Następnego dnia....
Dziś był piątek. Zaczynam angielskim , więc podejrzewałam , że Harry przyjdzie godzinę później , by uniknąć siedzenia przez 45 minut w jednej ławce . Przyszłam 9:20 mimo , że lekcja zaczynała się 10:05 . Nie spałam całą noc , dlatego do szkoły byłam gotowa już po 7. Gdy weszłam do szkoły , od razu skierowałam się w kierunku szatni. Gdy weszłam , zauważyłam Harry'ego.Nikogo więcej tam nie było. Siedział na ławce przy szatni z napisem ,,3b" . Łokcie miał oparte o kolana , a twarz schowaną w dłoniach. Przeszłam koło niego i weszłam do szatni. Zauważył mnie bo podniósł głowę , ale nic nie powiedział .Więc znów to ja musiałam wyjaśniać wszystkie kłopoty.
S-Odezwiesz się do mnie?
H-Ta..cześć
S-O co ci kurwa w zasadzie chodzi ?
H-O nic.
Harry wstał , zarzucił plecak na jedno ramie i chciał odejść ale złapałam go za rękę .
S-Nie Harry. Chyba musimy sobie to wyjaśnić ! Nie uważasz ?!!
H-Nie . Puść mnie i daj mi spokój.
Harry wyrwał swoją rękę i poszedł. Nie miałam zamiaru go gonić . Może powinnam dać sobie spokój. Czemu w ogóle się tak tym przejmuję skoro już tylko dupków spotkałam w życiu?
Weszłam do sali od angielskiego. Harry już tam siedział . Usiadłam a Harry podniósł rękę .
P.Cl-Co się dzieje Harry ?
H-Mam do Pana pytanie.
P.Cl-Słucham?
H-A raczej prośbę .Mógłbym zmienić miejsce i usiąść np. z Zaynem a Sara na pewno chciałaby z Alexis?
Harry się na mnie spojrzał jakby nigdy nic się nie stało.Miałam już tego dość
S- Wali mi to.
P.Cl-Sara!
S-Przepraszam profesorze.
P.Cl.-Nie Harry , nie możesz te miejsca są stałe do końca tego roku i przyszłego.
Myślałam , że do końca dnia nie będę miała z Harrym żadnej styczności , ale na ostatniej lekcji znów się pokłóciliśmy . Był to wf. I musieliśmy być razem w składzie do siatkówki. Wróciłam do domu i dostałam smsa. Oczywiście był on od Harry'ego. Kompletnie nie wiedziałam czego on ode mnie chce.
,,Chcesz wiedzieć dlaczego taki jestem? Bo Cię nienawidziłem ,ale już nie potrafię tak dalej."
Nie odpisałam mu. Miałam dość być jego marionetką , do której pisze , odzywa się kiedy chce , a jak ma zły humor to w ogóle mnie nie zauważa. Miałam zamiar olać jego smsa , ale wysłał następnego.
,,Błagam , Sara odpisz coś. Nie chcę żebyś miała do mnie żal. Będę czekał za 30 minut w tym samym parku co wczoraj. Jeżeli masz ochotę ze mną rozmawiać. Chcę Ci wszystko wyjaśnić."
Odrazu wiedziałam , że pójdę do tego parku. Byłam zwyczajnie ciekawa co ma mi do powiedzenia. Podejrzewałam , że ma mi za złe dużo rzeczy i nie wiadomo jak mnie wyzwie. Chciałam mieć to za sobą . Kiedy doszłam do parku , Harry siedział na ławce. W tej samej pozie co w szatni. Miał na sobie air maxy i czarny długi płaszcz co kompletnie ze sobą nie współgrało.
S-Jestem.
Harry się podniósł.
H-Czemu zawsze zaczynasz od słowa ,,jestem " zamiast ,,cześć "
S-Po co chciałeś żebym tu przyszła?
H-Racja , przejdźmy od razu do sedna sprawy.
S-No.
H-Po pierwsze bardzo dziękuje że przyszłaś . Chciałbym , żebyś mi nie przerywała , kiedy będę do Ciebie mówił , możesz to dla mnie zrobić ?
S-Postaram się .
H-Ruda, proszę .
S- Jeszcze jedno słowo ruda , a wyprowadzę Twoje jedynki na spacer.
Harry zaczął się śmiać , mimo to mi nadal nie było do śmiechu.
H-Dobra, proszę Sara.
S-Okej , nie przerwę Ci.
H-Moja natura jest taka , że zawsze od razu jestem wrogo nastawiony do ludzi , z Tobą tez tak było. Ale od kilku tygodni gadamy częściej.Poznaję Cię lepiej. Dostrzegam każdy szczegół twojego charakteru, ruchu. I się w Tobie zakochałem.
CZYTASZ
Don't let me go (H.S fanfiction PL ZAKOŃCZONE )
Fanfic18-letnia Sara przenosi się ze szkoły Steverland do Harte. Trafia do klasy do której należy arogancki i bezczelny Harry Styles. Jest jednym z najpopularniejszych uczniów w szkole , ona jest ,,nowa". Nie powinna mu się sprzeciwiać, a mimo to, zrobi t...