Zawiedzenie

130 5 1
                                    

Weszliśmy do środka i zaczęłam oglądać wille, była piękna w pewnym momencie adrien podniósł mnie w stylu panny młodej i zaniósł do sypialni.

Położył mnie na łóżku i zawisł nademną.

Zaczął całować mnie w usta, w szyję i coraz niżej.....

Obudziłam się w objęciach mojego męża. On jeszcze spał

Wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Załatwiłam swoje sprawy i wyszłam Adrien nadal spał.

Postanowiła zrobić śniadanie.

Gdy robiłam jajecznicę poczułam ręce na mojej talii

- co tak pięknie pachnie? - zapytał

- śniadanie

- a może po śniadaniu powtórzymy to co wczoraj - zapytał seksownym głosem

- nie - odpowiedziałam szybko

- dlaczego

- bo jak będziemy tak robić to w końcu zajdę w ciążę

- no i co w tym złego?

- mówiłam nie chcę mieć narazie dzieci

- A CZY TY ZROZUMIESZ ŻE JA CHCĘ MIEĆ SWOJE DZIECI?! - uniósł głos

- nie drżyj się i masz już dzieci Rose

- ROSE NIE JEST MOJĄ CÓRKĄ!, JAK MAM JĄ KOCHAĆ JAK NIE JEST ODEMNIE?! - nie wytrzymałam odwróciłam się w jego stronę był zły lecz gdy zauważył łzy w moich oczach złagodniał - kochanie to nie tak - zaczął mówić spokojnie

Nie chciałam go słuchać wziełam kluczyki od samochodu Adriena i pojechałam do rezydencji.

Wpadłam do salonu gdzie byli wszyscy

- Sopi co się stało? - powiedział Tony zwracając uwagę wszystkich na mnie

Mój brat podbiegła do mnie i mnie przytulił.

- kochanie co się stało? - ponaglił

- adrien powiedział że chce mieć ze mną dzieci, to ja mu powiedziałam że narazie nie, powiedziałam mu też że przecież ma ze mną córkę Rose, to on powiedział że Rose nie jest jego córką

- adrien ma rację powinniście mieć razem dzieci - powiedział lodowatym głosem Vincent, a Will, tata i Monty mu przytakneli

Odsunęłam się od Tony'ego i patrzyłam na czwórkę mężczyzn z niedowierzaniem

- gdzie jest Rose? - zapytałam z bólem w głosie Hailie, Will gdy tylko usłyszał mój głos Wstał i zaczął podchodzić

- nie, nie podchodź- powiedziałam z jeszcze większym żalem - Hailie gdzie Rose?

- na górze

Popatrzyłam ojcowi w oczy, później spuściłam wzrok i udałam się na górę. Usłyszałam tylko jak, Cam, Will i Monty przeklinają pod nosami

Weszłam do pokoju córki która już nie spała.

- hej kochanie, chodź do mamusi - wyjęłam córkę, ubrałam ją i zeszłam na dół.

Nie patrzyłam na nikogo. Zaczęłam ubierać buty

- Księżniczko to nie tak - zaczął Cam

- przestań proszę, zmusiliście mnie do ślubu okej, pokochałam Adriena, ale jeżeli mówię że po moich przeżyciach nie jestem gotowa na kolejne dziecko to mam nadzieję że moja rodzina uszanuje moją decyzję. Rozumiem że powiedział tak Vincent, wujek nawet Will ale ty tato?

Przestałam na niego patrzeć i skierowałam się do drzwi.

- adrien dzwonił - zaczął Vincent - pytał się czy tu jesteś, powiedziałem że tak, kazał przekazać że będzie w pracy i za dwie godziny wróci

Przytaknełam głową nie patrząc na nikogo i wyszłam

Posadziłam Rose w foteliku i udałam się do naszego domu.

Nie umiałam tak dalej. Weszłyśmy do środka i udałam się do sypialni.

Wyjęłam małą walizkę i spakowałam moje i Rose potrzebne rzeczy. Wziełam nasze dowody osobiste i paszporty, tak mam zamiar pojechać do mojego starego domu. A jak nie tam to polecę do kuzynki do Polski, niestety nie dała rady przylecieć na nasz ślub.

Nie mówiłam wam lecz moja mama jest polką, mieszkała tam z moją babcią, lecz jak była mała przeprowadziły się do Stanów. Bracia nie wiedzą o tym że mam korzenie polskie, może powinnam tam polecieć.

Spakowałam wszystko, wziełam mój stary telefon do którego dałam kartę sim, ponieważ mam pewność że nie ma w nim GPS.

Pojechałyśmy na lotnisko, zostawiłam samochód adriena otwarty a kluczyki wyrzuciłam w krzaki.

Następny Lot za pół godziny. Czyli mam godzinę do powrotu adriena do domu. Nie zorientuje się. Postanowiłam sprawdzić mój telefon

Tata 15 nieodebranych połączeń

Adrien 10 nieodebranych połączeń

Maya 9 nieodebranych połączeń

Tony 19 nieodebranych połączeń

Czy oni już wiedzą?

Nie nie mogą

Właśnie dzwonił Tony

S.HALO?

T.JEZU SOPHI DLACZEHO NIEODBIERAŁAŚ MYŚLELIŚMYB ŻE COŚ SIĘ STAŁO.

S.NIC SIĘ NIE STAŁO BYŁAM NA DOLE A TELEFON MI SIĘ ŁADOWAŁ

T.CZYLI JESTEŚ W DOMU?

S.TAK? DLACZEGO?

T.BO WŁAŚNIE W NIM JESTEŚMY I CIĘ NIE MA

S.JAK TO JESTEŚCIE U MNIE?

T.TATA I WILL CHCIELI CIĘ PRZEPROSIĆ WIĘC ZABRALIŚMY SIĘ WSZYSCY ABY ZOBACZYĆ TWÓJ NOWY DOM. WCHODZIMY A CIEBIE NIE MA. GDZIE JESTEŚ?

S.NIE MA MNIE

T.NIE ŻARTUJ TYLKO POWIEC GDZIE JESTEŚ

S.JESZCZE JESTEM ALE ZARAZ MNIE NIE MA

T.SOPHI CO TO MIAŁO ZNACZYĆ?! SOPHI?! NIE RÓB NIC GŁUPIEGO SŁYSZYSZ?!

S.KURWA NIE DRZYJ SIĘ I DAJ MI W SPOKOJU ZROBIĆ TO CO POSTANOWIŁAM

T.KURWA NIGDY CI NIE POZWOLĘ! GDZIE JESTEŚ?! PYTAM SIĘ?!

S.DAJ NA GŁOŚNIK TO POWIEM

T.OK JUŻ

S.SĄ TAM WSZYSCY

T.TAK WSZYSCY NAWET ADRIEN

S.ŻEGNAJCIE

I się rozłączyłam, wiem że robię niepotrzebne Hallo ale nie dam rady mieć kolejnego dziecka przynajmniej teraz, a oni będą mnie zmuszać.

Pomyślcie jak byście się czuli gdyby ktoś kazał ci rodzić dziecko a rok prędzej urodziłaś dziecko z gwałtu?

No właśnie

Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk.

- Lot do Polski w strefie B za dziesięć minut.

Udałam się w tamtym kierunki.

♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇
Hejka mam nadzieję że się podoba

Sorry za błędy

Inna Monet [ZAWIESZONE(tymczasowo)]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz