki Neteyama, Jake i Lo'aka. Zobaczyłam jak na'vi w mundurze celuje do mnie z łuku. Dostałam... trafił mnie w bok brzucha. Przed tym jak upadłam bezwładnie na ziemię zobaczyłam że ten już ucieka, i widziałam Lo'aka goniącego go i głos Jake, wołającego Lo'aka.

Pov: Neteyam

-Zobaczyłem jak Megan upada na ziemię, od razu do niego pobiegłem, trafili ja w brzuch strzałą.-

-Neteyam wyciągnij strzałę.- usłyszałem od Ojca. Tak też zrobiłem, i odrazu zacząłem uciskać ranę, Ojciec szybko wziął ze swojego ikrana skrawek materiału.

-unieś ją lekko.- jak powiedział tak zrobiłem, ojciec owiną skrawek materiału wokół jej talii.- zawiążą to i bierz ja na ikrana i leć do gór Alleluja, szybko już!

-Zawiazalem ten materiał i wziąłem Megan na ręce i szybko pobiegłem na ikrana, widziałem że ojciec pobiegł szukać Lo'aka. Gdy już się wzbiłem w powietrze zauważyłem moja rodzicielkę.

Pov: Megan

-Jedyne co pamiętam to Neteyam który bierze mnie na ręce, jak wznosimy się w powietrze i jak ktoś kładzie mi rękę na policzku.-

Pov: Neteyam

-Megan proszę cię wytrzymaj jescze chwilę.- powiedziałem i ułożyłem jej moja rękę na policzku.

-Neteyam szybkiej.- krzyknęła do mnie moja matka które leciała dość spory kawałek przede mną.

-Momentalnie zacząłem szybciej lecieć. Materiał wokół rany Megan był już cały nasączony krwią, przez co ja również byłem od krwi. Po kilku sekundach wylądowaliśmy w górach, moja matka pobiegła do mojej babki, ja z Megan na rękach biegłem za nią. Neytiri opowiedziała babce co się stało i ta momentalnie zaczęła działać kazała mi i mojej matce wyjść z namiotu.

***

-Megan z namiotu Mo'at została przeniesiona do laboratorium, była wprowadzona w śpiączce, nie było wiadomo kiedy się wybudzi, a ja kiedy tylko mogłem cały czas przy niej siedziałem.-

_______________________________________
Hejka witam w rozdziale 20 mam nadzieję się się podoba❤️
Tak ogólnie to zapraszam do przeczytania mojej drugiej książki
„diffrent than the others"
Miłego dnia/nocy🌸🌸

Słowa 627 🌸🌸
_______________________________________

Serca płonąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz