Because you and I were born to die...

140 1 1
                                    

Okazało się że lekarze mnie źle zbadali tak na prawdę to był już koniec okazało się że zostały mi tylko 4 miesiące życia ponieważ za dużo razy dostałam kulą w ciało i wdała się jakaś infekcja która jest nie wyleczalna najbrdziej bolącym faktem było że już niegdy nie zobaczę Toma o ile przeżyje tą operacje i już nigdy więcej nie zobaczę Rose... Gdy się obudziłam nie było przy mnie totalnie nikogo była godzina 16 więc się zdziwiłam gdy wyszłam z sali było dużo ludzi ale nie było Rose... Nie przejmowałam się tym że jest ze mną źle nie znalazłam jej zadzwoniłam do Mike i się okazało że są w domu bo bardzo płakała ulżyło mi ale nadla nie wiedziałam co z tomem poszłam do recepcji i spytałam o sale podeszłam pod dany nr sali to co zobaczyłam przeraziło mnie ale to nadal był tom...
Był cały na buzi w ranach ale wiedziałam że żyje podeszłam do niego pocałowałam go w usta i się do niego przytuliłam płakałam czekałam aż się obudzi nie opuszczałam na krok gdy z braku emocji powiedziałam wyczerpującym się głosem: kocham cię tom i wiedz że ty i Rose to najleprze mi skarby jakie miałam i jakie mi bóg zesłał nie zostało mi za dużo czasu tylko 4 miesiące więc chce je jak najlepiej spędzić z wami...
Poczułam tylko jak ktoś zacisnął lekko moją rękę i wyszeptał ja też cie bardzo kocham Samanto Kaulitz
I się rozpłakałam jak głupia był to tom przytuliłam go najmocniej jak się da i pobiegłam po lekarza, lekarz zbadał Toma i powiedział że jest lepiej niż wcześniej ale nie w pełni dobrze jak powinno być po wyjściu lekarza z sali wtuliłam się w Toma a chłopak wyszeptał:
Jeśli zginiesz ty to i ja przed naszą śmiercią chciałbym byś nosiła moje nazwisko by położyli nas koło siebie na pogrzebie chce by naszą córkę wychowywał bill i jego przyszła żona która jest mądra wspaniała troskliwa i która zaakceptuje nasze dziecko które oddaliśmy billowi chce byśmy byli w końcu razem szczęśliwi tam w niebie chce byśmy o sobie nie zapomnieli o naszych wszystkich wspomnieniach o tym co razem przeżyliśmy chce byśmg zginęli razem tu i teraz ponieważ nie chce patrzeć jak moja żona umiera idziemy do księdza i natychmiastowo chce byś miała moje nazwisko jak powiedział tak zrobiliśmy
Miałam w końcu nazwisko toma pocałowałam go mocno a on mnie i się przytuliliśmy daliśmy dziecko billowi, bill nie wiedział o co chodzi lecz za niedługo się dowie
Wsiedliśmy z tomem do auta zapieliśmy pasy pojechaliśmy do miejsca w którym chcemy sobie odebrać życie jechaliśmy ok 350 km na godzinę gdy widzieliśmy już nasze miejsce tom przyśpieszył daliśmy sobie ostatniego buziaka i powiedzieliśmy kocham cię złapaliśmy się za ręce i wjechaliśmy w bardzo głęboką stroną przepaść miałam jeszcze świadomość że powoli umieram widziałam Toma który miał już zamknięte oczy i zrobiłam to samo zamknęłam oczy mogliśmy być w końcu razem szczęśliwi na zawsze razem....

Pisząc ten rozdział popłakałam się😅 mam na dzieje że się podoba następny pt nie wiem ale będzie o tym jak bill wychowuje z jego "żoną" Rose

ty i ja na zawsze/tokio hotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz