𝐏𝐨𝐯 𝐧𝐚𝐫𝐫𝐚𝐭𝐨𝐫 (𝟑 𝐨𝐬.) :-To już koniec, przegraliście- powiedział bezlitośnie blondyn.
Stał nad nim, patrząc na niego morderczym spojrzeniem. Jego szro-niebieskie oczy, wyglądały tak, jakby zaraz miały wywiercić w nim dziurę.
-Dalej... Zabij mnie, przecież tego chcesz- mówił jak psychopata, typo w garniturze.
-NIE! ja walczę o pokój na ziemi który ty zaburzyłeś! Masz teraz ostatnią szansę aby to naprawić... - mówię niebieskooki, szykując kulę magii w dłoni.
𝐏𝐨𝐯 𝐉𝐚𝐧𝐞𝐤:
Nagle obudziłem się cały spocony i lekko roztrzęsiony. Od razu wstałem do pozycji siedzącej i zacząłem rozglądać się po mojej sypialni, szukając wzrokiem czegoś na wzór tego co widziałem przed chwilą. Nic ciekawego nie dostrzegłem, oprócz zegarka, który wskazywał godzinę 2:58.
-To był tylko sen, nic się nie dzieje, jest dobrze... Za dużo fantasy przed snem... It's ok... - mówiłem sam do siebie aby się uspokoić.
Spowrotem położyłem się, przykryłem kocem i objąłem ramionami, małą niebieską świnkę. Ciepły koc, powoli mnie usypiał. Było to bardzo przyjemne uczycie.
Moje serce, zwolniło, a mięśnie rozluźniły się. Zacząłem ponownie odpływać w spokojny sen. Już w zasadzie spałem, ale coś uderzyło w szybę mojego okna.
Ponownie wstałem jak poparzony i podszedłem do okna. Nic tam nie było, więc stwierdziłem że był to tylko ptak.
Ale ptak w środku nocy?
Zignorowałem tą myśl i poszedłem dalej spać pod cieplutkim kocykiem.𝐏𝐨𝐯 ???:
-Furas, miałaś jedno proste zadanie... Nie przywalić w okno- powiedziała lekko zawiedzona K-popiara.
-Daj spokój, bynajmniej wiemy już gdzie dokładnie mieszka. Kod do klatki bloku, łatwo jest złamać. Mieszkanie ma numer 76, patrząc na to że jest to 6 piętro a na jednym jest po 10 mieszkań-
-Jak na 6 piętrze 76 mieszkanie?- dopytała.
-Parter moja droga-
-No tak... -
-Dobra, misja zakończona, zwijamy się- Po jej słowach, zaczęłyśmy prawie że biec do naszego wana.
𝐏𝐨𝐯 𝐉𝐚𝐧𝐞𝐤:
Obudziłem się dopiero o 10:20, przez promienie słońca. Delikatnie muskały moją twarz i włosy. Było go naprawdę przyjemne uczycie.
Chwilę tak poleżałem, dalej przytulając niebieską świnkę, aż stwierdziłem że trzeba zrobić coś więcej niż leżenie.
Wziąłem więc telefon do ręki i zacząłem przeglądać jakieś artykuły.
Na ogół nie było nic ciekawego. Tylko jakieś awantury, polityka, no po prostu nuda. Ale Jaden był dość intrygujący. Nagłówek brzmiał
"Warszawska Sekta? A może to tylko stalkerzy?".
Zaintrygowało mnie to, więc zacząłem czytać."Dziesiejszej nocy, w Warszawie na Pradze, kilka osób zaobserwowało trzy osobową grupę dziewcząt, z przerośniętym kotem o nie realnej maści u boku. Internauci snują teorię o nowo powstałej sekcie. Inni zaś sądzą że było to niewinne spotkanie towarzyskie lub grupka stalkerska. Ich zgromadzenie, najpierw patrzyło na mapy, a potem na budynek, pobliskiej kamienicy. Następnie całą grupą wraz z z zwierzęciem, wysiadły do białego wana i dojechały. Ich pojazd można zauważyć na monitoringu pobliskiego sklepu spożywczego. Policja już wszczyna śledztwo w tym temacie. Paru świadków usłyszało ich pojedyńcze dialogi.
"
Furas miałaś jedno zadanie (...)
Dobra, misja zakończona (...) "-Sekta w Warszawie? Nie powiem, ciekawe- powiedziałem sam do siebie, po czym odłożyłem telefon na szafkę i poszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia sobię śniadania.
Padło na jajko sadzone i parówki, taki klasyczek. Podczas gotowania, postanowiłem zabawić się w Magdę Gessler i trochę poeksperymentować. Zacząłem podsmażać jakiś boczek czy coś.
𝐏𝐨𝐯 ???:
-KURWA ODKRYLI NAS- wydarła się Maria.
-Wiedziałam że coś ominęłyśmy w planie... Była to zasrana żabka... Super- mówiła lekko zrezygnowana Lulu.
-Dobra, teraz trzeba robić tak, aby nie odkryli za dużo bo będzie konkretny przypał i prawdopodobna klęska naszej Sekty Zjednoczonej Rodziny Tytanów- dodała Zuza.
Z naszych intensywnych rozmów, wyrwał nas dzwoniący telefon. Był to nieznany numer, więc wywnioskowałyśmy że to ktoś, kto potrzebuje naszych usług budowlanych, gdyż zarabiałyśmy na tym.
(Rozmowa)
-Dzieńdobry, Marmurowy Tytan z tej strony, w czym możemy pomóc? - rozmowę prowadziła Julka, gdyż była z nas najlepsza w kontakty międzyludzkie.
-Tak, tylko nie wiem czy macie to w ofercie-
-Robimy w zasadzie wszystko. Od piwnic, po strychy. Oczywiście możemy od zera zbudować nawet dom-
-A budujecie schrony podziemne? -
-Tak. Od razu mówię iż koszta takiego schronu wachają się od 150 tysięcy do 300,a przeciw atomowe od 400 tysięcy, do tak mniej więcej 700-
-To ja bym potrzebowała zwykłego schronu, o wymiarach 8 metrów na 7. Dało by radę rozpocząć budowę od jutra? -
-Koszt schronu o takich wymiarach, to 155 000 złotych. I tak, dałoby radę rozpocząć od jutra-
Do gadałyśmy szczegóły, pani dała nam adres a budowa miała zacząć się jutro.
(Koniec rozmowy)
-Gdzie to wogóle jest? Co to za budynek?- zapytała lulu.
-Budynek wytwórni muzycznej, Fonobo. Czekaj, a tam nie ma przypadkiem Ralpha i Janna?-
-Tego co go stalkowałyśmy? -
-Tak-
___________________________________________
744 słowa.
Od razu mówię, że jak coś skręca, to przepraszam.Rodział jest krótszy, bo nie wiedziałam jak go dalej pociągnąć, także super 👍
W każdym razie mam nadzieję że wam się spodoba.
I taka ciekawostka, wszystko było pisane kompletnie z dupy bez wcześniejszego planu.
To tyle na dziś skarby, miłego dnia/nocy i powodzenia w zoo :)
Do zobaczonka 👋
(+ jak zna dziecię jakieś błędy, to dajcie mi znać C: )
CZYTASZ
𝐄𝐦𝐩𝐞𝐫𝐨𝐫'𝐬 𝐍𝐞𝐰 𝐂𝐥𝐨𝐭𝐡𝐞𝐬 BASE (ton Powinno Wyjść Na Światło)
FanfictionNajprawdopodobniej 1 ff fantasy o Janku. ❗UWAGA: w książce występują wulgaryzmy (dużo), alkohol, sceny przemocy, może dość konkretnie crigować❗ "-Hmmm, może od początku? - zaproponowałem lekko sarkastycznie. -TYLKO ŻE TAM CIĘŻKO ZNALEŹĆ WOGLE POCZ...