POV. Shane
Hailie szła z Sophie do jej pokoju gdy nagle ta druga przewraca się na ziemię. Nie wiedziałem co mam zrobić, stałem tam jak sparaliżowany.
- SOPHIE! - krzyknęła Hailie, która od razu uklękła przy siostrze - Sophie! Hej! Obudź się! - Vincent dzwoń po karetkę!
Vincent zaczął dzwonić na pogotowie, ja dalej stałem sparaliżowany, Dylan poszedł otworzyć bramę karetce i wysłać lokalizację gdzie się znajdujemy, Tony tak jak ja nie wiedział co zrobić, a Will klęczał przy Sophie tak jak Hailie
- KURWA WILL ONA NIE ODDYCHA! - krzyknęła wystarszona Hailie
Will zaczął reanimować Sofie a ja poprostu płakałem tak jak Tony.
WOW Tony płacze
Tak jeśli chodzi o mnie i Tony'ego to rodzina jest dla nas najważniejsza nawet taka, którą poznaliśmy godzienś temu
- ODDYCHA! - wykrzyknął Will
- Dzięki Bogu! - odpowiedział Dylan - GDZIE TA CHOLERNA KARETKA!
- Już jest - poinformował nas Vincent
- Witam co się stało? - zapytał pierwszy ratownik
- Zemdlała, później doszło do zatrzymania akcji serca dlatego zacząłem ją reanimować udało mi się przywrócić serce do pracy - poinformował go Will
- Dobrze musimy zabrać ją do szpitala na badania - poinformował nas drugi - czy jest tutaj rodzic lub opiekun prawny dziewczynki?
- tak ja jestem jej opiekunem
-prosiłbym aby pojechał pan z nami
- dobrze - odpowiedział - a wy jedzcie za nami
- dobrze Vinc - odpowiedziała Hailie
Vincent wszedł do karetki razem z Sofii, natomiast my jechaliśmy czarnym jeepem Willa tuż za nimi.
Okazało się iż do wszystkiego doszło z przemęczenia i odwodnienia. Podobno według badania Sofia nie spała ani nie piła ok. 3 dni
POV. Sophie
Obudziłam się na łóżku szpitalnym, miałam w rękę wbity welfrom a do niego kroplówkę. Na prawej ręce poczułam ciężar była to dłoń hailie, mimowolnie się uśmiechnełam. Na lewej ręce też poczułam ciężar lecz cięższy, ta ręką należała do Willa. Odrazu odsunęłam moją lewą rękę przez co obudziłam brata
- Jak się czujesz Malutka?
- Dobrze - odpowiedziałam - co mi się stało?
- Zemdlałaś z przemęczenia i odwodnienia
- oj
- dlaczego nic nie piłaś? - zapytała tym razem hailie
- nie wiem
-Dobrze nie drążmy tego tematu jutro najprawdopodobniej już wyjdziesz - poinformował mnie Will
- Dobrze pozwólcie że teraz pójdę spać jestem zmęczona - powiedziałam
- Dobrze my tutaj będziemy nie bój się - zapewniła mnie moja siostra
Zamknęła oczy próbując porwać się w ręce Morfeusza lecz coś mi nie wychodziło. Gdy już zasypiałam drzwi gwałtownie się otworzyły
- Hej dziewczynko co tam? - zapytał Dylan
- Ciszej trochę Sophie śpi - ochrzanił ich Will
- Ej a jak Sofia tego nie słyszy to co uważacie o tym co nam powiedziała? - zapytał Tony
- według mnie to jest chore ona ma dopiero szesnaście lat a już tego doznała - dodał Shane
- co prawda to prawda, nie wyobrażam sobie ile bólu doznała w swoim życiu - podkreśliła Hailie
Słysząc to wszystko przypomniałam sobie o tym co mi się przytrafiło. Chciała mi się płakać, jedna łza mimowolnie spadała po moim policzku
Nagle poczułam palec, który ją ściera
- Sophie śpisz? - zapytał Will z słyszalnym w głosie zmartwieniem
Kolejna łza spłynęła, i kolejna lecz dalej udawałam że śpię. Will ścierał cierpliwie każdą moją ściekającą łezkę.
Od tej chwili słabości poprostu zasnęłam
♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇
Mam nadzieję że wam się podoba. Nowy rozdział mam nadzieję że jutro nie wiem czy się wyrobię.
Sorry za blędy
CZYTASZ
Inna Monet [ZAWIESZONE(tymczasowo)]
Teen FictionSophie ma siedemnaście lat (w razie czego Hailie ma osiemnaście lat) gdy w wypadku samochodowym traci dwie najważniejsze jej osoby, mamę i babcie. Czy uda jej się wrócić do rzeczywistości po tej tragedii?