Dobra palimy głupka
- Weronika kim oni są?
- nie wiem powiedzieli że cię znają
- nie wiem kim oni są
- dali niepodważalne dowody na to że cię znają
- jakie?
- powiedzieli o tobie wszystko to co mi wczoraj powiedziałaś
Wszyscy przyglądali mi się z zainteresowaniem.
Odwróciłam się w stronę Vincenta, który miał Rose
Podeszłam do niego I zabrałam córkę.
- przepraszam lecz kim pan jest aby zabierać moją córkę? - zapytałam po angielsku
- Sophi nie wygłupiaj się - powiedział
- przepraszam lecz nie wiem kim pan jest i skąd zna moje imię
- Może się uderzyła w głowę? - powiedział adrien - kochanie nic ci nie jest? - zapytał
- kim pan jest aby mnie tak nazywać? Kim wy wogóle wszyscy jesteście? Przylatuję z Hiszpanii na wakacje do kuzynki,której nie widziałam dziesięć lat. Budzę się, nie ma mojej córki, schodzę na dół a tam dziewięciu nieznanych mi ludzi?
- Sofia - zaczął Tony na co ja się rozczuliłam, tylko on mnie tak nazywał - uderzyłaś się czy coś?
Już chciałam coś powiedzieć lecz zadzwonił mi telefon. Aron przyjaciel z Hiszpanii, Jezu kocham ten zbieg okoliczności
Wiedziałam że moja rodzina zna hiszpański dlatego musiałam uważać na to co mówię.
A.Sophi
S.tak?
A.moglibyśmy się spotkać u mnie w Hiszpanii? Pomyślałem że przydadzą Ci się wakacje.
S.moje wakacje nie wypalą tak jak powinny więc tak, jestem u Weroniki i budzę się a tam nie ma Rose, zchodzę na dół I siedzi tam dziewięć ludzi, którzy twierdzą że mnie znają, a ja ich pierwszy raz na oczy widzę.
A.jesteś bezpieczna
S.tak skarbie - na ostatnie słowo wszyscy popatrzyli na mnie z dezorientowaniem natomiast adrien z bólem
A.od kiedy mnie tak nazywasz?
S.chyba za tydzień zależy czy wszystko pójdzie zgodnie z planem
A.dobra potem wszystko mi wyjaśnisz. Kocham się pa
S.ja ciebie teżRozłączyłam się I Popatrzyłam nawszystkich a na końcu na Weronikę
- mówiłam ci żebyś ich nie wpuszczała - powiedziałam po polsku
- czyli ich znasz?
- tak to ci od których uciekam, po co robiłam inne włosy jak ty ich wpuszczasz do domu
- Jezu przepraszam nie wiedziałam
- dobra nie ważne muszę coś wymyślić
- dobrze czego państwo chcą? - zapytałam tym razem po angielsku
- Sophi nie wydurniaj się i jedziesz z nami do Pensylwani - powiedział ojciec - umiem polski twoja mama mnie nauczyła - Popatrzyłam na niego z zdenerwowaniem
Uderzyłam się ręką w czoło
- Jezu jaka ja byłam głupia przecierz to było logiczne - powiedziałam do siebie po koreańsku
- przepraszam jak pan wie co mówię po polsku to niech to powie- dalej paliłam głupka
- opierniczyłaś kuzynkę o to że zmieniłaś włosy aby przed nami uciec a ona nas wpuściła.
Kurwa, nie mam już jak się uratować
- JEZU CO JA MYŚLAŁAM UCIEKAJĄC WOGULE?! TERAZ WYJDĘ NA DESPERATKĘ! JEZU PO CO JA KRZYCZĘ?! ONI POMYŚLĄ ŻE JESTEM JAKĄŚ CHORĄ PSYCHICZNIE OSOBĄ! -zaczęłam krzyczeć na siebie po koreańsku
Wszyscy latrzyli na mnie z zdezorientowaniem
- co mamy teraz zrobić? - zapytał Shane
- Ciiiiii spokojnie Sophi - zaczęła po angielsku, skąd ona go zna? - patrz to twoja córeczka chyba nie chcesz aby się ciebie bała.
Zaczęłam się powoli uspokajać bezpieczeństwo Rose jest dla mnie najważniejsze.
Weronika dała mi ją na ręce a ja patrząc na jej słodki nosek uspokoiłam się
- Dziękuję - ona mnie przytuliła
- Już wszystko dobrze? - zapytał Tony
Nie odpowiedziałam
- dlaczego uciekłaś? - zapytał Vincent
- nie no ty jeszcze pytasz?! Powiedziałeś że mam mieć z adrienem dziecko nawet jak tego narazie nie chcę! Pomyśl jak miałabym patrzeć na to dziecko skoro zostałaby do niego zmuszona?! Dzieci kojarzyłyby mi się tylko ze złymi rzeczami!!. Pierwsze z gwałtu a drugie z przymusu. Jak miałabym na nie patrzeć?!
Jak miałabym je kochać?! - wykrzyczałam mu to w oczy a w nich znalazłam.....smutek?- nie krzycz na niego- zaczął Adrien - to ja zawiniłem powiedziałem że nie kocham Rose dlatego że nie jest moja, a to nie prawda powiedziałem to w złości.
Już chciałam coś powiedzieć gdy dostałam sms-a
Nieznany numer
Nie źle się zabawiłam z adrienem
Patrzyłam na to zdjęcie I nie umiałam w to uwierzyć, to przecierz nie Adrien, już chciałam wyłączyć telefon gdy dostrzegłam to, sygnet na palcu tego mężczyzny.
Popatrzyłam na rękę Adriena. Ten sam sygnet na tym samym palcu na tej samej ręcę.
Dobrze że Weronika zabrała mi chwilę prędzej córkę.
Popatrzyłam na Adriena że łzami w oczach.
- Sophi? Co się stało kochanie?
- NIE NAZYWAJ MNIE TAK!- wrzasnełam
- Sophi? - zrobił krok
- dwa dni temu ślubowałeś mi wierność a tu proszę! - rzuciłam w niego telefonem
- Sophi to nie tak ja ci to wszystko wytłumaczę
- wynoś się! - nie zareagował - wynoś się kurwa!
- Sophi daj mi to wszystko wytłumaczyć
- może jutro teraz nie chcę widzieć cię na oczy - powiedziałam spokojniej
Adrien wyszedł a ja usiadłam w rogu pokoju.
♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇♧♤♡◇
Hejka mam nadzieję że się podobaPiszcie czy Sophi i Adrien mają do siebie wrócić
Sorry za błędy
CZYTASZ
Inna Monet [ZAWIESZONE(tymczasowo)]
Teen FictionSophie ma siedemnaście lat (w razie czego Hailie ma osiemnaście lat) gdy w wypadku samochodowym traci dwie najważniejsze jej osoby, mamę i babcie. Czy uda jej się wrócić do rzeczywistości po tej tragedii?