ty i ja na zawsze/tokio hotel

Why??

Moim oczom ujrzał się facet ze zdjęcia nie mogłam dojść do siebie stałam jak wryta ale chodziło mi pytanie po głowie  *czemu?*  facet chyba też mnie poznał i wyksztusił z siebie R-R-Rose?? Ja nadla stałam jak wryta
T-Tak to ja tato... - powiedziałam nie pewnie i rozczarowana
Samanta chodź na chwilę- krzyknął do kobiety
Co tam tom, co to za dziewczynka?? - powiedziała zdziwiona
Samanta to nasza córka.. - powiedział mężczyzna ze łzą w oku
Rose? - Zapytała nie pewnie
Tak.. - chcieli mnie przytulić lecz się odsunęłam nie po tym wszystkim
Wejdziesz? - zapytał tom
Nie wiem! Najpierw muszę zadzwonić do billa należą się nam jakieś wyjaśnienia! - krzyknęłam
Eh dobrze- oboje przytakneli
Zdownisz
Boże Rose gdzie ty jesteś w pokoju cie nie ma od kilku dni nie wychodzisz a teraz jeszcze syn daphne mówi że nie może cię znaleźć bo gdzieś pojechałaś!! - krzyknął jednocześnie martwiąc się
B-Bill oni żyją jestem tutaj z nimi proszę przyjedź.. - powiedziałam wyczerpujący się głosem
Co jak to dobra zaraz będę idź do Maxa się pokazać że żyjesz bo się martwi- odpowiedział
Ok..
I się rozłączył
Musze iść pokazać się mojemu bratu idziecie że mną czy czekacie? - zapytałam przewracając oczami
Idziemy- powiedzieli
Doszliśmy max już wiedział o wszystkim i mocno się do mnie przytulił i spytał się mnie czy nic mi nie jest
Po czym spojrzał na Toma i Samnte i powiedział nie oczekujcie że Bill a tym bardziej Rose wam tak szybko wybaczą
Spojrzeli się na niego i kiwneli głową gestem "wiemy"
Jedziemy?- spytał max.
Czekam na billa bo ma tu być za nie długo
Ok poczekam z tobą
Czekaliśmy ok 20 min aż zjawił się bill wyglądał na złego podbiegłam do niego i jak najmocniej się do niego przytuliłam i przeprosiłam za moje zachowanie chłopak mi oddał uścisk i powiedział że rozumie mnie w 100%
Przestaliśmy się przytulać bill powiedział że mam wsiąść do auta
Co to ma wszystko do cholery znaczyć zapytał bill
I zaczęli się kłucić
Raczej nie doszli do porozumienia po prostu wsiadł do auta i pojechaliśmy jechał tak szybko jeszcze chyba nigdy tak nie jechał
Tato proszę zwolnij boję się... - wyszeptałam
W tedy coś w nim pękło i zwolnił
Przepraszam powiedział..