#12. That shit won't end well

23 5 1
                                    

Szlaban u Umbridge przekonał Ionę do końca, że mierzyli się z wariatką

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Szlaban u Umbridge przekonał Ionę do końca, że mierzyli się z wariatką. Psychiczną czarownicą o skłonnościach sadystycznych. Strach pomyśleć, jaki los spotkał te wszystkie koty biegające po talerzach zawieszonych na ścianie, ale Levitt coś podpowiadało, iż nie było to nic dobrego.

Jej przedramię swędziało jak cholera, ale to duma ucierpiała bardziej. Miała ochotę z miejsca przekląć tego wstrętnego babsztyla, nawet jeśli oznaczałoby to wydalenie ze szkoły. Miast tego zdecydowała się jednak na nieco łagodniejsze środki zaradcze i po drodze do dormitorium zahaczyła o sowiarnię, by wysłać prośbę do ojca.

Tyle mógł dla niej zrobić — udzielić informacji.

Choć pracował teraz w Ministerstwie Magii w Japonii, to wciąż utrzymywał kontakty z brytyjskim oddziałem. Miał też wielu wysoko postawionych znajomych, którzy nie mogli się od niego odwrócić pomimo dokonanego mezaliansu. Za dużo wiedział i za dużo przysług wyświadczył.

Zresztą, Iona była przekonana, że gdyby nie matka, prawdopodobnie sam obrałby bezpieczną drogę Ślizgońskiego arystokraty i podążył za Czarnym Panem. Było to na swój sposób niesamowite, ile zdziałać potrafiła miłość do kobiety.

Naskrobała więc na pergaminie wiadomość, starając się nie zahaczyć nim o sowie odchody oblepiające dosłownie każdy skrawek sowiarni, nie sprzątanej chyba od wieków, po czym zwinęła go i podała najbardziej agresywnej sowie, jaką udało jej się znaleźć. Wielkie, czarne bydle patrzyło na nią spode łba, jakby dogłębnie oburzone faktem, iż nakazywała mu ruszyć tyłek gdziekolwiek.

Potrzebuję informacji na temat Dolores Umbridge. Nowa nauczycielka OPCM, wysłana przez Knota. — Iona

Opuściła wieżę, chcąc jak najszybciej pozbyć się odoru odchodów. Machnęła różdżką i do jej nozdrzy doszedł już przyjemny zapach kwiatów i piżma, którego używała na sobie na co dzień. Nie zamierzała paradować cuchnąc gównem.

Przemierzyła zamek, otoczona szeptami dotyczącymi tego jednego tematu: Umbridge. Kobieta znalazła się na językach uczniów do tego stopnia, jakby nie mieli już absolutnie o czym innym rozmawiać, a ona stała się centrum ich świata. Było w tym coś skrajnie niebezpiecznego. Sam fakt, że kobieta potrafiła do tego stopnia zaznaczyć swoją obecność i zrobić z niej tak istotną część życia tak wielu ludzi, było dla Iony czymś wywołującym nie do końca rozumiane uczucie niepokoju. Zwłaszcza że towarzyszyło jej również przekonanie, że gdyby w grę weszły potyczki magiczne, nauczycielka wcale nie powaliłaby ją poziomem.

A mimo to oto byli — w środku rządów terroru, ostrej dyscypliny i nakładanych bez przerwy kar. Levitt wiedziała, że większość uczniów podda się bez walki, ale nawet tacy jak ona, chcący z początku ignorować to, co wyprawiała Dolores Umbridge, mieli w końcu zostać zmuszeni do wyboru: ugiąć się czy miotać dalej.

W momencie, w którym pracownica ministerstwa okaleczyła jej ciało, Iona wybrała drugą opcję. Nie była jednak narodowowyzwoleńcza jak Potter i jego ekipa. Nie. Iona wolała własne, ciche sposoby na uśmiercanie robactw. Zwłaszcza gdy te zaczynały wpływać na jej relację z Connie, wyraźnie ją nadwyrężając.

It's a little bit dangerousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz