𝐏𝐨𝐯 𝐉𝐚𝐧𝐞𝐤:
Szedłem przez dziwne miejsce. Taka jakby ścieżka przez las. Tylko, że las po lewej stronie był piękny, zielony a po prawej... Po prawej był cały sztuczny, metalowy... Taki, niepokojący...
Po tej przyjemniejszej stronie, widziałem nawet jakieś jelenie z 3 rogami na czole. Było to takie dziwne, ale takie piękne.
Przeglądałem się temu przez dłuższą chwilę, aż nie przerwała mi ryk jakby smoka.
Odwróciłem się gwałtownie w stronę dźwięku i zobaczyłem gigantycznego chińskiego smoka, całego ze stali. Wokół niego roztaczało się czerwone światło i niepokojąca mgła. Wyglądał na wściekłego... Przeraził mnie ten widok, więc nie wiedzieć czemu odwróciłem się.
Za moimi plecami stała jakaś dziwna zielona sarna z brązowyn puszkiem na przodzie szyji i 3 rogami na czole. Też wyglądała na wściekłą, ale dawała wrażenie że nie chce atakować. Takie to dziwne było.Po prostu patrzyli na siebie, jakby mnie tam nie było.
Nagle, totalnie znikąd, pojawiła się kolejna kreatura. Wyszła z świetlistej kuli na niebie. Zapewne było to słońce. Był to kolejny smok, ale już nie cały z metalu. Był pokryty szkarłatnymi łuskami. Miał różne mechaniczne wstawki, ale co najbardziej rzucało się w oczy, był to piec w klatce piersiowej.
Kolejne monstrum patrzyło tym razem na mnie.
Nie wiedzieć skąd, znałem jego imię. Kondraki...
Czułem jak przez moje żyły przepłynęła moc...Jakaś siła... Taka... Potężna...
Nagle się obudziłem. Czułem jak ktoś nerwowo mną potrząsa.
-WSTAŃ KURWA, BŁAGAM CIĘ, WSTAŃ!- krzyczała spanikowana Ania.
Widziałem po niej przerażenie, a w jej oczach zaczynały pojawiać się pojedyńcze łzy. Otworzyłem gwałtownie oczy i delikatnie ją objąłem.
-Już, cichutko, nic mi nie jest...- szeptałem łagodnie, starając się uspokoić kobietę.
-JAK KURWA NIC CI NIE JEST, JAK PRZED CHWILĄ ŚWICIŁEŚ SIĘ NA NIEBIESKO-
-Co ty do mnie mówisz? Ania... Żyję i mam się świetnie. Nic mi nie jest. Czuję się doskonale...- dalej mówiłem spokojnie.
Kiedy się rozejrzałem, zobaczyłem że zakon też przechodzi stan przedzawałowy.
-Hej, naprawdę nic mi nie jest. Nie jestem małym dzieckiem...- chciałem je zapewnić.
Wszyscy patrzyli na mnie, nie wierząc mi. Nagle furas powalił mnie spowrotem na łóżko, dociskając mnie do materaca, kładąc łapę na mojej kości mostku.
-NIC CIĘ NIE BOLI? Z GŁÓWKĄ WSZYSTKO OKEJ? NIE MASZ SCHIZ? CO CI SIĘ STAŁO?- wypytywała szybko z lekką paniką, coraz mocniej dociskając moje ciało do łóżka.
-Jak tak dalej pójdzie, to wbijesz mi pazury w mostek- odpowiedziałem lekko żartobliwie.
-O matko, sory...-Furas od razu że skoczył spowrotem na ziemię.
-Więc... Co się stało?- zapytałam spokojniej Lulu.
-To było dziwne... Jakiś las, jakieś monstra...- powiedziałam i zacząłem dokładniej to opisywać.
Wszyscy wyglądali na zdezorientowanych i zszokowanych z wyjątkiem Erena.
-Eren?- Zapytałem, wyrywając ją z rozmyślań.
-KURWA, TOBIE SIĘ JAKIEŚ BÓSTWA Z JAKIŚ RELIGII OBJAWIŁY-
-Co?- Dopytała maria, przekrzywiając głowę na bok.
-W dużym skrócie...- Zaczęła tłumaczyć o co chodzi.
Było to dziwne... Takie inne od tego co znałem do tej pory. Kolejna religia, jak miło...
𝐏𝐨𝐯 𝐊𝐫𝐲𝐬𝐭𝐢𝐚𝐧:
Obudziłem się związany łańcuchami w szklanym pomieszczeniu, z czymś na kształt słomy lub smaru na ziemi. W każdym razie było to czarne i gęste. Miałem w tym zamoczine tylko stopy.
Moje nadgarstki były nad głową. Nie miałem się zbytnio jak ruszyć.
Wokół mnie było strasznie ciemno, a jedyne światełko, które i tak było ledwie widoczne, wydobywało się z malutkie żarówki, wysoko nad moją głową.
Czułem dziwną aurę dookoła siebie. Jakby przemoc była zapachem a brutalność widokiem......
Dalej tak wisiałem, jednak z tą różnicą, że co jakiś czas słyszałem metaliczny ryk smoka i widziałem jego odbicie zamiast swojego w ciemnej tafli szklanej ściany. Jakby próbował się do mnie dostać ale nie mógł... Znowu zaczynałem słyszeć głosy dookoła siebie. Niewiadomo skąd, niewiadomo kto...
-Kazuo, on nie może... To nie ten... Karisa tu jest... Ona czuwa nad nim...- Szepty rozchodziły się po mojej głowie.
Nie wiedzieć czemu, nie bałem się...
𝐏𝐨𝐯 𝐄𝐝𝐲𝐭𝐚 𝐑𝐨𝐳𝐦𝐚𝐧𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚 (𝐦𝐚𝐦𝐚 𝐉𝐚𝐧𝐤𝐚):
Siedziałam spokojnie na kanapie w salonie z rodziną i oglądaliśmy wiadomości. W między czasie gotowałam zupę na obiad. Jacek, czyli mój cudowny mąż i najwspanialszy ojciec, coś pomagał dzieciakom w zadaniach domowych. Mięli chyba coś z fizyki.
-Tato, za trudne to... I już na początku roku zadania domowe... ICH CHYBA COŚ BOLI- powiedziała chłopak, lekko irytując się na zadanie.
-Maks, spokojnie. Nawet jakbyś chodził do polskiej szkoły, było by tak samo. Zapytaj się chociażby Janka... On też przez to przechodził- Jacek starał się go uspokoić.
-Janek akurat z fizyki dobry był. Z matmy leżał- Wtrąciłam.
-A u mnie jest na odwrót... Super...- Odpowiedział sarkastycznie, gwałtownie kładąc czoło na stole.
-No, dobraliście się, hah- szydził z niego, czochrając włosy chłopca.
-Tatoooo- odpowiedział z niezadowoleniem.
...
W końcu udało im się zrobić to co mięli zrobić i zasiedliśmy do posiłku, oglądając wiadomości.
-"w dzisiejszym wydaniu wiadomości:
Nowe kontrakty dla wokalistów na całym świecie, odkrycia w Himalajach, Afery polityczne i pogoda"-Wysłuchaliśmy o polityce, o pogodzie. No, takie normalne wiadomości.
-"niektóre, ogólnoświatowe wytwórnie muzyczne zmieniają umowy. Zapewniają że jest to w pełni bezpieczne, legalne i normalne. Nowa idea zakłada zjazdy raz w miesiącu, wszystkich wokalistów z danej wytwórni i kraju w celu sprawdzenia ich postępu wokalnego, bądź tanecznego. Internauci komentują:
"Biorą przykład z koreańskich wytwórni, w których mają kontrolę nad tym co jedzą, z kim się spotykają i tam dalej"- Mówiła poważnie reporterka.
-"W Himalajach, najwyższych górach świata, odkryto stalowe pręty, wbite w skały. W środku był również żeliwny postument na księgę. Całość wygląda jak śwątynia z ogromnego pieca... Naukowycy zaczynają badania w tym temacie. Puki co, widzę jedynie tyle, że jest to starsze niż wygląda"- Kontynuowała kobieta.
-Ej, w jakiej wytwórni wkońcu jest Jasiek?- zapytałam reszty rodziny.
-W Fonobo chyba. Z tego co Janek kiedyś mówił, oni są serio spoko- Odpowiedział Franek, niosąc miskę do zlewu.
-Dzięki Bogu, już się bałam. Może i zapewniają że wszystko normalne, ale coś mi się nie wydaje...
...
CZYTASZ
𝐄𝐦𝐩𝐞𝐫𝐨𝐫'𝐬 𝐍𝐞𝐰 𝐂𝐥𝐨𝐭𝐡𝐞𝐬 BASE (ton Powinno Wyjść Na Światło)
FanfictionNajprawdopodobniej 1 ff fantasy o Janku. ❗UWAGA: w książce występują wulgaryzmy (dużo), alkohol, sceny przemocy, może dość konkretnie crigować❗ "-Hmmm, może od początku? - zaproponowałem lekko sarkastycznie. -TYLKO ŻE TAM CIĘŻKO ZNALEŹĆ WOGLE POCZ...